<< Wstecz |
Wybrano: R-5579 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Biblijne dowody spłodzenia z Ducha
„Który przeto, że chciał, porodził (spłodził) nas słowem prawdy” –
Jak. 1:18.
Pismo Święte mówi nam, że Pan nasz
Jezus Chrystus pozostawił chwałę, jaką miał u Ojca, zanim jeszcze świat był;
przyszedł On na ziemię, stał się człowiekiem „dla ucierpienia śmierci”, to znaczy, aby mógł złożyć samego siebie „okupem za wszystkich”.
Mamy powiedziane, że w trzydziestym roku swego życia Jezus przyszedł do Jordanu
i stawił samego siebie ofiarą Bogu. Po chrzcie, gdy wystąpił z wody, duch
święty zstąpił na Niego i „otworzyły mu się niebiosa”. Następnie
zawiedziony był przez ducha na puszczę, gdzie przebywał przez 40 dni i nocy w
społeczności z Ojcem, badając typy i proroctwa Pisma Świętego, po czym był
kuszony przez przeciwnika szatana. Z różnych biblijnych typów, obrazów i
proroctw poznał On jasno, jaką drogę Ojciec wystawił przed Nim.
Zapraszając swoich uczniów, aby Go
naśladowali, Jezus pokazał, że aby mogli to czynić, muszą być z konieczności
ochrzczeni w Jego śmierć; uczestniczyć też muszą w Jego kielichu, aby mogli z
Nim żyć i królować. Z wielu tekstów Pisma świętego wynika jasno, że członkowie
prawdziwego Kościoła są Ciałem Chrystusowym, a On jest Głową tegoż Ciała. Pisma
mówią także, że On jest przodującym ,,Wodzem zbawienia naszego” i że „jakim
On był, takimi i my jesteśmy na tym świecie”, że Jego doświadczenia
mają też być i naszymi doświadczeniami. Powiedziane jest także, że On przywodzi
„wiele synów” – swoich braci – do Boga, do chwały (Żyd. 2:10; 1 Jana
4:17).
Stopnie podejmowane przez nas mają
być takie same, jakie Jezus podejmował. On jest naszym wielkim wzorem. Pod
Boskim kierownictwem mogliśmy zobaczyć okup, złożony za nas przez Jezusa, a
także nasze sposobności stania się Jego uczniami, chrzczenia się w Jego śmierć.
Chrzest w śmierć nie byłby sprawą pożądaną, gdyby w jakiś sposób nie było to
drogą do żywota; i taką właśnie drogę przygotował Bóg. Droga ta otworzona była
najpierw dla Jego Syna, Jezusa.
LUDZKA I
DUCHOWA NATURA JEZUSA POKAZANA W FIGURZE
W figuralnym Dniu Pojednania u
Izraela ludzka natura naszego Pana przedstawiona była w cielcu składanym na
ofiarę. Arcykapłan, ubrany w ofiarnicze szaty lniane, przedstawiał Jezusa jako
spłodzone z ducha Nowe Stworzenie po przyjęciu przez Ojca ofiary Jego
człowieczeństwa i w czasie, gdy Jego ludzkie ciało było w procesie ofiary.
Arcykapłan, ubrany w „szaty chwały i ozdoby”, przedstawiał
naszego Pana po Jego zmartwychwstaniu w boskiej naturze, kiedy był już
narodzony z ducha i nader wywyższony do chwały, czci i nieśmiertelności w
nagrodę za Jego wierność i uniżenie się aż do śmierci krzyżowej (Jan 3:3-8;
Filip. 2:7-11).
Zatem w czasie, gdy my stawiamy
samych siebie w ofierze Bogu i gdy ofiara nasza jest przez Niego przyjęta, jako
ludzie umieramy, ale jednocześnie bywamy jakoby spłodzeni do nowej natury, do
nowego żywota. I to nowe życie, poczęte mocą z wysokości, wzmaga się przez
przyswajanie sobie pokarmu duchowego, aż w słusznym czasie zostanie narodzone
już zupełnie Nowe Stworzenie, w stanie duchowym, na podobieństwo Pana (1 Jana
3:2; Rzym. 8:23). Ten proces i jego wyniki są nam pokazane w Piśmie Świętym,
które mówi o naszym Panu, że „On był pierworodnym (pierwszym
narodzonym) z umarłych”. Słowo „rodnym” czyli narodzonym (w
greckim 'gennao') jest to samo, które w innych wypadkach tłumaczone jest „spłodzenie”. Oznacza ono cały proces przyprowadzenia do egzystencji nowej istoty. Jest
to sprawa rozwoju – najpierw jest poczęcie, następnie okres brzemienności, w
końcu narodzenie.
Poczęcie do nowego życia naszego
Pana nastąpiło w czasie, gdy jako człowiek przy swoim chrzcie ofiarował On
samego siebie dobrowolnie na śmierć. Zapoczątkowane tam Nowe Stworzenie
rozwijało się przez następne trzy i pół roku. W tym okresie, jak wspomnieliśmy
to wyżej, nowa natura naszego Pana przedstawiona była figuralnie w arcykapłanie
izraelskim. Przy swoim chrzcie Jezus był spłodzonym jako syn Boży na wyższym
poziomie, Boskim. Jan Chrzciciel wydał o tym świadectwo, gdy powiedział: „Widziałem
ducha Bożego, zstępującego jako gołębica i zostającego na nim” – Mat. 3:16.
Jest też napisane, że tylko duchowni, czyli spłodzeni z ducha mogą pojmować
rzeczy duchowe (1 Kor. 2:9-16).
GŁĘBOKIE
PRAWDY NIE SĄ WIDZIALNE POWIERZCHOWNIE
Niektórzy zapytują: Dlaczego tak
ważny fakt, że Pan był ponownie spłodzony duchem świętym, nie jest określony
wyraźnie, ale musi być udowadniany na wnioskach? Odpowiadamy: Dla umysłów
duchowo rozwiniętych sprawa ta jest udowodniona dosyć wyraźnie; jednak inni
dowody te przeoczają i sprawy tej nie rozeznają. Tyczy to również wielu innych
ważnych nauk biblijnych. Jedno pismo mówi, że „wielkie i kosztowne obietnice
są nam darowane, abyśmy się stali uczestnikami Boskiej natury”, inne zaś
mówi, że naśladowcy Pana dostąpią Jego chwały, czci i nieśmiertelności. To
ostatnie pismo mówi o tym samym co ów pierwszy tekst (2 Piotra 1:4), lecz nie
określa tej sprawy takimi samymi słowami.
Co się tyczy Pańskiego
zmartwychwstania, to powiedziane jest, że był On „umartwiony (uśmiercony)
ciałem (jako człowiek, w ciele ludzkim), ale ożywiony (był) duchem” – 1 Piotra 3:18. Pismo to nie mówi, że zmartwychwstały Jezus był istotą
duchową, ale takim jest widocznie znaczenie tego zdania i wiemy, że tak sprawa
się miała, bo na innym miejscu czytamy: „Ale Pan jest duchem” – 2 Kor.
3:17. W liście do Kolosan (Kol. 1:18) mamy powiedziane, że Pan jest „Głową
Ciała, Kościoła, początkiem (tegoż nowego stworzenia) i pierworodnym z
umarłych”. Jeżeli tedy nasz Pan był narodzony od umarłych jako duch, to
musiał być poprzednio spłodzony z ducha, ponieważ narodzenie zawsze musi być
poprzedzone spłodzeniem. Mówiąc o zmartwychwstaniu Kościoła, które nazwane też
jest Chrystusowym zmartwychwstaniem (Filip. 3:10), Paweł apostoł tak się
wyraża: „Bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowe” –
1 Kor. 15:43. Tak więc podane jest „trochę tu i trochę ówdzie”, a przez
badanie i porównywanie tych tekstów dochodzimy do rozpoznawania głębszych prawd
Bożych. Taki zdaje się być sposób Boskich instrukcji w Jego Słowie – podawanie
perły Prawdy po trochu, w różnych miejscach. Ci, którzy czytają Biblię tylko
powierzchownie, przeoczą te najgłówniejsze zarysy Prawdy, a w końcu przekonują
się, że posiadają tylko małą cząstkę znajomości.
JAŚNIEJSZE
ŚWIATŁO TERAZ PRZYŚWIECA
Rozbierając Pisma uważnie, uczymy
się odpowiednio łączyć różne jego części, a przy tym światło nowej dyspensacji
coraz więcej oświeca Boskie Słowo i pozwala nam widzieć jego chwalebną całość –
ów wielki Plan Wieków, którego poprzednio, na równi z innymi, nie umieliśmy się
w Słowie Bożym dopatrzyć. Ci, którzy nie są we właściwym usposobieniu serca i
nie mają pomazania duchem świętym, nie są w stanie rozpoznać tych prawd w ich
zadziwiającej jasności, harmonii i piękności. Jeżeli posiadamy właściwego
ducha, jako dziatki Boże, to będziemy się dowiadywać, co Bóg przygotował dla
swego ludu – dla tych, którzy Go miłują i według Jego postanowienia są powołani.
Daje to nam sposobność, że duch
Prawdy może oddziaływać na nasze serca i umysły. Pragnienie dowiadywania się
coraz więcej o sprawach Boskich pobudzać nas będzie do zgromadzania się razem
na badanie Pisma Świętego, gdy zaś ludzie światowi będą mówić: Idźmy się
zabawić, pograć sobie w karty, bilard, szachy lub w jakieś inne gry. Tacy
czynią nam wymówki: Przecież Biblię przeczytaliście już kilka razy.
Na to odpowiadamy: Tak!
Przeczytaliśmy, lecz wciąż pragniemy wgłębiać się w tę księgę, bo otrzymujemy z
tego wiele błogosławieństwa i zadowolenia.
Więcej i więcej staramy się
dowiadywać o Boskim Planie i o Jego woli względem nas. Bóg objawia nam to coraz
więcej i w taki sposób stopniowo umysły nasze ogarniają całość Prawdy, która
rozwesela nasze serca i daje nam wyrozumieć, w jak chwalebnych czasach żyjemy,
co również daje nam pokój i ufność, podczas gdy serca innych drętwieją ze
strachu.
Na Straży
1988/3/03, str. 55 W.T. R-5579 a – 1914 r.