Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: CR-496 ,   z 1916 roku.
Zmień język na

Tylko droga Boża daje żywot

RODZAJ LUDZKI MA SIĘ PRZEKONAĆ, ŻE DROGA CZŁOWIEKA NIESPRAWIEDLIWEGO JEST ZŁĄ

Zda się pod czas droga być prosta człowiekowi; wszakże dokończenie jej, jest drogą na śmierć!” - Przyp. 14:12.

TEKST powyższy stosuje się do świata w ogólności. Nie potrzebujemy przypuszczać, by rodzaj ludzki był obłudnym, czyniąc zło świadomie i rozmyślnie, raczej jak nasz tekst podaje, jego drogi wydają mu się dobrymi. Jego postępowanie wydaje mu się właściwym, a jednak w rzeczywistości świat znajduje się na złej drodze. Jak się to stało, że droga zła wydaje się ludziom dobrą? Czemu przypisać, że są tak zwiedzionymi, iż nie mogą dla siebie obrać dobrej drogi? Co jest powodem, że będąc na złej drodze, nie mogą rozeznać drogi prawdziwej?

Pismo Święte odpowiada na te pytania. Gdy Pan Bóg stworzył Adama, to ten zapewne znajdował się na dobrej drodze, lecz gdy zgrzeszył, wiedział dobrze, iż znalazł się na złej (1 Tym. 2:14). Wiedział, że droga, którą obrał prowadzi do śmierci. Ewa, będąc nieposłuszną Bogu, uległa przekleństwu, karze śmierci; Adam zaś zadecydował, iż lepiej mu umrzeć ze swoją żoną, aniżeli żyć bez niej. Adam wiedział, iż wybierając złą drogę, wypowiada nieposłuszeństwo Bogu, a uczynił to pod wrażeniem, iż to było dla niego lepszym.

Z dziećmi Adama jest inaczej. Wszyscy zostali zrodzeni w grzechu (1 Moj. 3:20, Ps. 51:5). Nasz umysł jak i sąd są niedoskonałymi. Szatan, który zwiódł naszych pierwszych rodziców dotąd jeszcze zwodzi świat przedstawiając światłość za ciemność, a ciemność za światłość. Ludzkość, w upadłym swym stanie, nie jest zdolną się oprzeć. Cały świat znajduje się pod karą śmierci zapowiedzianą Adamowi w raju. Szatan nie chce, aby ktokolwiek mógł poznać dobroć Bożą, albo światło Ewangelii Chrystusowej, ponieważ on wie, jaki z tego powstaje skutek. Poznanie przymiotów Boga: Mądrości, Sprawiedliwości, Miłości i Mocy, sprawia, iż tacy ludzie odczuwają chęć postępowania po drodze sprawiedliwości, lecz świat jest zwiedziony i oszukany. (2 Kor. 4:4).

ŚWIAT DOTĄD JEST W ZAŚLEPIENIU. MAŁO JEST TYCH, CO WIDZĄ

Patrząc dziś na świat, widzimy miliony ludzi, z których prawie wszyscy żyją w nieświadomości, a zaledwie bardzo mała garstka ma pojęcie o prawdziwym charakterze Boga. Bardzo mało jest tych, co wiedzą, która jest prawdziwa droga Boża. Oczy ich są zatrzymane, a umysł zaciemniony. Czujemy sympatię dla tych ludzi i nasuwa się pytanie: Czy jest dla nich jakaś nadzieja? Wtedy przychodzą na myśli wszystkie te usiłowania, które wynałożył lud Boży, aby im pokazać dobroć, mądrość i miłość Bożą, aby znajomość Boga mogła zmienić ich drogę, by poddali się Bogu i wstąpili na Jego drogę. Lecz masy ludu tego nie chcą, wolą postępować swoją drogą, która się im wydaje być dobrą. „Co za pożytek postępowania po innej drodze”, zapytują niektórzy? „Chcemy żyć na tym świecie, dorobić się majątku, wreszcie każdy robi to samo.” Ci mierzą się własną miarą, zamiast obrać drogę Bożą.

Ludzie w ogóle nie pragną czynić źle. Niekiedy rozpoczynają życie w najszlachetniejszej intencji. W dzieciństwie byli niewinnymi i uczciwymi. Często dziecko nabiera skłonności do obłudy, oszustwa i złego, ponieważ starsi go tego nauczyli, zwodzą jego i innych. Cały rodzaj ludzki zrodzony jest w niekorzystnych warunkach, nieprzyjaznych okolicznościach i otoczeniu, a większość postępuje tą drogą, bo tak byli zrodzeni. To się nazywa droga szeroka, która prowadzi na zginienie, o której mówi nam Chrystusa Pan. (Mat. 7:13-14).

Niektórzy z nas, z łaski Bożej, opuścili szeroką drogę, a weszli na wąską. Nauczyliśmy się czegoś, co zmieniło nasze postępowanie. Najpierwsza rzecz, o której się dowiedzieliśmy było to, że nie byliśmy zdolni rządzić sobą. Poznaliśmy potrzebę kogoś mocniejszego, na kim moglibyśmy polegać i być przez Niego prowadzeni. W naszej potrzebie wołaliśmy do Boga, a On wprowadził nas na drogę żywota i zbawienia.

Jeżeliby cały świat wiedział, że nie czyni tego, co mógłby czynić, to zdaje się, że większość wstępowałaby na tę drogę. Przypatrując się światu możemy zauważyć, że wiele ludzi ma szlachetne zamiary i usiłowania. Tacy byli zrodzeni na wyższym poziomie, lecz prędzej czy później przekonają się, że postępowali tylko według własnej mądrości, która jest niedoskonałą. Niektórzy, po dojściu do dojrzałości życia, zaczynają odczuwać pewne potrzeby, lecz nie wiedzą, co to właściwie znaczy. Wielu rozmyśla w taki sposób: „Mnie się zdaje, że prowadziłem swoje życie zadawalająco i uczyniłem jak mi się zdawało najlepiej, lecz jednak nie czuje się zupełnie zadowolonym.”

Jak wdzięcznymi powinniśmy być Bogu, że dał nam – możność - znalezienia prawdziwej drogi! „Błogosławione są oczy wasze, iż widzą, i uszy wasze, iż słyszą” odzywa się Mistrz do tej klasy ludzi. Inni jeszcze nie mogą pojąć. Czy jesteśmy mądrzejsi od innych? Jesteśmy, ale jedynie w tym znaczeniu, że dowiedzieliśmy się, iż sami z siebie niewiele wiemy. Wiedząc o tym, byliśmy dość mądrzy, że drogi nasze poleciliśmy Bogu, przyszliśmy do Niego by on nas poprowadził i abyśmy mogli dostąpić przywileju stania się członkami rodziny Bożej, a także staramy się postępować śladami Jezusa.

POLICZENI ZA „GŁUPICH DLA CHRYSTUSA”

Ludziom światowym zdaje się, iż to wszystko jest głupstwem. Mówią oni: „W taki sposób postępując nie można być szczęśliwym. My wam pokażemy jak można to życie wyzyskać najlepiej.” Na to odpowiadamy: „Co wy właściwie nazywacie dobrem? Jest droga, co się zdaje człowiekowi być dobrą, wszakże dokończenie jej jest drogą na śmierć. Wolimy więc obrać tę drogę, którą nam Bóg wskazał. Dowiedzieliśmy się, że Jezus jest Drogą, że On jest Drzwiami, że nikt nie może przyjść do Ojca, tylko przez Niego. Potrzebny jest dla nas Jego Okup za wszystkich, aby się stał zadośćuczynieniem Ojcu, a następnie by się mógł stać naszą Głową.”

Drodzy bracia! Dowiedzieliśmy się, iż nie umieliśmy dobrze myśleć, przekonaliśmy się, iż nie byliśmy w stanie postępować właściwie, a w wielu sprawach nie mieliśmy zdrowego sądu. Inni zgadują, my zaś zwracamy uwagę na to, co Bóg mówi, przez Swoje Słowo. On prowadzi lud Swój właściwą drogą. Jesteśmy nauczani przez Boga. Nie chlubimy się swoją znajomością, bo my nic nie wiemy, z wyjątkiem cośmy się nauczyli od Boga. Innym się zdaje, że wiedzą, lecz jesteśmy pewni, że oni nie wiedzą tego, co powinniby wiedzieć.

Jeżeli ktoś uważa nas za głupców, że czerpiemy naszą naukę z Pisma Świętego, to wolimy by nas nazywano głupcami dla Chrystusa (1 Kor. 4:10). Chcemy otrzymać to, co może nas zadowolić - to jest „mądrość, która jest z góry, najprzódci jest czysta, potem spokojna, mierna, powolna, pełna miłosierdzia i owoców dobrych, nieposądzająca, i nieobłudna.” (Jak. 3:17). Taką naukę otrzymujemy z Pisma Świętego. Jeżeli tę naukę przyjmujemy do serca szczerego, to przez to Słowo Boże otrzymujemy coraz więcej ducha Bożego, ducha pokory, dobroci, łagodności, cierpliwości, braterskiej miłości. To jest naszym przywilejem.

TRZY DROGI

Bardzo mało z tych, co mienią się być chrześcijanami badają uważnie Pismo Święte, lub mają jasne pojęcie o jego nauce. Niewielu wie, że ono uczy o trzech drogach. Trzecia droga jeszcze nie jest otwartą, lecz będzie ona dość przestronna, aby każdy, co zechce nią postępować, mógł na nią wstąpić. Pierwszą drogą, jest Droga Szeroka, o której nasz tekst mówi, iż kończy się śmiercią. Drugą jest Wąska Droga, droga ofiary, którą dla nas otworzył Pan nasz Jezus Chrystus. Trzecia droga nie będzie otwarta, aż Wąska Droga zostanie zamknięta.

Przez sześć tysięcy lat rodzaj ludzki stale postępował po szerokiej drodze, będąc pędzony grzechem i śmiercią. Dopiero z rozpoczęciem się Wieku Ewangelii okazała się możność zejścia z niej. Gdyby Bóg tego nie przygotował, wieczna śmierć czekałaby cały rodzaj ludzki. Miłość Boża przyszła na ratunek. Zbawiciel Jezus Chrystus umarł za cały świat i otworzył drogę nową do żywota. Ta nowa droga, została otwarta najpierw dla Kościoła, to jest dla tych, co są teraz powoływani ze świata - nazywa się Wąską Drogą. Droga ta prawie że dobiega końca. Klasa powoływana bliską jest uzupełnienia.

Wkrótce droga żywota będzie otwartą dla całego rodzaju ludzkiego - tak dla umarłych, jak i pozostałych wówczas przy życiu. Droga ta będzie nazywana Drogą Świętą (Iz. 35:5-10). Wtedy ktokolwiek zechce, może po tej drodze postępować, ku ludzkiej doskonałości i żywotowi wiecznemu. Jeżeli ktoś nie otrzyma żywota, będzie to jego własną winą. Wszelkie przeszkody z tej drogi zostaną usunięte - nie będzie tam kamieni obrażenia, ani drapieżnego srogiego lwa pokus; wszelka potrzebna pomoc, będzie udzielona, aby zachęcić do postępowania po dobrej drodze, aby ludzkość mogła powrócić do wszystkiego, co było utracone w Adamie, przez jego nieposłuszeństwo w raju.

Nikt nie mógł wydostać się z drogi szerokiej, która prowadzi na zatracenie, aż przyszedł Chrystus i otworzył wąską drogę dla Swych uczniów. Nawet żydzi znajdowali się na szerokiej drodze. Mała stosunkowo liczba weszła na wąską drogę, gdy ta została otwartą. Przez cały Wiek Ewangelii, niektórzy schodzili z drogi szerokiej na wąską. To jest droga Pańska. Czy staramy się postępować po tej drodze wąskiej, która prowadzi do żywota? Droga, która światu zdaje się być dobrą, prowadzi do śmierci.

CHWALEBNY OKRES CZASU SIĘ ZBLIŻA

Gdy w Tysiącleciu droga święta będzie otwartą dla świata, to będzie ona tak łatwą do postępowania, że, jak mówi Prorok, nawet głupi, lub nieuczony nie zbłądzi. „Wybawieni Pańscy po niej chodzić będą. Odkupieni Pańscy nawrócą się i przyjdą na Syjon z śpiewaniem, a wesele wieczne będzie na głowie ich.” „Odkupieni Pańscy”, czyli cały rodzaj ludzki, ponieważ „Ale tego, który na małą chwilę mniejszym stał się od Aniołów, Jezusa, widzimy przez ucierpienie śmierci chwałą i czcią ukoronowanego, aby z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował.” „Który dał Siebie samego na Okup za wszystkich, co jest świadectwem czasów jego.” (Żyd. 2:9; 1 Tym. 2:5-6). Cały rodzaj ludzki będzie miał możność wstąpić na tę drogę, Chrystus z Kościołem otworzą tę drogę, by błogosławić wszystkie rodzaje ziemi.

Większość rodzaju ludzkiego zauważywszy różnicę ogromną między drogą Bożą, a drogą Szatana, czy nie będzie rada po tej drodze postępować? Nikt jednak nie będzie do tego przymuszany. Droga do życia i droga śmierci będzie przed nimi otwartą. Każdy będzie musiał sam dobrowolnie ją obrać. Kto nie zechce po drodze świętej postępować, pójdzie na wtórą śmierć - na wieczną zagładę.

Straż 7/1951 str. 106-108    CRS-496 – 1916 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016