<< Wstecz |
Wybrano: R-5242 b, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Niedole starożytne, a nowożytne
LEKCJA
Z PROROCTWA AMOSA (Am. 6:1-8)
„Szukajcie dobrego, a nie złego,
abyście żyli” – Am. 5:14
BEZPIECZNIE
jest powiedzieć, że każdy szuka raczej dobrego, a nie złego - szuka raczej
rzeczy przyjemnych, a nie przykrych - szuka szczęścia, a unika niedoli.
Trudnością tylko jest, że pojęcia nasze w tym względzie są mniej lub więcej
wadliwe. Niektórzy są roztropniejsi od innych, lecz doskonałych nie ma; „nie masz sprawiedliwego ani jednego.” (Rzym. 3:10). Żaden nie dochodzi do idealnego wzoru, jaki Bóg wystawił. Wszyscy
byliśmy zrodzeni w grzechu i wszyscy podlegamy mniejszym lub większym
zboczeniom. Nie tylko cieleśnie niedomagamy, ale i umysłowo brak nam
prawidłowej równowagi, jednym mniej, drugim więcej. Z tego powodu różni ludzie,
szczególnie w swej młodości, mają różne pojęcia o szczęściu, przyjemnościach i
radościach; i różnymi sposobami starają się napełniać swoje kielichy takimi
rzeczami, które, według ich mniemań, powinny zapewnić im szczęście. W znacznej
większości, ludzie szukają szczęścia w bogactwach, wygodach, zaszczytach itp.
Nauczyciele
szkół publicznych i uniwersytetów mają chwalebne sposobności wywierania
korzystnych wpływów na sposób postępowania ludzkości. Z przyjemnością informujemy,
że biorąc ogółem, nauczyciele i nauczycielki starają się wypełniać swoje
zadania i obowiązki jak najlepiej, zaszczepiając do umysłów uczni pojęcia i
ideały zacne. Widocznym jednak jest, że nie wszyscy nauczyciele oceniają
wielkość i powagę swoich przywilejów. Niektórzy, na równi z innymi ludźmi tego
świata, są samolubnymi i profesję swoją traktują tylko jako interes - tyle
wysiłku, za tyle płacy.
Chcielibyśmy
zachęcić nauczycieli, aby mieli na uwadze nie tylko zapłatę obecną, ale
ważniejszą i większą nagrodę przyszłą. Coraz więcej wzmagającym się pojęciem
badaczy Pisma Świętego jest, że wszystkie nasze czyny i słowa, a nawet nasze
motywy i myśli mają do czynienia nie tylko z naszymi obecnymi doświadczeniami,
ale i z przyszłym życiem zapewnionym dla wszystkich okupową ofiarą złożoną na
Kalwarii.
Ma
się rozumieć, że najważniejsza i najpierwsza odpowiedzialność za dzieci
spoczywa na rodzicach. Nie ulega wątpliwości, że wiele rodziców zdają sobie
sprawę ze swoich odpowiedzialności wobec Boga i ludzi za dzieci, które na świat
przywiedli; lecz kuleją w swoich obowiązkach rodzicielskich z powodu braku
odpowiedniego uświadomienia. Nie wiedzieli jak obrać właściwą drogą w swym
własnym życiu. Postępowanie ich może było szeregiem większych i mniejszych omyłek.
Mniemają, więc, że i dzieci ich muszą podobnie potykać się i błądzić, a
powodzenie ich lub też niepowodzenie będzie sprawą przypadku. Nie znając
podstawowych zasad doświadczeń życiowych, nie umieją roztropnie kierować swoimi
dziećmi. Tu nastręczają się sposobności dla nauczycieli, dla kaznodziejów, dla
moralistów filantropów. Lecz, niestety! Jak mało jest i może być dokonane w
tych zakresach! Jak zniechęcającą jest ta cała filantropia!
Przyznać
jednak trzeba, że z szerszego punktu zapatrywania, porównując czasy obecne z
dawniejszymi, zauważyć można postępy w różnych kierunkach. Miasta nasze są
schludniejsze, tak cieleśnie jak i moralnie - przynajmniej pod względem wyglądu
i prawideł zewnętrznych. Bez względu, jakie zdumienie i zawstydzenie może nas
niekiedy ogarniać na wyjawiane czasami niegodziwości, korupcję i moralną
zgniliznę, to jednak, gdy porównamy warunki dzisiejsze z tymi, jakie były
pięćdziesiąt lub sto lat temu, przyznać musimy, że nie ma tak jawnego zła,
brudu, pijaństwa i wyzysku jak dawniej. Zło nie paraduje dziś tak jawnie przed
społeczeństwem jak czyniło to kilkadziesiąt lat temu. Walka z pijaństwem i z
innymi plagami społeczeństwa czyni pewne, aczkolwiek nieznaczne postępy ku
lepszemu.
W
niektórych Stanach postęp jest większy aniżeli w innych. Zorganizowane zło bywa
demaskowane i karane; jawne pijaństwo jest zwalczane nawet przez tych, co sami
przekraczają czasami granice trzeźwości, przyzwoitości i zdrowotności w tym
względzie.
ZŁO
W DAWNYCH CZASACH
Lekcja
nasza dotyczy pewnego czasu w historii Izraela, kiedy to klasa ludzi
zdolniejszych i pomysłowych doszła do znacznego bogactwa, a najprzedniejsi i
najświetlejsi w narodzie pogrążyli się w dostatkach, w przepychu i w folgowaniu
sobie. Uważali oni, że w walce, odnieśli zwycięstwo i że teraz mogą korzystać z
owoców swej pracy, zaradności i walki. Troski i starania złożyli na innych, a
sami chcieli żyć w dostatkach, rozrywkach i lenistwie.
Bóg,
przez proroka, gromił takich i oświadczył im, że taki sposób postępowania nie
podoba się Jemu. Zagroził im, że niedola będzie wynikiem takiego postępowania.
Misją proroka Amosa było, zwrócenie uwagi na tę prawdę, że bogactwa zgromadzone
zostały agresywnym samolubstwem i że warunki takie wytwarzają pychę i moralne
rozluźnienie pomiędzy bogatymi, gdy zaś ubodzy popadają w zazdrość i różne
pożądliwości, tracą poważanie dla Boga i religii; stają się kłamliwymi,
niemiłosiernymi, zawziętymi i bezbożnymi. Społeczeństwo znalazło się jakoby nad
brzegiem wielkiego wulkanu i zapowiedzią od Boga było, że wybuch może nastąpić
każdej chwili. Amos był ustnym narzędziem Bożym, a niniejsza lekcja była
częścią jego poselstwa.
OBECNE
WARUNKI PODOBNE
Charakter
naszej lekcji jest taki, że i do naszych czasów ona może być zastosowana.
Pomimo pewnych postępów ku lepszemu w niektórych sprawach i działaniach
społecznych, pomimo filantropijnych przejawów wielu znajdujących się wewnątrz
lub na zewnątrz chrześcijańskich denominacji, niebezpieczeństwo wciąż jeszcze
istnieje. Zauważmy najpierw niebezpieczeństwo bogatych. Bogactwa naszych czasów
dosięgają w pewnej mierze nawet do sfer najskromniejszych i darzą
błogosławieństwami wszystkich.
Jednakowoż
masa bogactw tego świata znajduje się w rękach zaledwie kilkunastu jednostek
lub rodzin. Ludzie nadmiernie bogaci znajdują się w poważnym niebezpieczeństwie
szkodzenia sobie. Niektórzy nie umieją nawet wymyślić nowych sposobów zużywania
swoich dochodów. Wszelkiego rodzaju przepychy, rozrywki, potrawy itd. są
próbowane w nadziei znalezienia zadowolenia, szczęścia, radości i pokoju. Nie
znajdując ich, tak bogaci jak i biedni wciąż gonią za czymś więcej - za nowymi
przewodami szczęścia. Bogactwo nastręcza więcej sposobności do grzechu w
różnych jego formach, włączając rozpustę.
To
wpływa ujemnie także na ubogich. Ci, szukając szczęścia, mniemają mylnie, że
bogaci i w rozkoszach żyjący znajdują szczęście, gdy zaś oni szukają go
daremnie. To sprawia, że biedniejsi, otoczeni licznymi błogosławieństwami
naszych czasów, czują się nieszczęśliwymi, ponieważ ich umysły i serca są
niezadowolone. Pożądają szczęścia, radości i przyjemności, i zdaje się im, że
tych dostąpić mogą tylko przez bogactwo. W rezultacie tego, serca ich
napełniają się złością i zazdrością wobec bogatych. W taki sposób torowana jest
droga do różnych nadużyć i gwałtów. Wielu dochodzi do przekonania, że obecne
przyjazne warunki społeczne podtrzymywane są tylko rygorem policyjnym i
władzami militarnymi, zasilonymi nowoczesnymi wynalazkami - telegrafem,
telefonem itd.
NAPOMNIENIE
DLA BOGATYCH
„Bogaczom
w tym teraźniejszym wieku rozkaż, aby nie byli wysokomyślnymi, ani nadziei
pokładali w bogactwie niepewnym, ale w Bogu żywym, który nam wszystkiego
obficie ku używaniu dodaje” (1 Tym. 6:17). Te
słowa Apostoła nie były chyba nigdy bardziej na czasie jak obecnie, bo ci, co
pokładają swoją ufność w niepewnym bogactwie, potrzebują przebudzenia. Powinni
nauczyć się tej lekcji, że zadowolenie, którego oni szukają nie polega na
obfitości dostatków i na dogadzaniu sobie, ale na samoofierze - na służeniu
drugim. Zaiste, tej lekcji powinni nauczyć się wszyscy - tak bogaci jak i
biedni. Gdy tych, co szukają szczęścia i radości są miliony, takich, którzy je
prawdziwie znajdują jest bardzo mało. Są nimi tylko osoby wierne i świętobliwe
- czy są to katolicy, czy protestanci, czy jakkolwiek inaczej mogą się nazywać.
Sekret
ich powodzenia w znalezieniu tego, za czym inni wciąż daremnie szukają, polega
na tym, że zwrócili swój wzrok ku niebu i udali się za kierownictwem Słowa
Bożego. Im więcej oni słuchają Boskich instrukcji i do nich stosują się, tym
większego doznają błogosławieństwa. Boskim poselstwem dla wszystkich jest:
szukajcie sprawiedliwości Bożej i Jego woli, szukajcie Boskich reguł i Jego
Królestwa. Ojciec Adam zbuntował się przeciwko Boskiej woli i przekroczywszy
Jego przymierze, ściągnął na siebie grozę niedoskonałości i śmierci, która
dotąd nad światem panuje i gnębi całą ludzkość.
Słowo
Boże objaśnia, że w słusznym czasie groza ta będzie odjęta i Boskie
błogosławieństwa spłyną na wszystkich. W międzyczasie Bóg wybiera z ludzi
szczególną klasę, w szczególnym celu; jest to klasa Kościoła Pierworodnych,
których imiona spisane są w niebie (Żyd. 12:23). Ci zostaną przez Wszechmocnego
nader wywyższeni i, wraz ze Zbawicielem Jezusem, użyci będą do chwalebnego
dzieła błogosławienia całej ludzkości. Ci są członkami duchowego nasienia
Abrahamowego, Ciała Onego wielkiego Mesjasza, którego Głową jest Jezus. (Gal.
3:16-29).
Najwyższym
przywilejem obecnego czasu jest dostać się do tego grona świętych wybrańców
Bożych. Aby znaleźć się w tym gronie, wiara i posłuszeństwo Bogu są koniecznymi
wymaganiami. Wiara ich musi uznawać Jezusa, że On, jako Baranek Boży, umarł za
grzechy nasze i wszystkiego świata. Musi też uznawać Go za wzór i za wodza
zbawienia. Najwyższej nagrody dostąpią ci, którzy wyrobią w sobie Jego ducha, Jego
usposobienie i którzy w tym żywocie postępują Jego śladami. Tacy ewentualnie
dostąpią chwały, czci i nieśmiertelności w Królestwie.
W
obecnym czasie ci, w pojęciu ludzi tego świata, znajdują się po stronie
niekorzystnej, w ustawicznej walce ze światem, z ciałem i z onym przeciwnikiem.
Świat nie może pojąć, jakiego zadowolenia i błogosławieństwa ci dostępują, w
rezultacie podporządkowania swej woli pod wolę Bożą i otrzymania Jego Ducha.
Faktem jednak jest, że tylko tacy dostępują pokoju, radości i błogosławieństw,
jakich świat nie może dać ani wziąć. Czego inni ludzie szukają a znaleźć nie
mogą, tym wierni Pańscy się rozkoszują.
„Życie ich pełne duchowych radości,
Bo w sercach szczęście i pokój gości”
Straż 2/1958 str. 28-29, 31 W.T. R-5242 b -1913 r.