<< Wstecz |
Wybrano: R-59 a, z 1879 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Opozycja
Czy jest właściwą rzeczą być w
opozycji do tego, co wierzymy, że jest błędem?
Myślimy, że jest naszym obowiązkiem,
abyśmy bronili trzody od błędnych poglądów religijnych i to w takim stopniu, w
jakim posiadamy zdolności „paść trzodę” pokarmem na czas słuszny. Chrystus
przestrzegał swoich naśladowców, „aby się
strzegli kwasu (fałszywych nauk) Faryzeuszów
i Sadyceuszów”. Apostołowie zaś nie tylko nauczali prawdy, ale
przestrzegali przed niebezpieczeństwem błędu. Apostoł pisał: „A świeckim próżnomównościom czyń wstręt, albowiem postępują
ku większej niepobożności, a mowa ich szerzy się jako kancer (rak),
z których jest Hymeneusz i Filetus, którzy
względem prawdy celu uchybili, gdy powiadają, iż się już stało zmartwychwstanie
i podwracają wiarę niektórych” – 2 Tym. 2:16-18. Co jest prawdą
względem jednego błędu, jest prawdą względem innych błędów i dlatego
obowiązkiem nauczycieli jest bronić prawdy, jako też nauczać i napominać
słuchaczy, aby oni również bronili prawdy i trzymali się jej. Natchnione słowo
jest „pożyteczne” nie tylko „ku nauczaniu”, ale także „ku strofowaniu, ku naprawie, ku ćwiczeniu, które
jest w sprawiedliwości” (2 Tym. 3:16). Słowo Boże wyraźnie uczy. że
Bóg postanowił stróżów na straży, którzy są odpowiedzialni, aby ostrzegali
przed nadchodzącym niebezpieczeństwem, a jeżeli stróżowie nie wypełnili swych
obowiązków, ponosili odpowiedzialność za krew tych, którzy mieli obowiązek
ostrzegać (Ezech. 3:16-21).
Jest to bardzo przyjemny obowiązek
głosić Ewangelię, a także przedstawiać domownikom wiary wiele pięknych prawd
odnoszących się do Boskiego planu zbawienia, rzeczy, których się nauczyliśmy,
lecz nie jest przyjemnością bronić prawdy i występować przeciwko błędowi.
Jeżeli pierwsze zasady Ewangelii przedstawione na początku tego wieku, służyły
ku dobremu przez prawie dwa tysiące lat, zdaje się, że obfite światło Brzasku
Tysiąclecia, chociaż częściowo może służyć do przyszłego wieku. Ale musimy
zawsze być na straży, starać się o więcej światła i chętnie je przyjmować, a
które przychodzi nie tylko przez stare przewody, ale także przez nowe, jeżeli
Ojciec Niebieski nam takowe zgotował. Lecz nie możemy przyjmować za prawdę
wszystko cokolwiek nam ludzie przedstawiają, jeżeli sami nie rozsądzimy i nie
sprawdzimy tego Słowem Bożym. „Wszystkiego
doświadczajcie, a co jest dobrego, tego się trzymajcie” – 1Tes.
5:21. To określenie pokazuje nam, jak mamy w takim razie ocenić nasz obowiązek
i przywilej. Obowiązkiem naszym jest nauczyć się prawdy, a także jest naszym
obowiązkiem odrzucać błędy.
Cel nasz jest dwojaki – uczyć się i
nauczać. Wierzymy, że Bóg nas do tych rzeczy powołał. Jeżeli w naszych
usiłowaniach ku nauczaniu widzimy, że jest potrzebnym być w opozycji do innych
nauk, to przy Pańskiej pomocy będziemy się starać to czynić. Do tego potrzeba
wielkiej oględności i ostrożności, lecz jeżeli nasza wiara w pierwsze
fundamentalne zasady jest ugruntowaną, wtenczas jest naszą powinnością, abyśmy
bronili prawdy.
Nauki o pojednaniu,
zmartwychwstaniu, poświęceniu itp. uważamy za fundamentalne, za podstawę
(grunt) Ewangelii, zatem naszym obowiązkiem jest takowych bronić (Dz. Ap. 5:29;
5 Moj. 12:32; Obj. 22:18-19; 1 Jana 4:1; Gal. 1:7-8).
Na Straży 1989/1/07, str. 19; W. T.
R-59 a – 1879 r.