Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5047 a,   z 1912 roku.
Zmień język na

Królestwo, nagrodą

Starajcie się najpierw o królestwo (Boga) i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.” - Mat. 6:33 (B.T.).

Obecnie będziemy zastanawiali się nad cennymi lekcjami podane przez naszego Wielkiego Nauczyciela, tyczące się Jego królestwa. Przypowieść o skarbie skrytym w roli i o kosztownej perle, obie zobrazowujące nam wielką wartość chwały królestwa, które ostatecznie ma być ustanowione dla błogosławienia ludzkości. Te przypowieści również dostarczają lekcji, co do kosztu osiągnięcia udziału, miejsca w tym królestwie. Trzecia przypowieść lekcji traktuje o królestwie w zarodku; innymi słowy, przypowieść o niewodzie zarzuconym w morze, przedstawia, w jaki sposób w wieku Ewangelii, klasa królestwa bywa znaleziona i zgromadzana Boską opatrznością.

SKARB UKRYTY W ROLI

Nie jest to jednym z podobieństw, które Jezus objaśnił, przeto, pozostało to ludowi Bożemu by używali swego rozsądku, co do jego znaczenia, pod kierownictwem ducha świętego i światła rzuconego nań przez inne teksty Pisma Świętego. A nawet mogą być więcej niż jedno właściwe zastosowanie. Na przykład, moglibyśmy zastosować to podobieństwo do naszego Pana i powiedzieć, że On kupił cały świat kosztem wszystkiego, co posiadał, dlatego że ten „skarb” się w nim znajdował. A ten skarb mógłby składać się z różnych skarbów rozmaitej wartości - na przykład, Kościół, klasa małżonki, Pański specjalny „skarb,” i takich z świata, którzy ostatecznie przyjmą i będą pobłogosławieni przez Mesjanistyczne królestwo.

My zaś, skłaniamy się ku tej myśli, że ten Wielki Nauczyciel wcale nie stosował to do samego siebie, lecz do tych, których On pouczał, którzy mieli uszy ku słuchaniu. W wyniku przymierza ofiary, królestwo było już obiecane Panu, On zaś, w imieniu Ojca, zapraszał tych, którzy mieli uszy ku słuchaniu, i serca oceniające, by stali się członkami małżonki - klasą Jego królestwa.

On zalecał, by tacy zapatrywali się na to królestwo według ilustracji w tej przypowieści. Przypuśćmy, że w swoim podróżowaniu zoczyliby rolę na sprzedaż za pewną cenę, i przypuśćmy, że po obejrzeniu jej znaleźli, iż zawierał się w niej wielki skarb. Skarb ten mógłby składać się z bardzo urodzajnej gleby, szczególnie odpowiednią ich celowi, lub mógłby on składać się z wartościowej żyłki cennego kruszcu, lub pieniędzy od dawna zakopane i zapomniane, i nienależące do właściciela więcej aniżeli do innych, którzy by mogli znaleźć go. W takim wypadku, przypowieść ta sugeruje, że ktokolwiek posiadający przeciętną inteligencję byłby chętny sprzedać wszystko, co ma i kupić tą rolę.

Więc Mistrz oświadczył tym, którzy go wtenczas słuchali, i nam, którzy teraz przyjmujemy Jego słowa, że On ma informację dotyczącą wielkiego skarbu, bezcennego skarbu, który może być otrzymany tylko przez wielkie wysiłki i poświęcenie wszystkiego, co się posiada. Tym wielkim skarbem jest dział w królestwie Mesjasza, aby przez przyjęcie warunków uczniostwa, mogliśmy stać się synami Bożymi, a jeżeli synami to i dziedzicami Bożymi i współdziedzicami z Jezusem Chrystusem, naszym Panem, w Jego niebieskim dziedzictwie. To dziedzictwo było tym samym, jakie było obiecane nasieniu Abrahama, a my otrzymaliśmy dział w nim, nie jako będący istotnym nasieniem Abrahama, lecz przez stanie się małżonką i współdziedziczką Mesjasza.

Gdy zastanowimy się jak wiele czasu, i wysiłku, jak wiele pieniędzy i wpływu potrzeba by zdobyć jakieś małe, nic nieznaczące światowe wywyższenie i sławę, i gdy rozważamy jak

krótkotrwałe one są, to wówczas możemy lepiej ocenić chwałę, cześć i nieśmiertelność, które Bóg ma zachowane dla „powołanych, wybranych i wiernych”, dla Małżonki Barankowej.

DROGOCENNA PERŁA

Za czasów naszego Zbawiciela, najkosztowniejsze i najwięcej pożądane ze wszystkich klejnotów były perły, i im większą była i im lepszy kształt miała perła, tym większą była jej wartość. Nasz Wielki Nauczyciel użył tę znaną rzecz jako podstawę do lekcji o wartości królestwa niebiańskiego. Kupiec w tej przypowieści, znalazł perłę tak przewyższającą pod każdym względem wszystkie inne, że posprzedawał wszystko co miał, by stać się właścicielem tej perły.

Przez tę przypowieść Jezus przedstawił wielką wartość królestwa, z jego zaszczytem, chwałą i nieśmiertelnością, do którego zaprasza wybranych, maluczkie stadko, by mieli w tym królestwie udział razem z Nim. Ci, którzy to właściwie oceniają, okażą to przez wielkość sumy, którą chętnie i z radością by zapłacili za nie. Czy byłby człowiek bogatym lub biednym, uczonym czy prostakiem, wpływowym lub bez wpływu, cena tej bardzo drogiej perły królestwa będzie - oddanie (poświęcenie) wszystkiego, co ma. Królestwo to nie może być nabyte za mniej.

Najbogatsza i najbardziej utalentowaną osoba w świecie nie mogłaby otrzymać działu w tym królestwie, jeżeli zachowa dla siebie choćby jedną rzecz z swoich posiadłości; ceną tego królestwa jest zupełne ofiarowanie się, nie tylko do śmierci, ale nawet na śmierć. Żadna ofiara, jaką byśmy mogli uczynić, nie zapewni nam działu w tym królestwie tylko gdyby przede wszystkim była godną przyjęcia w oczach Bożych przez drogocenną zasługę naszego Zbawiciela ofiary dokonanej na Kalwarii.

PRZYPOWIEŚĆ O NIEWODZIE

Nie mamy z tego wnioskować, że królestwo to jest jak sieć, ale mamy rozumieć, że królestwo w zarodku podobne jest sieci, w którą zgromadzone były różnego rodzaju ryby, a po wyciągnięciu sieci na brzeg, były sortowane. To jest podobieństwem królestwa w zarodku, dlatego że ma związek z dziełem dokonywanym w tym wieku z wybieraniem „maluczkiego stadka”, które będzie stanowić królestwo w chwale. Pan jednak nie poszukiwał ludzi różnego rodzaju. On powoływał, specjalnie przyciągał i liczył się tylko z wybranymi.

Przypadkowo jednak dostali się do sieci Ewangelii różni ludzie, niektórzy powodowani ziemskimi ambicjami, niektórzy dlatego, że religijne systemy są dobrym polem dla celów matrymonialnych, inni z powodu przywilejów towarzyskich i stanowisk, inni ponieważ pragnęli oddychać moralniejszą atmosferą, inni zaś by użyć religię jako płaszcz dla wyzyskiwania na korzyść swoich interesów, itd. Lecz odpowiednie ryby, ludzie których Pan poszukuje, którzy jedynie będą stanowić klasę królestwa, są ci, którzy z radością słuchają Jego poselstwa, obliczają koszt, oceniają sytuację i pragną być sługami Pana Jezusa. Są oni chętni teraz cierpieć z Nim, aby mogli być razem z Nim uwielbieni w Jego królestwie.

Następnie czytamy, że „gdy sieć była pełna, wyciągnęli ją na brzeg” i rozpoczęto sortowanie ryb. To widocznie oznacza, że przyjdzie czas przy końcu tego wieku, że Pan będzie miał zgromadzonych dostateczną liczbę powołanych do uzupełnienia klasy królestwa „przejrzanych przez Ojca przed założeniem świata.” Wtenczas „połów” zakończy się. Kto może zaprzeczyć, że sposobność znalezienia się w „niewodzie,” jako jedna z prawdziwych „ryb”, rodzaju, jakiego Pan poszukuje, jest prawie na ukończeniu? Kto może powiedzieć, że „niewód” wieku Ewangelii napełniony kościelnictwem różnego rodzaju, nie będzie wkrótce „wyciągnięty na brzeg,” by odpowiedni, wybrani, byli zgromadzeni do zajęcia miejsca w królestwie?

Nienadające się „ryby” w tym podobieństwie odpowiadają „kąkolowi” innego podobieństwa w (Mat.13:24-30). „Piec ognisty” w. 42 będzie tym samym „czasem ucisku” który wkrótce przyjdzie na cały świat ludzkości.

Jezus zapytał się uczniów, czy zrozumieli to podobieństwo. „Rzekli Mu: Tak Panie” Powiedział im, by uważali Jego podobieństwa, jak gospodarze uważaliby na zapas swoich żywności, z których od czasu do czasu wynoszą nowe i stare prawdy.

Nasz naczelny tekst podkreśla tą lekcję. Jeżeli królestwo jest tą perłą, i skarbem, na które Mistrz wskazywał — jeżeli wierzymy Jego świadectwu, to starajmy się wszelkimi sposobami okazać naszą wiarę, nie tylko słowem, ale czynem. Starajmy się o Królestwo jako o rzecz przewyższającą wszystko inne w naszym życiu, z którą, w porównaniu, wszystkie inne rzeczy są małoznaczące, i jak to apostoł Paweł oświadczył, iż „nie są godne onej przyszłej chwały.” Jeżeli nasze staranie się o królestwo przeszkadza niektórym naszym ziemskim sprawom, tym lepiej. Mistrz powiedział, że to musi kosztować nas wszystko, co posiadamy. Nasze ziemskie sprawy pozostawiliśmy w Jego rękach. Niech On udziela nam ziemskich błogosławieństw według Swej mądrości, cokolwiek będzie dla nas najbardziej pomocnym w uczynieniu naszego „powołania i wybrania mocnem,” w zapewnieniu sobie miejsca w Królestwie.

Straż 05/1974 str. 35-37    W.T. R-5047 a -1912 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016