Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5735 a,   z 1915 roku.
Zmień język na

„Początek boleści”

„Ponieważ tedy to wszystko ma rozpłynąć się, jakimiż wy macie być w świętych obcowaniach i pobożnościach?” - 2 Piotr 3:11.

W przeszłości wielu mylnie pojmowało powyższe proroctwo św. Piotra o zniszczeniu obecnych niebios i ziemi. Mniemano, że apostoł mówił o literalnym spaleniu literalnego nieba i literalnej ziemi. Myśl taka zdaje się zawierać w artykułach wiary prawie wszystkich wyznań, tak protestanckich jak i katolickich. Widocznie popełniono w tym poważną omyłkę.

Apostoł użył tych słów w znaczeniu figuralnym, tak jak na przykład byśmy powiedzieli, że ten lub ów człowiek poruszyłby niebo i ziemię, aby tylko dokonać swoich zamysłów. W biblijnych mowach proroczych niebiosa oznaczają eklezjastyczne (duchowe, religijne, kościelne) władze, ziemia zaś oznacza zorganizowane społeczeństwo, włączając władze finansowe i polityczne.

Obecny porządek rzeczy tego świata - jego instytucje bankowe, sprawy finansowe, akcje i obligacje, jego ustrój polityczny, wielkie systemy religijne, zaiste cała struktura społeczna - wszystko to ma przeminąć. Cały ustrój tego świata ma wnet rozpłynąć się, czyli stopnieć, a zupełnie nowy porządek ma nastąpić. W tym procesie roztapiania będą zburzone także instytucje religijne. Dla świata będzie to niespodziewana i ogromna katastrofa, lecz dla prawdziwego Kościoła, dla czuwających według Pańskiego polecenia, nie będzie to niespodzianką; ponieważ ci są „synami światłości” (Jana 15:36) i ten dzień Pański nie zachwyci ich, jako złodziej w nocy.

Pańscy wierni i czuwający, pouczani Słowem Prawdy, będą mieli wyrozumienie o tych sprawach doczesnych. Apostoł Paweł zapewnił, że chociaż dzień ten przypadnie na cały świat, jako złodziej i sidło, to jednak nie zaskoczy w taki sposób wiernych, żyjących według ich przywilejów. Tym Pan powiedział: „A gdy się to pocznie dziać, spoglądajcież a podnoście głowy wasze, przeto iż się przybliża odkupienie wasze .... gdy ujrzycie, iż się to dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże” (Łuk. 21:28; Łuk. 21:31). Pan nie mówi:, Gdy ujrzycie to wszystko, ale: Gdy się to zacznie dziać, wtedy mamy podnosić głowy nasze i radować się - nie radować się z ucisków lub cierpień drugich, ale z tego faktu, że obecny porządek ma być wnet zastąpiony nowym porządkiem, który będzie wiele lepszy i korzystniejszy dla wszystkich

Nowe niebiosa” stanowić będzie Kościół Chrystusowy, który dostąpi wielkiej chwały, władzy i przywileju. Myślą wczesnego Kościoła widocznie było, że ta wielka zmiana dyspensacyjna miała wnet nastąpić. Wierni żyli w ustawicznym oczekiwaniu za przyjściem Pana, za ustanowieniem Królestwa Bożego i za uwielbieniem Kościoła. Niektórzy czuli się nawet za mocno upewnieni w tej sprawie. To też apostoł Paweł w liście do Tesaloniczan napisał, że pomyłką było mniemać naonczas jakoby on dzień Pański już nadchodził. Powiedział, że dzień ten nie miał przyjść prędzej, aby wpierw objawiony był „człowiek grzechu” (2 Tes. 2:3). Tak, więc w czasach apostolskich, jak i przez cały Wiek Ewangelii, Kościół pozostawiony był w niepewności, co do dokładnego czasu wtórego przyjścia Pana; miał jednak czuwać i przygotowywać się do przyszłego Królestwa, wiedząc, że w naznaczonym czasie dzień Chrystusowy przyjdzie, „jako złodziej w nocy” (1 Tes. 5:2).

CO CZUWAJĄCY WIDZĄ OBECNIE

Obecnie my, żyjący w tym dniu, widzimy początek tych przepowiedzianych wydarzeń. To, co widzimy, zdaje się być wstępem do tej wielkiej walki armagedonu. Myślą naszą jest, że sam armagedon będzie tym wielkim „trzęsieniem ziemi”, o którym mowa jest w księdze Objawienia (Obj.16:16-18), co zdaje się oznaczać wielką rewolucję. W tej wielkiej rewolucji i wynikłej z tego anarchii wszystkie instytucje ziemskie będą zmiecione. Wyniki złości, nienawiści i walki, gdyby były dozwolone na dłuższy czas, byłyby tak straszne, że zniszczyłyby cały rodzaj ludzki; lecz dla wybranych, aby oni mogli rozpocząć swoje chwalebne królowanie, Bóg ukróci tę rzeź i rozlew krwi, ustanawiając Swoje Królestwo pod panowaniem Chrystusa i Jego Kościoła. Chrystus i Jego Oblubienica obejmą władzę nad królestwami świata i w ten sposób powstrzymają ludzką nienawiść i walkę, która inaczej posunęłaby się do zgubnej krańcowości. Walka ta jednak nie będzie powstrzymana prędzej, aż obecny porządek rzeczy w zupełności rozpłynie się.

Znamienny opis tego strasznego czasu ucisku podany jest przez proroków. Dla korzyści naszych czytelników przytaczamy niektóre z tych proroctw, warte, aby je ponownie zbadać [(Iz. 24:17-22; Iz. 28:21-22; Iz. 33:7-14; Iz. 34:1-8; Ps. 18:8-10). Zobacz także „Wykłady Pisma Św.”, tom 4, str. 35-41; oraz Iz. 13:1-13; Jer. 25:8, Jer. 25:38; Obj. 16:12-21]. Wierzymy, że w niektórych z powyższych Pism opisana jest obecna wojna i że to jest dopiero początek tego wielkiego ucisku i łamania narodów jako naczynia garncarskie. W naszym własnym kraju widzimy objawy nadchodzącego ucisku - strajki, niezadowolenia, demonstracje itp. Pisma zacytowane powyżej oświadczają aż nadto wyraźnie, że cały obecny porządek spłonie w wielkim pożarze.

Samolubstwo jest największą pobudką różnych działań na świecie - gdy to lub tamto będzie uczynione, wielkie korzyści wynikną dla nas - tak rozumują różne sfery społeczeństwa. Ponieważ niektórzy chcą, aby ich imię było wielkie, wytężają wszystkie swe siły i nerwy, aby tych wyników dokonać. Czynionym jest to także w sferach politycznych - wielu stara się, aby „uścielić sobie gniazdko” na przyszłość. W Europie dawniej czynili to monarchowie, a obecnie czynią dyktatorzy. Tak jedni jak i drudzy starali się i starają, aby ludzie ich uwielbiali i czcili. Ludność całego świata nastawia swe serca i umysły na rzeczy, które rzeczywistego zadowolenia przynieść nie mogą; mało, kto z ludzi pokłada swą ufność w Bogu i w Jego rzeczach.

Apostoł wykazuje, że wszystkie te rzeczy, którymi ludzie zajmują swe umysły i na które zużywają energię, mają przeminąć. Żadne z tych nie będą trwałe i my rozumiemy, że tak rzecz się ma. Widzimy, że przeminięcie tych rzeczy jest tuż przed nami. Inni nie widzą tego jeszcze, chociaż wielu myślicieli zaczyna już dostrzegać, że warunki obecne są takie, jakich jeszcze nie było, że wielkie zmiany muszą nastąpić i serca ich trwożą się.

Znajomość tych rzeczy, tych nadchodzących zmian i próżność tych najpowabniejszych rzeczy ziemskich, zapewne powinny pobudzać nas do kierowania naszych uczuć i nadziei do rzeczy niebieskich, które są o wiele wartościowsze i nigdy nie przeminą. Powinniśmy skarbić sobie skarb w niebie, gdzie instytucje będą trwałe i gdzie armie i rewolucje nie obalą rządu. Ci, co wierzą, że wielka zmiana jest tuż przed nami, powinni żyć dla przyszłości, a nie dla teraźniejszości. Im więcej rozpoznajemy nauki Pisma Świętego i przyswajamy sobie ducha tych nauk, tym więcej będziemy przygotowywali się do tych wielkich błogosławieństw obiecanych na przyszłość tym, co miłują Boga. „Bądźcie świętymi bom ja  święty jest” (3 Moj. 11:45), jest napomnieniem Ojca naszego, który jest w niebiesiech.

ŚWIĘTA ATMOSFERA, A NIE WYZIEWY SZKODLIWE DLA NOWYCH STWORZEŃ.

Te wskazówki nie są dla świata, ani dla ciała dziatek Bożych, ale są one dla nowych stworzeń w Chrystusie. Stare stworzenie, będąc niedoskonałe, nie może być w społeczności z Bogiem; lecz niema nic nie świętego w nowym stworzeniu, a niedoskonałości ciała, mając przykryte szatą sprawiedliwości Chrystusowej, ono znajduje się w społeczności z Bogiem. Trudności, z jakimi nowe stworzenie musi borykać się, wynikają ze słabości ciała, w którym ono musi obecnie mieszkać i z niebezpieczeństwa, aby nie zostało usidlone i zwiedzione rzeczami nie świętymi. Nowe stworzenie zobowiązane jest mieć kontrolę nad ciałem i codziennie podbijać je pod swoje panowanie.

Nowe stworzenie, spłodzone z góry, chce być święte i chce także w świętości trzymać swe mieszkanie. Z natury ono oddycha świętą atmosferą; cokolwiek przeciwnego jest trującym dla tego płodu niebieskiego, który musi być pielęgnowany i karmiony z jak największą troskliwością. Aby mogło właściwie rozwijać się, ono potrzebuje być karmione najprzedniejszym pokarmem; potrzebnym też jest, aby myśli i medytacje serca dochodziły, tak blisko, jak tylko jest możliwym do doskonałego wzoru, jaki Bóg wystawił dla tychże nowych stworzeń. W tym celu otrzymujemy też hojne zasoby od Ojca Niebieskiego, który spłodził nas do tej nowej natury.

Dziecko Boże, które jest powolne albo leniwe w zarządzaniu swoim ziemskim ciałem i nie żyje według prawdziwej świętobliwości, nie rozwija odpowiednio tego niebieskiego nasienia w nim zaszczepionego. Na ile to jest możliwym, te nowe stworzenia powinny też mieć społeczność jedni z drugimi. Starać się mają budować jedni drugich w najświętszej wierze. Mają pamiętać, że nie szkodzić, ale pomagać jedni drugim jest ich obowiązkiem. Ktokolwiek myśli sam w sobie: „Może kiedyś Królestwo Boże przyjdzie, a wielki ucisk zburzy obecny porządek rzeczy; lecz zanim to przyjdzie, my będziemy używać rzeczy tego świata”, nie będzie żył odpowiednio do swego przywileju i prawdopodobnie zostanie zachwycony nieprzygotowanym, jakoby przez „złodzieja w nocy”; ponieważ taki nie znajduje się we właściwej społeczności z Bogiem i po niewczasie zauważy, że stracił „wielką nagrodę”.

Ponieważ się tedy to wszystko ma rozpłynąć, jakimiż wy macie być w świętych obcowaniach i pobożnościach?” (2 Piotr 3:11)

Straż 07/1943 str. 99-100    W.T. R-5735 a -1915 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016