<< Wstecz |
Wybrano: P-88 , z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Czarownica z Endor
Mówiliśmy już o tym, że upadli aniołowie z czasów potopu zostali pozbawieni możliwości materializowania się. Odtąd starali się oni w inny sposób wywierać wpływ na ludzkość. Tylko nieliczni komunikowaliby się z nimi, gdyby wiedzieli, kim oni naprawdę są; dlatego też aniołowie ci przedstawiają się jako nasi zmarli przyjaciele i krewni. Jako tacy próbują porozumiewać się z żyjącymi poprzez “media” – ludzi, którzy są oszukiwani, inaczej bowiem nie służyliby jako pośrednicy demonów (Iz. 8:19; 5 Moj. 18:9-12).
W dawnych czasach media te nazywano czarownicami, magikami, czarnoksiężnikami. Mieli oni “ducha czarnoksięskiego”, czyli pozostawali w bliskich kontaktach z duchami, które były nieposłuszne za dni Noego.
Bóg przestrzegł Izrael przed tymi złymi duchami i ich mediami. Orzekł, żeby nie dozwalano takim mediom żyć w ziemi izraelskiej. Na narody nie znajdujące się pod Boską opieką mogły one wywierać wpływ, ale Boży sługa, Saul, otrzymał rozkaz, aby wszystkich takich wytracić.
Kiedy król Saul utracił społeczność z Bogiem, który odmówił mu dalszych kontaktów, zwrócił się on o poradę do czarownicy z Endor i poprosił, aby obudziła proroka Samuela, który w międzyczasie zmarł. Złe duchy dość łatwo ukazały się pod postacią Samuela, a czarownica przekazała królowi wiadomość w jego imieniu, Samuel bowiem umarł i nie mógł ani udzielić, ani odebrać żadnej informacji. Król Saul niczego nie widział; otrzymał jedynie odpowiedź od czarownicy, która twierdziła, że widziała i słyszała Samuela.
Złe duchy mogą do pewnego stopnia poznać przyszłość. Jednak w tamtych okolicznościach każdy mógł przewidzieć, jaki los spotka Saula i jego armię. Król sam wiedział, co go czeka. Martwiło go to i skłoniło do szukania rady u czarownicy wbrew Bożemu nakazowi. Jest nie do pomyślenia, żeby Bóg i Samuel, odmówiwszy porozumienia się z królem, zmienili zdanie i pozwolili przeklętej przez Boskie prawo wiedźmie wpływać na bieg wydarzeń (1 Kron. 10:13,14
Strona 88