<< Wstecz |
Wybrano: R-5781 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Inne typy restytucyjne
2 Król.
6:8-23
ELIZEUSZ WZBUDZA SYNA SUNAMITKI —
KARZE SŁUGĘ SWEGO, GIEZEGO — CZYNI ZASADZKĘ NA ARMIĘ SYRYJSKĄ I ODDAJE IM
DOBREM ZA ZŁE - WAŻNA LEKCJA SPRAWIEDLIWOŚCI.
„Zatacza
obóz Anioł Pański około tych, którzy się go boją i wyrywa, ich.” — Psalm 3:8
W DZISIEJSZEJ lekcji rozważać będziemy o Elizeuszu
wzbudzającym syna Sunamitki, ukaraniu jego sługi Giezego trądem i o jego
zasadzce na armię syryjską. (2 Król. 4:8, 2 Król. 4:35-37, 2Król. 5:20-27).
Podczas, gdy te rzeczy może nie znajdą dokładnego odbicia w wypadkach
nadchodzącego Królestwa, bez wątpienia reprezentują one zasady, które będą
wówczas w użyciu - zasady nagradzania za dobre czyny i karania za świadome
czynienie złego oraz zasady współczującego ograniczania i pouczania. Wszystkie
te zasady będą działały w Królestwie Mesjasza i pod ich działaniem świat będzie
stopniowo czynił postępy. „Gdy się sądy twoje odbywają na ziemi,
sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego.” - (Iz. 26:9).
WZBUDZENIE SYNA SUNAMITKI
Miliony ludzi długo będą mieć w pamięci najbardziej
wzruszającą scenę z Fotodramy Stworzenia przedstawiającą śmierć syna Sunamitki
i pokazującą jak Elizeusz obudził chłopca ze snu śmierci i oddał go rodzicom.
Być może, żaden inny wyprodukowany do tej chwili film nie jest bardziej
wyruszający. Niewielu oglądało ten obraz bez łez w oczach. On przedstawia
nadchodzącą pracę restytucji Królestwa Tysiąclecia, gdy wszyscy śpiący w
śmierci będą wzbudzeni do podjęcia swego życia na nowo i do uzupełnienia
wykształcenia w szkole doświadczenia w bardziej szczęśliwych i bardziej
sprzyjających warunkach niż te, którymi ktokolwiek cieszyć się może w obecnym
czasie - oprócz Kościoła - tych, którzy podczas tego wieku zostali
pobłogosławieni przez Pana słyszącymi uszami, oczami wiary i posłusznymi sercami.
GIEZY ZARAŻONY TRĄDEM
Giezy pod wieloma względami był wiernym sługą
Elizeusza. W rezultacie otrzymał błogosławieństwa wiedzy, których większość
ludzi nie posiadała. Z wiedzą przyszła odpowiedzialność, a skutkiem tego srogie
karanie jakie dotknęło go za hipokryzję i oszustwo. Przypomina się nam tekst,
który mówi, że jeśliby sprawiedliwy odwrócił się od swojej sprawiedliwości, a
świadomie czyniłby nieprawość, jego przeszłe dobre czyny nie będą pamiętane.
Tak również dzieje się z czyniącym nieprawość, który gdy przychodzi do Boga
pełen skruchy i pokory serca otrzymuje przebaczenie i jest przyjęty do rodziny
Bożej. Jego dawne złe czyny są zupełnie zapomniane, choć ich skutek może się
przejawiać w pewnych słabościach myśli i ciała. – (Ezech. 3:17-21; Ezech.
18:20-24; Ezech. 33:10-16).
Gdy hetman Naaman spostrzegł wielki cud, jaki
przejawił się w uzdrowieniu go od trądu powrócił do Elizeusza składając Bogu
dzięki i prosząc proroka, aby przyjął dary, jakie on przywiózł, lecz Elizeusz
nie przyjął żadnego daru. Przez ten czyn zamanifestował, jak wierzymy, to co
jest Duchem Bożym - nie sprzedaje się rzeczy duchowych za pieniądze. Z tego
powodu niektórzy kaznodzieje sprzeciwiają się urządzaniu zbiórek, utrzymywaniu
straganów i zbieraniu pieniędzy w jakikolwiek sposób. Oni twierdzą, że
cokolwiek dawane jest dla Pańskiej służby, powinno być dawane dobrowolnie i ze
szczerego serca. „Bo i Ojciec takowych szuka, którzyby go chwalili… w duchu
i w prawdzie.” (Jana 4:24) Składanie ofiar dla Pana i Jego służby jest to
wielkim przywilejem; bo Wszechmocny nie jest biedny by potrzebował naszych
darów. „ Mojeć jest srebro, i moje złoto, mówi Pan zastępów.” – (Agg. 2:9),
„ Albowiem mój jest wszelki zwierz leśny, i tysiące bydła po górach.” – (
Ps. 50:10).
Z tego szlachetnego przykładu Giezy powinien skorzystać,
lecz nie skorzystał. On zezwolił, aby łakomstwo owładnęło jego umysłem. Widział
kosztowne szaty Babilończyków i pomyślał jak dobrze by to było, gdyby on mógł
niektóre z nich, oraz wiele zmian lnianej bielizny posiadać. Wówczas czułby się
jak książę. On zauważył, że hetman Naaman żałował, że jego dary nie zostały
przyjęte. Postanowił dogonić hetmana i powiedział mu, iż prorok mówił, że
chociaż on nie pożądał żadnej szaty lub innej rzeczy dla siebie, zdecydował
jednak, że mógłby użyć niektóre z tych rzeczy dla swych sług, oraz, że chętnie
przyjmie dla nich podarek. Podstęp wypadł pomyślnie. Sługa został rozpoznany
jako ten, który był widziany u boku Elizeusza. Dary z radością były mu
przekazane. On trzymał je w ukryciu aż prorok przywołał go do siebie,
opowiedział mu o zajściu oraz ogłosił ukaranie go trądem.
Tak będzie w nadchodzącym wieku. Każde
nieposłuszeństwo spotka się z ostrą karą. O sędziach tego wieku jest napisane,
że nie będą sądzić przez usłyszenie ucha lub widzenie oka, lecz sądzić będą
sprawiedliwie.
PRÓBA POJMANIA ELIZEUSZA
Było to prawdopodobnie po śmierci hetmana Naamana, gdy
król Syryjski wypowiedział wojnę Izraelitom. Ku swemu wielkiemu zdziwieniu
zauważył, że każdy jego ruch był śledzony. Jeżeli zamierzał zająć pewne miasto,
wydawało się mu, jakoby król Izraelski wiedział o każdym szczególe. W ten
sposób jego zabiegi spełzały na niczym. Poszukiwał z on zdrajcy pomiędzy swym
narodem, w swym własnym domostwie, lub jakiegoś innego wyjaśnienia. Wtedy jeden
z jego sług powiedział mu: „Elizeusz prorok, który jest w Izraelu, oznajmuje
królowi Izraelskiemu słowa, które mówisz w tajemnym pokoju twoim.” – (2Król.
6:12) Oczywiście wiedza o Jehowie i Elizeuszu od hetmana Naamana dotarła do
niektórych sług na dworze królewskim.
Chcąc odnieść zwycięstwo, król postanowił pojmać
Elizeusza. Jeśli nie mógłby wykorzystać tego człowieka dla siebie i swej
strony, to mógłby przynajmniej powstrzymać go od porozumiewania się z królem
Izraela. Wysłał on szpiegów, aby dowiedzieli się gdzie Elizeusz mieszka i
odnaleźli go w małym miasteczku Dotan. Został tam wysłany wielki oddział wojska,
zupełnie wystarczający do oblężenia miasta, aby uniemożliwić ucieczkę Elizeusza
- konie, wozy itp. Król pragnął uczynić dwie rzeczy - nie tylko zająć miasto,
lecz również pojmać Elizeusza.
Wcześnie z rana, sługa Elizeusza wyszedł i ujrzał
wojska nieprzyjacielskie wokoło, uniemożliwiające jakąkolwiek ucieczkę. Był on
przerażony i rzekł: „Ach, Panie mój! Cóż mamy czynić?” – (2 Król. 6:15)
Odpowiedź była natychmiastowa: „Nie bój się; bo więcej ich z nami, niż z
nimi” – (2 Król. 6:16). Sługa widocznie nie doceniał tego wyjaśnienia, bo w
pełni nie rozumiał, jakie duchowe [R5781: str.302] siły były z jego Panem.
Potem Elizeusz modlił się, aby oczy młodego człowieka zostały otworzone; by
ujrzał zastępy anielskie, konie i wozy ogniste, wokoło Elizeusza. To
wystarczyło, by dodać temu młodemu człowiekowi potrzebnej odwagi i zapewnić go
o Boskiej potędze.
To, jakiego rodzaju było to widzenie nie sprawia
szczególnej różnicy. Bez wątpienia było to jedynie wizją, bez żadnego związku z
rzeczywistością, lecz służyło określonemu celowi. Boska moc otacza cały jego poświęcony
lud w nieograniczonej mierze. Te moce są wykonywane przez duchowe istoty,
zupełnie niewidzialne dla człowieka. Ważną rzeczą jest mieć właściwy pogląd- że
we wszelkich okolicznościach wszechmocna ręka jest za nami i zupełnie otacza
tych, którzy są jego. Nic nie może przytrafić się tej specjalnej klasie,
jeśliby nie było zgodne z Boskim programem. Cokolwiek może się zdarzyć w ich
doświadczeniach, będzie z Boską wiedzą i za Jego pozwoleniem; stąd obietnica
dla tej klasy, że „wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu.” - (Rzym.
8:28).
SYRYJSKIE WOJSKO POJMANE
Prorok użył nadnaturalnej mocy oślepienia syryjskich
wojsk, lecz co to była za moc, lub jak to zostało dokonane możemy tylko
zgadywać. Bez wątpienia widzieli oni pagórki, doliny, drogi itp., lecz oczy ich
wyrozumienia były zamknięte prawdopodobnie w jakiś hipnotyczny sposób. Elizeusz
dał im do zrozumienia, że mógłby ich zaprowadzić do właściwego miasta; i zrobił
to, wiodąc ich przez bramy prosto do miasta Samarii. Tam z żołnierzy
syryjskich, otoczonych przez wojska będące w stolicy, usunął stan hipnotyzmu.
Oczy ich zostały otworzone; i spostrzegli oni, że byli w rękach swych
nieprzyjaciół, którzy z wyciągniętymi mieczami i nastawionymi łukami nie dawali
żadnej szansy na ucieczkę. 0ni zostali wciągnięci w pułapkę, lecz nie po to, by
ich skrzywdzić, ale dla ich dobra, dla ich nauki.
Król Izraelski dowiadywał się od proroka co ma z nimi
zrobić: czy ma ich pobić i zniszczyć, czy też nie. Odpowiedź była: „Nie bij…
Połóż chleb i wodę przed nie, aby jedli i pili, i wrócili się do pana swego.” –
(2 Król. 6:22). Król zrozumiał myśl propozycji i nie tylko dał im chleba i
wody, tak jak powinno się dać więźniom, lecz sprawił im obfitą ucztę. Potraktował
ich po królewsku i jako przyjaciół. Następnie zostali oni wypuszczeni na
wolność, aby mogli udać się do swej krainy i tam opowiedzieć dziwne zajście,
jakie się im przytrafiło i przedstawić swemu królowi niemożliwość pomyślnej
walki przeciw królestwu Izraela w takich okolicznościach.
Brzask Nowej
Ery 7/1936 str.108-110, W.T. R-5781 a -1915 r.