<< Wstecz |
Wybrano: R-5047 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Królestwo, nagrodą
„Starajcie się najpierw o królestwo
(Boga) i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.” - Mat.
6:33 (B.T.).
Obecnie będziemy zastanawiali się nad cennymi lekcjami
podane przez naszego Wielkiego Nauczyciela, tyczące się Jego królestwa.
Przypowieść o skarbie skrytym w roli i o kosztownej perle, obie zobrazowujące
nam wielką wartość chwały królestwa, które ostatecznie ma być ustanowione dla
błogosławienia ludzkości. Te przypowieści również dostarczają lekcji, co do
kosztu osiągnięcia udziału, miejsca w tym królestwie. Trzecia przypowieść
lekcji traktuje o królestwie w zarodku; innymi słowy, przypowieść o niewodzie
zarzuconym w morze, przedstawia, w jaki sposób w wieku Ewangelii, klasa
królestwa bywa znaleziona i zgromadzana Boską opatrznością.
SKARB UKRYTY W ROLI
Nie jest to jednym z podobieństw, które Jezus objaśnił,
przeto, pozostało to ludowi Bożemu by używali swego rozsądku, co do jego
znaczenia, pod kierownictwem ducha świętego i światła rzuconego nań przez inne
teksty Pisma Świętego. A nawet mogą być więcej niż jedno właściwe zastosowanie.
Na przykład, moglibyśmy zastosować to podobieństwo do naszego Pana i
powiedzieć, że On kupił cały świat kosztem wszystkiego, co posiadał, dlatego że
ten „skarb” się w nim
znajdował. A ten skarb mógłby składać się z różnych skarbów rozmaitej wartości
- na przykład, Kościół, klasa małżonki, Pański specjalny „skarb,” i takich z świata, którzy
ostatecznie przyjmą i będą pobłogosławieni przez Mesjanistyczne królestwo.
My zaś, skłaniamy się ku tej myśli, że ten Wielki Nauczyciel
wcale nie stosował to do samego siebie, lecz do tych, których On pouczał, którzy
mieli uszy ku słuchaniu. W wyniku przymierza ofiary, królestwo było już
obiecane Panu, On zaś, w imieniu Ojca, zapraszał tych, którzy mieli uszy ku
słuchaniu, i serca oceniające, by stali się członkami małżonki - klasą Jego
królestwa.
On zalecał, by tacy zapatrywali się na to królestwo według
ilustracji w tej przypowieści. Przypuśćmy, że w swoim podróżowaniu zoczyliby
rolę na sprzedaż za pewną cenę, i przypuśćmy, że po obejrzeniu jej znaleźli, iż
zawierał się w niej wielki skarb. Skarb ten mógłby składać się z bardzo
urodzajnej gleby, szczególnie odpowiednią ich celowi, lub mógłby on składać się
z wartościowej żyłki cennego kruszcu, lub pieniędzy od dawna zakopane i
zapomniane, i nienależące do właściciela więcej aniżeli do innych, którzy by
mogli znaleźć go. W takim wypadku, przypowieść ta sugeruje, że ktokolwiek
posiadający przeciętną inteligencję byłby chętny sprzedać wszystko, co ma i
kupić tą rolę.
Więc Mistrz oświadczył tym, którzy go wtenczas słuchali, i
nam, którzy teraz przyjmujemy Jego słowa, że On ma informację dotyczącą
wielkiego skarbu, bezcennego skarbu, który może być otrzymany tylko przez
wielkie wysiłki i poświęcenie wszystkiego, co się posiada. Tym wielkim skarbem
jest dział w królestwie Mesjasza, aby przez przyjęcie warunków uczniostwa,
mogliśmy stać się synami Bożymi, a jeżeli synami to i dziedzicami Bożymi i
współdziedzicami z Jezusem Chrystusem, naszym Panem, w Jego niebieskim
dziedzictwie. To dziedzictwo było tym samym, jakie było obiecane nasieniu
Abrahama, a my otrzymaliśmy dział w nim, nie jako będący istotnym nasieniem
Abrahama, lecz przez stanie się małżonką i współdziedziczką Mesjasza.
Gdy zastanowimy się jak wiele czasu, i wysiłku, jak wiele
pieniędzy i wpływu potrzeba by zdobyć jakieś małe, nic nieznaczące światowe
wywyższenie i sławę, i gdy rozważamy jak
krótkotrwałe one są, to wówczas możemy lepiej ocenić chwałę,
cześć i nieśmiertelność, które Bóg ma zachowane dla „powołanych, wybranych i wiernych”,
dla Małżonki Barankowej.
DROGOCENNA PERŁA
Za czasów naszego Zbawiciela, najkosztowniejsze i najwięcej
pożądane ze wszystkich klejnotów były perły, i im większą była i im lepszy
kształt miała perła, tym większą była jej wartość. Nasz Wielki Nauczyciel użył
tę znaną rzecz jako podstawę do lekcji o wartości królestwa niebiańskiego. Kupiec
w tej przypowieści, znalazł perłę tak przewyższającą pod każdym względem
wszystkie inne, że posprzedawał wszystko co miał, by stać się właścicielem tej
perły.
Przez tę przypowieść Jezus przedstawił wielką wartość
królestwa, z jego zaszczytem, chwałą i nieśmiertelnością, do którego zaprasza
wybranych, maluczkie stadko, by mieli w tym królestwie udział razem z Nim. Ci,
którzy to właściwie oceniają, okażą to przez wielkość sumy, którą chętnie i z
radością by zapłacili za nie. Czy byłby człowiek bogatym lub biednym, uczonym
czy prostakiem, wpływowym lub bez wpływu, cena tej bardzo drogiej perły
królestwa będzie - oddanie (poświęcenie) wszystkiego, co ma. Królestwo to nie
może być nabyte za mniej.
Najbogatsza i najbardziej utalentowaną osoba w świecie nie
mogłaby otrzymać działu w tym królestwie, jeżeli zachowa dla siebie choćby
jedną rzecz z swoich posiadłości; ceną tego królestwa jest zupełne ofiarowanie
się, nie tylko do śmierci, ale nawet na śmierć. Żadna ofiara, jaką byśmy mogli
uczynić, nie zapewni nam działu w tym królestwie tylko gdyby przede wszystkim
była godną przyjęcia w oczach Bożych przez drogocenną zasługę naszego
Zbawiciela ofiary dokonanej na Kalwarii.
PRZYPOWIEŚĆ O NIEWODZIE
Nie mamy z tego wnioskować, że królestwo to jest jak sieć,
ale mamy rozumieć, że królestwo w zarodku podobne jest sieci, w którą
zgromadzone były różnego rodzaju ryby, a po wyciągnięciu sieci na brzeg, były
sortowane. To jest podobieństwem królestwa w zarodku, dlatego że ma związek z
dziełem dokonywanym w tym wieku z wybieraniem „maluczkiego stadka”, które będzie
stanowić królestwo w chwale. Pan jednak nie poszukiwał ludzi różnego rodzaju.
On powoływał, specjalnie przyciągał i liczył się tylko z wybranymi.
Przypadkowo jednak dostali się do sieci Ewangelii różni
ludzie, niektórzy powodowani ziemskimi ambicjami, niektórzy dlatego, że
religijne systemy są dobrym polem dla celów matrymonialnych, inni z powodu
przywilejów towarzyskich i stanowisk, inni ponieważ pragnęli oddychać
moralniejszą atmosferą, inni zaś by użyć religię jako płaszcz dla wyzyskiwania
na korzyść swoich interesów, itd. Lecz odpowiednie ryby, ludzie których Pan
poszukuje, którzy jedynie będą stanowić klasę królestwa, są ci, którzy z
radością słuchają Jego poselstwa, obliczają koszt, oceniają sytuację i pragną być
sługami Pana Jezusa. Są oni chętni teraz cierpieć z Nim, aby mogli być razem z
Nim uwielbieni w Jego królestwie.
Następnie czytamy, że „gdy sieć była pełna, wyciągnęli ją na
brzeg” i rozpoczęto sortowanie ryb. To widocznie oznacza, że przyjdzie czas
przy końcu tego wieku, że Pan będzie miał zgromadzonych dostateczną liczbę
powołanych do uzupełnienia klasy królestwa „przejrzanych przez Ojca przed
założeniem świata.” Wtenczas „połów”
zakończy się. Kto może zaprzeczyć, że sposobność znalezienia się w „niewodzie,” jako jedna z
prawdziwych „ryb”, rodzaju,
jakiego Pan poszukuje, jest prawie na ukończeniu? Kto może powiedzieć, że „niewód” wieku Ewangelii napełniony
kościelnictwem różnego rodzaju, nie będzie wkrótce „wyciągnięty na brzeg,” by
odpowiedni, wybrani, byli zgromadzeni do zajęcia miejsca w królestwie?
Nienadające się „ryby”
w tym podobieństwie odpowiadają „kąkolowi”
innego podobieństwa w (Mat.13:24-30). „Piec ognisty” w. 42 będzie tym
samym „czasem ucisku” który
wkrótce przyjdzie na cały świat ludzkości.
Jezus zapytał się uczniów, czy zrozumieli to podobieństwo. „Rzekli Mu: Tak Panie” Powiedział
im, by uważali Jego podobieństwa, jak gospodarze uważaliby na zapas swoich
żywności, z których od czasu do czasu wynoszą nowe i stare prawdy.
Nasz naczelny tekst podkreśla tą lekcję. Jeżeli królestwo
jest tą perłą, i skarbem, na które Mistrz wskazywał — jeżeli wierzymy Jego
świadectwu, to starajmy się wszelkimi sposobami okazać naszą wiarę, nie tylko
słowem, ale czynem. Starajmy się o Królestwo jako o rzecz przewyższającą
wszystko inne w naszym życiu, z którą, w porównaniu, wszystkie inne rzeczy są
małoznaczące, i jak to apostoł Paweł oświadczył, iż „nie są godne onej przyszłej chwały.”
Jeżeli nasze staranie się o królestwo przeszkadza niektórym naszym ziemskim sprawom,
tym lepiej. Mistrz powiedział, że to musi kosztować nas wszystko, co posiadamy.
Nasze ziemskie sprawy pozostawiliśmy w Jego rękach. Niech On udziela nam
ziemskich błogosławieństw według Swej mądrości, cokolwiek będzie dla nas
najbardziej pomocnym w uczynieniu naszego „powołania i wybrania mocnem,” w
zapewnieniu sobie miejsca w Królestwie.
Straż 05/1974 str. 35-37
W.T. R-5047 a -1912 r.