<< Wstecz |
Wybrano: R-4995 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Dzień sabatu
LEKCJA z Mar. 2:23-28; Mar. 3:5
„Do
tego rzekł im: Sabat dla człowieka uczyniony, a nie człowiek dla sabatu.”
– Mar. 2:27
To, że Pismo Św. naucza pewnych
ważnych lekcji dotyczących sabatu, tego nikt nie zaprzecza, ale jakie są te
lekcje, jest dotąd sporną kwestią. Czwarte przykazanie Dekalogu (dziesięcioro
przykazań Bożych), mówi o siódmym i nakazuje, aby dzień ten był dniem
odpoczynku i nic więcej. Dziesięcioro przykazań, jako całość, było podstawą
przymierza zakonu i obowiązywało każdego Żyda. Którykolwiek Żyd zachowałby
wszystkie te przykazania miał obiecane życie wieczne. Niezachowanie choćby
jednego, potępiało go ponownie. Na tym punkcie nie ma żadnej wątpliwości.
Jednakże w czasach naszego Pana,
religijni Żydzi stali się w znacznym stopniu tylko formalistami i większy
nacisk kładli na literalne przykazania aniżeli na ich rzeczywistego ducha na
ich istotne znaczenie. Jezus ganił to przy kilku okazjach i wyrzucał doktorom
zakonu, że wiązali brzemiona ciężkie i kładli je na lud. Na przykład: iskanie
(szukać za robactwem we włosach), zdaniem rabinów, było pogwałceniem czwartego
przykazania, czyli pogwałceniem sabatu, bo uważanym to było za polowanie, w
takim samym znaczeniu jakby ktoś polował na niedźwiedzie lub lwy.
Podobnie, jak wspomniane to jest w
niniejszej lekcji, zarzucano naszemu Panu i Jego uczniom pogwałcenie sabatu za
to, że idąc przez pole wycierali ziarna z kłosów i jedli je, będąc głodnymi.
Według tłumaczenia nauczonych w Piśmie, takie wycieranie ziarna z kłosów rękami
było pogwałceniem sabatu, bo było młóceniem i przewiewaniem zboża. Jezus nie
gwałcił istotnych przepisów co do sabatu, ani uczył tego drugich.
On był Żydem i zobowiązany był
zachowywać prawo sabatu, w całej jego pełni; jednakże odrzucał owe wyżej
przytoczone, niedorzeczne tłumaczenie niektórych czynności. W Piśmie, które
mamy pod rozwagą, Jezus wykazał, że sabat ustanowiony był dla człowieka, więc
omyłką jest myśleć, jako to Żydzi wtedy myśleli, i wielu myśli obecnie, że Bóg
uczynił człowieka po to, aby zachowywał zakon. Dzień odpoczynku po sześciu
dniach pracy, zamierzony był dla wygody i ochrony człowieka, a jednocześnie,
aby to wyobrażało pewną wielką lekcję, jak to zauważymy w naszym dalszym
badaniu.
Jezus, znając umysłową postawę
Swoich słuchaczy, co do starodawnych zwyczajów, poparł Swoją naukę
przypomnieniem tego, co uczynił Dawid - że gdy znajdował się w poważnym
głodzie, jadł z chlebów pokładnych, których nie wolno było jeść innym oprócz
kapłanów; a jednak Dawid nie był za to ukarany ani poczytano mu to za przestępstwo.
Jezus, jako Syn Człowieczy, był Panem sabatu i miał prawo wyjaśnić jego istotne
znaczenie.
Później Jezus wszedł do bóżnicy,
gdzie znajdował się człowiek, który miał rękę uschłą; Faryzeuszowie uważali
więc na Pana, czy uzdrowi tego człowieka w sabat, aby Go mogli oskarżyć.
Zwracając się do nich, Jezus zapytał: „Godzi się w sabat dobrze czynić, czy
źle czynić? człowieka zachować, czy zabić?” Lecz oni nie odpowiedzieli.
Jezus rozgniewał się słusznym oburzeniem, iż ludzie tak przekręcali Boskie
przykazanie, że za grzech uważaliby sobie pospieszyć z pomocą cierpiącemu
człowiekowi w sabat; rzekł więc temu człowiekowi: „Wyciągnij rękę twoją!” W tej
chwili ręka została uzdrowiona. Faryzeuszowie, gorliwsi o swoją teorię aniżeli
o prawdę, więcej dbający o literę aniżeli o ducha zakonu, rozgniewali się i
wnet weszli w radę z Herodianami, aby Jezusa stracić, czyli zabić.
PANEM SABATU
Jezus ani Apostołowie nie dali
Kościołowi żadnego przykazania co do sabatu. Rychły Kościół widocznie
obserwował za dzień świąteczny, żydowski siódmy dzień tygodnia, w wielu
miejscowościach; a w innych, pierwszy dzień tygodnia, na pamiątkę
zmartwychwstania naszego Pana w tym właśnie dniu. Były prawdopodobnie i takie
miejsca, gdzie obserwowano oba te dni. Jednakowoż obserwowanie tych dni nie
było prawem ani przykazaniem i Apostoł napisał wiernym:, „jesteście nie pod zakonem, ale pod
łaską” (Rzym. 6:14). Było to ich przywilejem uważać oba te dni jako
poświęcone Panu i, o ile chcieli, mogli odpoczywać od ziemskich spraw i dni te
poświęcać szczególnie na sprawy duchowe.
Tak samo jest i z nami obecnie.
Radzi jesteśmy, że jeden dzień w tygodniu jest tak ogólnie uznany jako dzień
odpoczynku, czyli sabatu (dzień sabatu, oznacza; dzień odpoczynku). Jesteśmy
też radzi, że dniem ogólnie święconym jest pierwszy dzień tygodnia, ponieważ to
wyobrażą pięknie chrześcijańską nadzieję, rozbudzoną zmartwychwstaniem Pana, w
tym właśnie dniu. Wierzymy również, ze o ile wierni Pańscy mogliby mieć dwa
sabaty lub choćby i siedem ich w tygodniu, to mielibyśmy o tyle więcej
błogosławieństwa.
Zaiste, dla chrześcijanina, każdy
dzień jest sabatem, każdy dzień powinien być obserwowany jako święty Panu, w
żadnym dniu nie powinno się czynić nic przeciwnego Boskiej woli, lub zasadom
Boskiego rządu, Oświadczenie Jezusa, że On jest Panem sabatu, przywodzi nam też
na pamięć oświadczenie św. Pawła, że w siódmym dniu, Ojciec odpoczął od
wszelkiego dzieła Swego; pozostawił Jezusowi dokonanie Jego dzieła względem
człowieka. Siódmym dniem odpoczynku Bożego jest wielki siódmy Dzień tygodnia
twórczego. O tych to dniach wierzymy, że każdy był okresem siedmiu tysięcy lat
długim. Sześć tych wielkich dni już przeminęło, a stworzenie człowieka było
przy końcu szóstego.
Postawiwszy Swego ludzkiego syna w
ogrodzie Eden, jako boga, czyli rządcę ziemi, Bóg odpoczął, czyli zaprzestał
Swego dzieła w dniu siódmym, czyli w siódmym okresie, mającym trwać siedem
tysięcy lat. Sześć tysięcy lat tego siódmego okresu już przeminęło i Bóg
odpoczywał - nie podejmował żadnej interwencji, aby podnieść człowieka z
grzechu i degradacji. Pozostaje jeszcze około tysiąc lat z tego siódmego dnia,
lecz i w tym czasie Bóg osobiście nie pospieszy człowiekowi z pomocą. Czemu
nie? Ponieważ częścią Boskiego programu jest, aby upadłego człowieka i
wybawienie go, pozostawić zupełnie w rękach Jezusa.
SIÓDMY DZIEŃ CZŁOWIEKA
Ten wielki, siedmio tysięczny okres,
stanowiący siódmy dzień, czyli sabat u Boga, podzielony jest dla człowieka na
siedem wielkich dni, po tysiąc lat każdy. Przez sześć tych tysiącletnich dni,
człowiek; znajdując się pod panowaniem grzechu i śmierci, pracował, mozolił się
i cierpiał; lecz siódmy dzień - siódme tysiąclecie - naznaczony został jako
sabat, dla jego odpoczynku. W dniu tym ludzkość zostanie wybawiona, podniesiona
i ubłogosławiona.
Tego chwalebnego Sabatu, czyli
siódmego tysiąclecia, Jezus jest Panem. Będzie to on wielki pozafiguralny dzień
Sabatu a także wielki pozafiguralny Jubileusz dla ludzkości. Sześć dni mozołu i
pracy dla człowieka, zakończy się wielkim Sabatem chwalebnego królowania Chrystusowego
i błogosławieniem wszystkich rodzajów ziemi.
SABAT KOŚCIOŁA
Św. Paweł daje do zrozumienia dość
wyraźnie, że dla Kościoła, dla członków Nowego Stworzenia, każdy dzień jest
dniem sabatu w tym znaczeniu, że ludzie poświęceni Bogu odpoczywają, tak jak i
Bóg odpoczywa; odpoczywają w wierze, w nadziei, w ufności, że Jezus ostatecznie
uwolni wzdychające stworzenie ludzkie i wszystkich, co zechcą, wprowadzi do
chwalebnego sabatu, czyli do pożądanego pokoju i odpoczynku. Św. Paweł mówi: „Albowiem
wnijdziemy do odpocznienia, którzyśmy uwierzyli” (Żyd. 4:3); co w
rzeczywistości oznaczą, że ci, co wierzą, mają ustawiczny sabat - ustawiczne
odpoczywanie. Siedem dni w tygodniu i pięćdziesiąt dwa tygodnie w roku, serca
nasze odpoczywają w Panu wiarą, radując się chwalebnymi obietnicami Jego Słowa.
Tym sposobem odpoczywamy od jakichkolwiek odpowiedzialności lub obaw, co się
tyczy wybawienia tego świata, w taki sam sposób jak odpoczywa Ojciec Niebieski.
Na podobieństwo Ojca Niebieskiego,
ufamy w zupełności, że Odkupiciel dokona obiecanego błogosławienia wszystkich
rodzajów ziemi i wprowadzi wszystkich chętnych i posłusznych do odpoczynku, w
Swoim Tysiącletnim królestwie, kiedy to świat zostanie uwolniony z niewoli
szatana, grzechu i śmierci. Wtedy wzdychające i bolejące stworzenie ludzkie,
czyli wszyscy, którzy zechcą i okażą się posłuszni, zostaną „stworzenie
będzie uwolnione z niewoli skażenia na wolność chwały dziatek Bożych”
(Rzym. 8:21).
Chociaż członkowie Kościoła w czasie
obecnym odpoczywają wiarą, spodziewając się przez ponoszone uciski, dostąpić
działu w królestwie, to jednak Apostoł wykazuje, że „ zostaje jeszcze odpocznienie ludowi
Bożemu” (Żyd. 4:9) - że będzie jeszcze inny odpoczynek, oprócz tego, jaki
już teraz mają wierzący. Istotnym odpoczynkiem, czyli sabatem, nie będzie tylko
odpoczynek serca w wierze, ale będzie odpoczynkiem od wszelkich prac, uczynki
nasze pójdą za nami. Innymi słowy mówiąc: Przemiana w zmartwychwstaniu, uwolni
w zupełności od wszystkich doświadczeń i mozołów na tej drodze i wprowadzi nas
do zupełnego stanu duchowych błogosławieństw i chwały.
Straż 01/1952 str. ? W.T. R-4995 a -1912 r.