<< Wstecz |
Wybrano: R-4707 b, z 1910 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Wolność, którą Chrystus nas uwalnia
WOLNOŚĆ jest to wielkie słowo, lecz ono nie zawsze wyraża
prawdziwe błogosławieństwo i szczęście. W drugim Psalmie czytamy o niektórych,
co mówili: „Potargajmy (zerwijmy)
związki ich” - uwolnijmy się. W pierwszej Księdze Mojżeszowej czytamy
znowu, że szatan zerwał ograniczające więzy sprawiedliwości, przez co zburzył
swoje wieczne dobro. Dowiedzieliśmy się także, jak on uwiódł matkę Ewę i
popchnął Adama do wyłamania się z pod Boskiego ograniczenia, aby nie jeść
zabronionego owocu. Cała historia narodu żydowskiego jest historią różnych
buntów przeciwko Boskim regułom - chwilowo odczuwali swobodę i wolność, lecz w
rezultacie tego doświadczali utrapień i smutków. Judasz wyłamał się z pod jarzma,
swego Mistrza i Boskiej opatrzności w Nim przedstawionej. Owe trzydzieści
srebrników, zapłata jego zdrady, rozweseliły jego nikczemne serce tylko na
krótką chwilę. W końcu zaczęły go pożerać jako rak - odniósł je z powrotem i
powiesiwszy się, pozbawił się nie tylko tej wolności, której sam się zaprzedał,
ale i samego życia. Św. Piotr został niechcąco usidlony do zaparcia się Pana i
osiągnięcia wolności krzywoprzysięstwem. Lecz jego wierne serce nie mogło
znaleźć spokoju w takiej wolności.
Czy więc mamy się dziwić, że on
wielki nieprzyjaciel wciąż jeszcze wystawia tę przynętę wolności i wprowadza
świat w różnego rodzaju gwałty w imieniu wolności? Czy mamy się dziwić, że
pomiędzy ludem Bożym on używa tej samej taktyki - wmawiając w niektórych, że są
pozbawieni wolności, wtedy, gdy są posłuszni Słowu Bożemu i Jego
opatrznościowemu kierownictwu? Czy mamy się dziwić, że on zachęca ich, aby
zerwali więzy poświęcenia i przywrócili sobie swoją rzekomą wolność? Nie jest
to wcale dziwne. Ani też nie jest wyjątkowo dziwne to, że niektórzy porzuciwszy
Prawdę rozpoczynają walkę przeciwko niej - sprzeciwiając się Pańskiej pracy,
jaką kiedyś popierali i z którą współdziałali, a teraz zdradzają ją, starają
się jej szkodzić, itp. Gdy tacy chlubią się swoją nową wolnością, zapytujemy
się ich: Jaką wolność macie? Jedyną odpowiedzią na to może być, że czują oni
chwilowo pewną jakby ulgę w tym, że zrzucili z siebie związki poświęcenia się
Panu. Niestety! Chlubią się w swej hańbie. Czy potrzebujemy się dziwić, gdy
gniew, złość, nienawiść, zazdrość, spory, gorzkość, kłótnie, oskarżenia,
oszczerstwa i zabójcza nienawiść opanują ich serca, które raz napełnione były
duchem braterskiej uprzejmości, pokory, łagodności i cierpliwości?
Niechaj wszystkie dzieci światłości
spłodzone z Ducha świętego rozkoszują, się w tej jedynej wolności, która
rzeczywiście jest błogosławieństwem. Jest nią wolność, którą Chrystus wolnymi
czyni tych, co stają się sługami w Jego jarzmie. Tacy są uwolnieni z niewoli
grzechu - od złości, nienawiści, sporu, zazdrości i zabójczego ducha. Oni są
przywiązani więzami miłości do ich Pana i do litery i ducha Jego nauk -
przywiązani, aby Czynić dobrze wszystkim ludziom w miarę sposobności, a
najwięcej domownikom wiary - przywiązani do ofiarniczego ołtarza powrozami wierności,
które wzmacniają się każdodziennie aż do śmierci. Dla takich przygotowana jest
korona żywota.
Straż 03/1935 str.41 W.T.
R-4707 b -1910 r.