<< Wstecz |
Wybrano: R-4660 a, z 1910 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Zachowanie samego siebie w miłości Bożej
„Samych siebie w miłości Bożej zachowajcie”. - Juda 1:21.
Powyższa myśl, że każde dziecko Boże
ma czuwać nad sobą, aby mogło zachować się w społeczności z Bogiem, wysuwana
jest w różnych zdaniach, w całym Piśmie Świętym. Pan nasz Jezus powiedział: „Czujcie, a módlcie się abyście nie weszli w
pokuszenie” – (Mar. 14:38). Naszą powinnością jest czuwać i modlić się, a
także czynić wszystko jak najlepiej możemy, a następnie od Boga zależy
opatrznościowo nadzorować naszymi sprawami, tak, aby wszystkie rzeczy
dopomagały nam ku naszemu dobru, ponieważ doszliśmy do właściwej społeczności z
Ojcem.
Rozeznajemy, że tekst powyższy, jak
i wiele innych tekstów Pisma Świętego, nie są mówione do świata, ale do
wiernych Pańskich, do „poświęconych w
Chrystusie Jezusie”. Ci usprawiedliwieni i poświęceni są tymi, którzy mają
czuwać i zachować samych siebie w tym przyjemnym Bogu stanie. Niepoświęceni,
niezbożni, nie rozpoczęli nawet drogi wiodącej do Boga, a więc nie znajdują się
w miejscu takim gdzie mogliby sobie życzyć, aby mogli się utrzymać; znajdują
się oni raczej w miejscu i w stanie niekorzystnym, z którego powinni jak
najprędzej wyjść. Lecz którzy przyjęli Boskie warunki i zostali spłodzeni z
Ducha Świętego, weszli do Boskiej „łaski,
w której stoimy radując się nadzieją chwały Bożej” (2 Piotra 5:12). Tacy są
napominani, aby czuwali nad sobą; aby w tym pożądanym stanie godnie się
trzymali; aby „samych siebie w miłości
Bożej zachowali”. Jeżeli w stanie tym nie zachowaliby się, jeżeliby nie
utrzymali swych serc w odpowiednim stanie czystości i społeczności z Bogiem, to
nie byliby takimi, których Bóg zamierzył trzymać, ale rychlej lub później
odpadliby, bo właśnie dla takich dozwalane są różne sidła i trudności, przez
które się potkną i upadną - nie na wieczne męki, jak to kiedyś mniemaliśmy -
ale odpadną od Boskich obietnic i od szczególnych łask przygotowanych dla
wybranych.
Bóg nie przeznaczył jakie miejsce
mamy zajmować w przyszłości, lecz On dozwala aby droga nasza była sprawowana
warunkami obecnego życia, tak aby wszyscy, którzy pragną dochodzić do
społeczności z Bogiem, mogli naśladować Jezusa. Są pewne objawy i dowody zewnętrzne,
przez które wierni Pańscy mogą rozeznawać swoje stanowisko i do pewnego stopnia
mogą wiedzieć, jakie czynią postępy. W proporcji jak ktoś dostrzega wzrost
ducha Chrystusowego w sobie; w proporcji jak pomnaża się w owocach i łaskach
Ducha Świętego, może rozumieć, że wzrasta również w miłości Bożej. Lecz taki
musi również rozumieć, że gdyby nie zachował samego siebie w miłości Bożej, nie
ostoi się, nie utrzyma się na miejscu, ale odpadnie; jak to apostoł Piotr
przestrzega: „Albowiem to czyniąc, nigdy
się nie potkniecie” (2 Piotra 1:10). Jeżeli stosujemy się do Boskich
zarządzeń, jeżeli zachowujemy samych siebie w miłości Bożej to będziemy
zachowani i ochronieni od upadku. Wszyscy, którzy w taki sposób trwają w łasce
Bożej, mają Boską obietnicę a poza tą obietnicą całą Boską potęgę potrzebną do
utrzymania ich w tym stanie. Zatem tekst nasz jest w doskonałej zgodzie z
innymi tekstami traktującymi o tym przedmiocie. Ci, co są spłodzeni z Ducha
Świętego, zobowiązani są zachować samych siebie w tym świętobliwym stanie
serca. Oni może nie zawsze są odpowiedzialni za zewnętrzne okoliczności, w
jakich się znajdą, za stanowisko drugich osób, ani za przychodzące na nich
pokusy. A nawet nie są w zupełnym stopniu odpowiedzialni za swoje postępowanie,
ponieważ ich „naczynia gliniane” (2
Kor. 4:7) są niedoskonałe; lecz pod Boskim dobrotliwym zarządzeniem oni muszą
pilnie strzec swoich serc aby zachować je w stanie czystości; i dokąd to
czynią, „on złośnik nie dotyka się ich” (1
Jana 5:18) - nie zdoła im szkodzić. Jego napaści, dozwolone przez Boga, będą
dla nich próbą i utrapieniem, lecz gdy właściwie przyjęte i znoszone, „nader zacnej chwały wieczną wagę nam
sprawuje” (2 Kor. 4:17). Rzeczywistej szkody on przeciwnik nie zdoła im
wyrządzić, ponieważ oni należą do Boga i On zobowiązał się ochraniać ich w
najwyższym znaczeniu i dla najwyższego dobra wszystkich, którzy się Jemu w
zupełności oddali.
Straż 4/1955 str. 61 W.T. R-4660 a -1910 r.