<< Wstecz |
Wybrano: R-4968 b, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Pracownicy w żniwie
LEKCJA Z EWANGELII WEDŁUG ŚW. MARKA (Mar. 1:14-28)
„Żniwoć wprawdzie wielkie, ale
robotników mało. Proście tedy Pana żniwa, aby wypchnął robotnikow na żniwo
Swoje” – Mat. 9:37-38
Nowy Testament uczy w kilku miejscach, że praca Jezusa, Jego
apostołów, dokonywana pomiędzy Izraelitami, dziewiętnaście stuleci temu, była
pracą żniwiarską. Przy pewnej okazji On powiedział uczniom: „Jam was posłał żąć to, około czegoście
nie pracowali; insić pracowali a wyście weszli w pracę ich” - zbieracie
owoce ich pracy - zgromadzacie pszenicę Wieku Żydowskiego, jako żniwiarze w
żniwie tegoż wieku (Jana 4:38).
Dojrzałe charaktery owej dyspensacji były gotowe do
przyjęcia Mesjasza i Jego poselstwa, na warunkach zupełnego poświęcenia ich
czasu, talentów, wpływu i życia na służbę nowemu obrządkowi - Nowemu Przymierzu
- jakie Bóg obiecał zawrzeć w słusznym czasie z Izraelem, pod którym to
przymierzem błogosławione będą wszystkie rodzaje ziemi. W czasie obecnym służba
ta jest ofiarnicza - jest przygotowaniem królewskiego kapłaństwa według
obrządku Melchizedeka, które stanie, jako pośrednik pomiędzy Bogiem a
ludzkością.
Praca naszego Pana i apostołów wyszukała około pięćset braci
godnych zebrania. Następnie, w dniu zesłania Ducha Świętego i później, kilka
tysięcy było zebranych z Żydów - było przeniesionych do nowej dyspensacji ducha
- dostępując spłodzenia Duchem Świętym, jako nowe stworzenia, członkowie ciała
Pomazańca - członkowie królewskiego kapłaństwa. Lecz z Żydów nie znalazło się
dosyć, aby stanowić przeznaczoną od Boga liczbę, więc po zebraniu wszystkich „Izraelitów prawdziwych”, naród
żydowski był odsunięty od Boskiej łaski na pewien czas, a poselstwo tejże łaski
posłane było do pogan, „aby z nich
dopełnić lud imieniowi Pańskiemu” - który ma uczestniczyć z Jezusem, jako
członkowie Onego wielkiego Pośrednika Nowego Przymierza, pod Głową uwielbionego
Chrystusa.
EWANGELIA KRÓLESTWA
Lekcja niniejsza opisuje Pańskie ustanowienie pracy
żniwiarskiej pomiędzy Żydami. Jan Chrzciciel i jego uczniowie kazali i chrzcili
wielu, ogłaszając zbliżanie się Królestwa Bożego i że ci, co chcieliby uczestniczyć
w błogosławieństwach, tegoż Królestwa, powinni dojść do zupełnej harmonii z
Zakonem Mojżeszowym, aby przez to mogli być gotowymi do przeniesienia ich z
Izraela figuralnego do pozafiguralnego - z członkostwa w Mojżeszu, który był
figurą, do członkostwa w Chrystusie będącym pozafigurą. W słusznym czasie
kazania i całe dzieło Jana Chrzciciela zostało zakończone - kiedy Herod wrzucił
go do więzienia. Od tego czasu Jezus i Jego uczniowie stali się więcej
wydatnymi, lecz poselstwo ich było takie same jak Janowe, jako czytamy: „Potem gdy Jan był podany do więzienia,
przyszedł Jezus do Galilei, każąc Ewangelię Królestwa Bożego, a mówiąc:
Wypełnił się czas i przybliżyło się królestwo Boże; pokutujcie a wierzcie w
Ewangelię” (Mar. 1:14-15). Kto w poselstwo to uwierzył, ten uznawał Jezusa,
jako Onego od Boga zesłanego Mesjasza, który w słusznym czasie będzie Królem
Izraela i Władcą całej ziemi. Orzeczenie „wypełnił się czas” oznacza, że
nadszedł wtedy naznaczony od Boga czas, w którym oferta Królestwa miała być
dana narodowi żydowskiemu.
Bóg jednakże przewidział, że Izraelici nie byli gotowymi -
że zaledwie kilku było sposobnych do stania się małżonką Mesjasza,
współtowarzyszami w dziele Królestwa i że potrzeba będzie około dziewiętnaście
stuleci na dopełnienie całej tej klasy z pogan.
To też św. apostoł wykazał w liście do Rzymian w rozdziałach
9, 10 i 11, że prorocy przepowiedzieli potknięcie się Izraela, tymczasowe
odrzucenie ich, jako narodu i że „ostatki”
ich będą zaczątkiem, czyli pierwszymi członkami tej klasy Oblubienicy, gdy zaś
inni mieli być dopełnieniem z pogan.
Bóg jednak wystąpił ze Swą propozycją tak jakoby nie
wiedział naprzód, jaką drogę obiorą Izraelici. Im najpierw głoszona była
Ewangelia i zacniejsi z nich byli wybrani zanim uczynione było cokolwiek w
kierunku otworzenia drzwi tej łaski dla pogan.
„ABY STALI SIĘ RYBAKAMI LUDZI”
Mądrość Boża jest głupstwem u ludzi, a mądrość ludzka jest
głupstwem u Boga - mówi Pismo Święte. Ilustrację tego możemy zauważyć również w
Pańskim wyborze dwunastu apostołów, z których czterech wspomnianych jest w
naszej lekcji - Szymon, Andrzej, Jakub i Jan. Bez względu jak zdolnymi oni
mogli być, jako mężczyźni, brakowało im ogłady i nauki, jakich ludzie byli
zwykle spodziewać się u nauczycieli religijnych. Biblijnym świadectwem względem
nich jest, że „lud widział, iż byli
ludźmi nieuczonymi”.
To przypomina nam oświadczenie apostoła, że wysokie
powołanie do współdziedzictwa z Jezusem dochodzi i pociąga przeważnie ubogich
tego swata, lecz bogatych w wierze; a także, że pomiędzy wybranymi, nie wielu
jest wielkich, bogatych, uczonych lub zacnych (1 Kor. 1:26-27). Powodzenie w
życiu pobudza do mniejszej lub większej pewności siebie, do zarozumiałości,
wyniosłości i samowoli, gdy zaś poselstwo Ewangelii przemawia więcej do takich,
którzy odczuwają swoje słabości, niedoskonałości, i niegodność; i którzy z tego
powodu tym szczerzej chwytają się Boskich obietnic i Jego pomocy, wielbiąc Boga.
Słowa naszego Pana: „Biada wam bogaczom” (bogatym w
mądrość, w posiadłościach, w sławie, w nauce, w zacność charakteru itp.), nie
powinny być rozumiane, że wszyscy lub prawie wszyscy wielcy, zacni, mądrzy i
bogaci są potępieni na wieczne męki lub na jakąkolwiek karę, z powodu ich
bogactwa, nauki, charakteru itd. (Łuk. 6:24).
Raczej pamiętać musimy, że słowa te wypowiedziane zostały w
łączności z ogólnym poselstwem Onego Wielkiego Nauczyciela – „Biada wam” pod względem onego
Królestwa - o tyle mniej nadajecie się do „wysokiego powołania”, aniżeli
gdybyście znajdowali się w skromniejszych warunkach. Macie swoją pociechę już
teraz i w proporcji do tego mniej interesujecie się chwalebnymi rzeczami
Boskimi. Jesteście tak zadowoleni rzeczami obecnego żywota, że trudno byłoby
wam poświęcić te rzeczy, aby ubiegać się o udział w Królestwie Chrystusowym.
Lecz - mówi dalej Mistrz – „błogosławieni
jesteście wy ubodzy w duchu” (Łuk. 6:20), uniżeni w duchu, a więc i
skłonniejsi do uczenia się czegoś i do szukania onego wielkiego daru od Boga -
owej „perły kosztownej”, czyli
udziału w Królestwie miłego Syna Bożego.
UCZYŁ JAKO MOC MAJĄCY
Pierwsze pięć wierszy naszej lekcji opisują jak to ci rybacy
opuścili wszystko ziemskie, aby ubiegać się o udział w Królestwie. Wiersz 21
mówi, że w Kapernaum Jezus został rozpoznany, jako wielki Nauczyciel i człowiek
uczony, któremu inni ustąpili miejsca w synagodze. Lud dziwował się temu,
mówiąc: „Jak Ten zna pismo, gdy się
nigdy nie uczył?”
Więcej nawet; oni zdumiewali się nad nauką Jego; „albowiem On ich uczył, jako moc
mający, a nie, jako nauczeni w Piśmie”. Żydowscy nauczyciele i rabini
ówcześni, na podobieństwo dzisiejszych, widocznie uczyli tylko powierzchownie
nie dając ludowi żadnego zrozumiałego tłumaczenia z Zakonu ani z proroctw.
Jezus natomiast, umiał dobrze władać mieczem ducha, czyli Słowem Bożym, więc
Jego zastosowania i wyjaśnienia były przekonywujące dla słuchaczy.
Gdyby nauczeni w Piśmie, faryzeusze i kapłani przyjęli
Jezusa, cały naród Izraelski uczyniłby to samo; lecz to nie wypełniłoby
Boskiego programu. To też czynności i nauki naszego Pana były głównie w
przypowieściach i zagadkowych określeniach, ponieważ Boską intencją było, aby
tylko świętobliwsi Żydzi odpowiednio zrozumieli Pana i stali się Jego
naśladowcami. Pod Boską opatrznością, ta sama zasada zastosowana była do tego
poselstwa i posłańców Pańskich przez cały Wiek Ewangelii. To też prawdziwe
poselstwo nigdy nie imponowało innym oprócz świętobliwym – inni kontentowali
się formą pobożności, lecz bez jej mocy i będącej w dysharmonii z Słowem Bożym.
NAWET DEMONI BYLI MU POSŁUSZNI
Gdy Jezus nauczał w synagodze, w Kapernaum, pewien człowiek „mający ducha nieczystego”, wołał
za Nim. Demon rozpoznał Jezusa i Jego naukę, więc używając onego człowieka za
swoje narzędzie mówcze, medium, rzekł: „Przyszedłeś abyś nas wytracił? Znam
cię ktoś jest, żeś On Święty Boży”.
Biblia objaśnia, że demony wypędzane z ludzi przez Jezusa i
apostołów, byli kiedyś świętymi aniołami. Niektórzy z tych odpadli od Boskiej
łaski przez swą grzeszną społeczność z ludzkością, za dni Noego (1 Moj. 6:1-5).
Upadłe te duchy, będąc nadal w pożądaniu społeczności z ludźmi nazywani są „duchami nieczystymi”, ponieważ
oni, chociaż na początku zwykle przedstawiają się za aniołów światłości,
później objawiają swój rzeczywisty charakter, przez nasuwanie złych, nieczystych
myśli.
Jak św. Paweł zabronił pewnej młodej niewieście - medium -
ogłaszać jego i Sylę, sługami Boga (Dz. Ap. 16:16-18), tak Jezus zabronił
demonowi wydawania świadectwa o Nim - chociaż było to świadectwo pochlebne.
Czytamy, że Jezus zgromił onego demona i rozkazał mu wyjść z tego człowieka.
Wychodząc, duch ten spowodował owemu człowiekowi wielkie cierpienie, tak, że on
wołał głosem wielkim. Na wszystkich zgromadzonych wywarło to ogromne wrażenie.
Nie tylko nauka Pańska zachwyciła ich, ale tym więcej zdumiewali się Jego mocą
nad złymi duchami, co tym więcej potwierdzało Jego autorytet nauczyciela
zesłanego od Boga. Sława o Nim zaczęła rozchodzić się po całej Galilei.
Straż 09/1951 str. 136-138 W.T. R-4968 b -1912 r.