<< Wstecz |
Wybrano: P-156 , z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Kościół w Antiochii
Stopniowo poselstwo Ewangelii znalazło posłuch wśród pogan, lecz nie tak powszechny jak u Żydów. Ćwiczenie w Zakonie było dla Żydów szczególnym błogosławieństwem od Boga, przygotowującym niektórych z nich na przyjęcie Ewangelii. Pierwszym kościołem, w którym zdaje się liczebnie dominowali poganie, była Antiochia. Wybitnymi przedstawicielami tego zgromadzenia byli Barnaba, Sylas i inni; później także św. Paweł. To właśnie w Antiochii naśladowcy Jezusa zostali po raz pierwszy nazwani chrześcijanami. Wielu chrześcijan życzyłoby sobie, by nigdy nie zostały przyjęte żadne inne nazwy.
Według opisu biblijnego kościół w Antiochii był urządzony w bardzo prosty sposób, zgodnie z praktyką Jezusa i apostołów. Nie było tam jeszcze miejsca dla liturgii i ceremonii, które przytłoczyły później prostotę Chrystusa zwykłym pozorem pobożności. Celem zgromadzeń tych chrześcijan był wzrost w łasce, znajomości, miłości oraz towarzyszenie innym w kroczeniu po wąskiej drodze. Gdy byli już dostatecznie ugruntowani w wyniku swych badań, zostali ogarnięci duchem misjonarskim i zorganizowali oraz sfinansowali działalność misyjną, która została poprowadzona przez św. Pawła i Barnabę. Prowadzona była także inna działalność misyjna, jak to zostało zapisane w Dziejach Apostolskich (Dzieje Ap. 13:1-5).
Niedługo potem na Kościół spadły straszliwe prześladowania Nerona i Dioklecjana. Szukając ucieczki przed znudzeniem, ci rzymscy cesarze znajdowali przyjemność w straszliwych torturach, jakie zadawali spokojnym naśladowcom Jezusa, których wyłączną misją na tym świecie jest czynienie dobrze w miarę możliwości wszystkim ludziom, a najwięcej domownikom wiary oraz przygotowanie się wzajemnie na spotkanie ze swym Odkupicielem w przyszłym Królestwie (Gal. 6:10).
Dlaczego Bóg dozwolił na prześladowania? Na to pytanie można odpowiedzieć, że doświadczenie wiary i lojalności względem Boga jest niezbędne dla naśladowców Jezusa, podobnie jak było ono potrzebne samemu Mistrzowi, a miało ten sam cel – rozwinięcie i ukształtowanie charakteru. Było ono podobne do prześladowania i ukrzyżowania samego Jezusa. On sam wytłumaczył to w taki sposób: “Azaż nie musiał Chrystus tego cierpieć i wnijść do chwały swojej?” Wybrani idą w Jego ślady.
Strona 156