Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: SM-749 ,   z 0 roku.
Zmień język na

„Nawet wiatry i morze są mu posłuszne”

Kim jest Ten, że nawet wiatry i morze są mu posłuszne?” – Mat. 8:27 NB.

Tekst nasz wzięty jest z ewangelicznej opowieści o burzy na Jeziorze Galilejskim, podczas której Jezus spał w tylnej części łodzi, aż odważni żeglarze, zatrwożeni burzą, zawołali do Niego: „Nauczycielu! nie dbasz, że giniemy?” [Mar. 4:38] Wtedy Zbawiciel, wstawszy, zgromił burzę i nastała wielka cisza. Gdy uczniowie – rybacy to spostrzegli, rzekli: „Kim jest Ten, że nawet wiatry i morze są mu posłuszne?”

Mamy wiele współczucia dla rodaków Jezusa, którzy nie potrafiąc Go zrozumieć, spowodowali Jego egzekucję, gdyż uważali Go za groźnego dla swych instytucji. Jego cudowne słowa, cudowne słowa żywota, o których jest napisane, że ludzie mówili, iż „nigdy nie mówił człowiek jako ten człowiek” [Jana 7:46] i w ogóle Jego cudowna osobowość wydawały im się rzeczywiście niezgodne z Jego ogólną postawą. Nie mienił się być JHWH, nie mienił się być swym własnym Ojcem, jak to niektórzy dziś nauczają, ale przeciwnie, mówił: „Ojciec mój większy jest niż ja” [Jana 14:28]. Jednakże twierdził, że ma specjalną relację z Bogiem i demonstrował to przez takie cuda jak ten opisany w naszej lekcji. Gdyby dokonał tego i mówił takie rzeczy jako członek jednej z popularnych w Jego dniach sekt, byłby poważany. Gdyby się przyłączył do faryzeuszy i uznał ich tłumaczenie Prawa w jednym znaczeniu względem ludzi, a w innym względem samych siebie, otrzymałby wiele honorów od bogatych i od biednych, od uczonych i od prostaków. Ale On sprzeciwiał się temu wszystkiemu przez swoją uniżoność w obcowaniu ze zwykłym ludem, przyjmując niektórych z nich za swych specjalnych uczniów i posyłając ich jako swych reprezentantów. To szczególnie powodowało, że miał piętno głupca w oczach mądrych tego świata. To Go też dyskredytowało nie tylko jako człowieka i nauczyciela, ale szczególnie jako tego, który mienił się być Mesjaszem, Królem chwały, który miał założyć Królestwo. Możemy doskonale zrozumieć, dlaczego ludzie uczeni tamtych albo tych czasów skłonni byli i są uważać takiego kogoś za oszusta, samozwańca lub zwodziciela. Pozory świadczyły przeciwko Niemu.

„A WIĘC JESTEŚ KRÓLEM”

Wyobraźmy sobie wielkiego Nauczyciela chodzącego ze swymi dwunastoma apostołami, nieopisany tłum tych, którzy chętnie Go słuchali – niewielu możnych, niewielu uczonych, niewielu bogatych, niewielu poważanych. Usłyszmy Go mówiącego im – tym, którzy uznawali siebie za nieuczonych i prostaków (Dz. Ap. 4:13) – że jeśli będą Mu wierni, On pozwoli im siedzieć z sobą na swoim tronie, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. Stwierdzenie takie na pewno wydawało się oszukańcze; On zaś nie miał serca, by potępiać Żydów, którzy tak mylnie Go przedstawiali. Święty Piotr nie potępił ich, ale wyraźnie powiedział: „Ale teraz, bracia, wiem, żeście to z nieświadomości uczynili, jako i książęta wasi, i zabiliście dawcę żywota” (Dz. Ap. 3:1517; 1 Kor. 2:78).

Czy możemy się dziwić, że uczeni Żydzi tamtego czasu byli zmieszani? Na pewno słyszeli o Jego cudach – o przywróceniu przez Niego wzroku ślepemu i siły uschniętej ręce człowieka chromego; a już na pewno w przypadku Łazarza otrzymali demonstrację Jego mocy nad umarłym. Dostrzegali to, że cuda wywierały wpływ na tłumy, że umniejszały ich własną cześć pośród ludu. Wiedzieli, że wiele spośród wypowiedzi Jezusa było zadziwiająco mądrych oraz że Jego krytyka ich własnych sprzeczności była uderzająco ostra. A jednak mówili: Wiemy, że jest On zwodzicielem, z powodu Jego osobliwych roszczeń do bycia Mesjaszem i Synem Bożym. To twierdzenie czyni bezwartościowymi wszelkie Jego nauki i doniosłe czyny. Nie może być prawdą, że jest On Mesjaszem, na którego nasz naród czekał ponad szesnaście stuleci. Bóg na pewno zesłałby Mesjasza, któryby dostatecznie zademonstrował chwałę i moc, aby przekonać najbardziej inteligentnych z naszego narodu, nauczonych w Piśmie, faryzeuszy i kapłanów. To, od czego oni wszyscy odstępują i na co skarżą, musi być fałszywe.

DLA DOBRA NARODU

Żydowscy mędrcy sprzed osiemnastu stuleci uznali, że człowiek, który wprawił tłumy w stan wielkiego podniecenia oczekiwaniem, że jest On Mesjaszem-Królem, choć nie posiadał armii i poparcia finansowego na swoją kampanię, ośmieszyłby ich naród w oczach Rzymian. W rezultacie mogliby im oni na polecenie cesarza odebrać cywilne i religijne prawa oraz przywileje, jakimi się cieszyli. Zebrali radę i zdecydowali, że w interesie narodowego pokoju ten złotousty cudotwórca powinien być ukazany jako zwodziciel albo zostać zabity. Z początku próbowali wystawić Go na pośmiewisko przez usidlenie Go w mowie w obecności Jego naśladowców i rzeszy ludu. Lecz Jego umysł był bystrzejszy niż ich, a strzały, jakie wymierzyli przeciwko Niemu, odbiły się ku ich własnemu zawstydzeniu i umocniły Jego pozycję w ocenie Jego naśladowców oraz w oczach ludu. Jedna z tych prób, która miała wykazać bezzasadność Jego twierdzeń i ich zwodniczość oraz zniechęcić Jego naśladowców, godna jest szczególnej uwagi, bo dostarcza nam ona klucza do poznania uczuć owych przywódców, a także rzeczywistych faktów w tej sprawie, których przywódcy ci nie zdołali dostrzec.

KRÓLESTWO POŚRÓD WAS

Wpływowi Żydzi mówili: Pozwólcie nam zapytać tego fałszywego Mesjasza odnośnie Jego roszczeń, nie z chęci poprawienia Go, ale w nadziei otwarcia oczu Jego naśladowcom za nieudolność i fałszywość Jego nauk. Wtedy zobaczą próżność nadziei, jakie w Nim pokładali, i głupotę porzucenia swych zawodów, żeby się stać Jego naśladowcami z myślą o zasiadaniu razem z Nim na Jego tronie. Zobaczą, że On nie ma perspektyw na zdobycie tronu, a oni są jedynie zwiedzeni przez Niego w takich oczekiwaniach. Pytali się Go: Kiedy się ukaże twoje królestwo? Jak wiele upłynie czasu, zanim usiądziesz na swym tronie i będziesz mieć na nim z sobą swych naśladowców? Jak wiele czasu upłynie, zanim to Mesjańskie Królestwo będzie rządzić w Palestynie i rozciągnie się od jej granic aż po krańce ziemi? Gdy nam odpowiesz na te pytania, wstawimy ci inne – co do twojego finansowego poparcia i zasobów, odnośnie kwalifikacji – twoich własnych i poddanych ci urzędników, uzbrojenia twych żołnierzy i zaopatrzenia potrzebnego do tak szeroko zakrojonej kampanii, jaką wkrótce zamierzasz rozpocząć w myśl twego nauczania.

Krótka odpowiedź wielkiego Nauczyciela zupełnie uciszyła wszelkie zarzuty. Gdyby ludzie ci byli „prawdziwymi Izraelitami”, Jego nauki wywarłyby na nich tak głębokie wrażenie, że obraliby zupełnie inny kierunek zadawania pytań, niż z początku zamierzyli. Ale oni byli nieszczerzy. Dlatego, gdy uzyskali odpowiedź na swe pytania postawione w celu usidlenia Mistrza i Nauczyciela, poczuli się zawiedzeni i tylko milcząc, przyznali się do porażki. Odpowiedź nie była taka, jak oddaje to nasz niedoskonały przekład powszechny, że Królestwo Boże jest wewnątrz was, w obłudnych faryzeuszach, ale brzmi ona: Królestwo moje, Królestwo Niebieskie, którego ja jestem królem, w ogóle się nie ukaże; ono będzie królestwem niewidzialnym – nie przyjdzie dostrzegalnie lub z zewnętrzną demonstracją. Nikt też nie powie: Oto tu albo oto tam jest, albowiem będzie ono wszędzie pośród was, pomiędzy wami, niewidzialne, ale wszechpotężne (Łuk. 17:2022).

Zaprawdę, cóż to był za człowiek i cóż to było za poselstwo i Królestwo – tak odmienne od tego, czego spodziewali się Żydzi! Czy możemy się dziwić, że tylko stosunkowo mała ich grupa posiadała odpowiedni stan serca na przyjęcie tego poselstwa odnoszącego się do duchowego Królestwa? Nie! Nawet najbliżsi Mu uczniowie nie mogli pojąć głębi Jego nauk, dopóki po Jego śmierci i zmartwychwstaniu, w dniu Pięćdziesiątnicy, nie otrzymali specjalnie przepowiedzianego oświecenia (Joela 2:29).

NADZIEJE IZRAELA JEDYNIE ODŁOŻONE

Wtedy dopiero zrozumieli prawdziwą głębię nauk Tego, który mówił, jak nikt z ludzi nie mówił. Wtedy pojęli, że był On jednorodzonym Synem Bożym, który w posłuszeństwie względem Boskiego programu dla Izraela i całego świata opuścił niebieskie przybytki i chwałę duchowej natury i stał się ciałem – „człowiekiem Chrystusem Jezusem” (1 Tym. 2:5). Wtedy zrozumieli nie tylko to, że był doskonałym człowiekiem, ale że przez pomazanie duchem świętym, który zstąpił na Niego w czasie chrztu, był On też prawdziwym Pomazańcem Bożym, pozaobrazowym Kapłanem, pozaobrazowym Prorokiem i pozaobrazowym Królem – że nie był nimi w ciele, ale że nowa, duchowa natura, spłodzona w Nim przez pomazanie, została udoskonalona w zmartwychwstaniu i że dopiero ów uwielbiony Chrystus na duchowym poziomie dokona owych wszystkich wielkich rzeczy przepowiedzianych przez proroków – błogosławienia całego Izraela i wszystkich narodów ziemi w słusznym u Boga czasie. Wtedy zrozumieli znaczenie słów Mistrza wypowiedzianych do rzymskiego gubernatora: „Królestwo moje nie jest z tego świata [Wieku]; gdyby z tego świata było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby, abym nie był wydany [na śmierć]”. Wtedy pojęli, że Jego Królestwo nie będzie mniej rzeczywiste i potężne, ale bardziej, ponieważ będzie niebieskie, duchowe, które w słusznym czasie, w wiekach, które przyjdą, będzie działać przez naród izraelski, tak jak było oryginalnie przyobiecane i oczekiwane.

Apostołowie dostrzegali to, że ich narodowe nadzieje nie były rozbite, nie zostały zniszczone, ale wszystkie będą mieć swe wypełnienie, chociaż czas ich spełnienia się był odłożony. A oni widzieli dwie przyczyny owego opóźnienia:

1) Aby uczynić Mesjańskie błogosławieństwa tak wielkimi, jak Bóg zamierzył – obejmującymi cały świat i oferującymi życie wieczne – konieczne było, aby została złożona wielka ofiara za grzechy – ofiara zobrazowana przed wiekami w ofiarach izraelskiego Dnia Pojednania, ofiara w dwóch częściach. Te dwie części są pokazane w izraelskim Dniu Pojednania w ofierze za grzech z cielca i w ofierze za grzech z kozła Pańskiego. Jezus sam wypełnił tę pierwszą, której zasługa została zastosowana za nielicznych świętych z Żydów i z pogan, którzy podczas obecnego Wieku Ewangelii uczynili zupełne poświęcenie, aby iść śladami Odkupiciela. Część druga ofiary – ofiara z kozła – obrazuje grono Pańskich wiernych naśladowców, którzy poświęcają się przez cały ten Wiek. Przykryci szatą Jego sprawiedliwości cierpią z Nim ofiarniczo (Żyd. 13:1113).

Ich nagrodą będzie udział z Odkupicielem na niebiańskim, duchowym poziomie, uczestnictwo w Jego chwale, czci i nieśmiertelności, w Jego wielkim dziele rozdzielania Mesjańskich błogosławieństw dla Izraela i świata.

Jak zawstydzeni będą wszyscy ludzie, gdy wzmiankowane przez św. Piotra czasy restytucji (Dz. Ap. 3:1923) zostaną wprowadzone! Jak zdumieni będą wszyscy dobrocią Bożą oraz Jego wiernością w dotrzymaniu wszystkich obietnic! Jak zwrócone będą oczy całej ludzkości z powrotem na dni Jezusa w ciele, gdy ukazał się On pomiędzy ludźmi, aby położyć fundament pod swe chwalebne Mesjańskie Królestwo przez złożenie z siebie ofiary za grzechy wszystkich ludzi, ażeby przez to mógł oczyścić ze wszystkich grzechów każdego, ktokolwiek zechciałby przyjść do Ojca przez Niego i w ten sposób mieć prawo do przywrócenia pragnących i posłusznych do zupełnej doskonałości oraz do zniszczenia buntowników we wtórej śmierci. Wtedy wszyscy jak nigdy przedtem poznają moc słów naszego tekstu: „Kimże jest Ten człowiek?” Poznają Go oni jako Tego, który był człowiekiem „posłanym od Boga”. Poznają Go jako Tego, który już teraz jest nader wywyższony, wysoko ponad ludzi i aniołów, nagrodzony najwyższą nagrodą, jaką Bóg mógł dać swemu umiłowanemu Synowi, w którym Mu się upodobało, a którego sinością Izrael i my wszyscy jesteśmy uzdrowieni.

Kazania Pastora Russella  SM-749

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016