<< Wstecz |
Wybrano: R-5627 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Wyznanie grzechów, przebaczenie, zwycięstwo.
28 STYCZNIA – 1 Sam. 7:3-17
SAMUEL, PROROK I SĘDZIA – JEGO DOBRY
WPŁYW – IZRAEL POKUTUJE – ZGROMADZENIE NA GÓRZE MASFA – STRAŻNICA – POST I
MODLITWA – ŁASKA BOŻA WRACA –
FILISTYNI SKARCENI – IZRAEL BŁOGOSŁAWIONY POD SĄDAMI SAMUELA – PODRÓŻUJĄCY
SĘDZIA
"Aż póty pomagał nam Pan” – 1 Sam. 7:12.
Prorok Samuel mógł służyć Kapłanowi Helemu, lecz nie
mógł zostać jego następcą, ponieważ nie pochodził z rodziny kapłańskiej. Prawdopodobnie,
gdy doszedł on do pełnoletniości znalazł inną służbę, chociaż nie mamy
informacji na temat tych dwudziestu lat jego życia. Wiele wskazuje na to, że
był on wierny Bogu i sprawom narodu, którym się poświęcił i że naród ufał mu
jako słudze Bożemu. Możemy być pewni, iż nie był on bezczynnym, lecz był zaangażowany
w dobrą pracę. Bardzo możliwe, że jego działalnością, jako męża Bożego było
napominanie ludu w kwestii ich złego stanu wywołanego zgodą na bałwochwalstwo,
zaniedbywaniem Boga itd..
Pismo Święte przedstawia nam w tym miejscu Samuela jako
wodza tego okresu, który pobudził pogrążony w grzechach lud do szukania Boga i udzielania
sobie wzajemnej pomocy w powrocie do społeczności z Nim. Prorok Samuel,
doprowadziwszy lud do właściwego stanu umysłu i serca zwołał zgromadzenie ludu
na niewielkiej górze zwanej Masfa, co znaczy Strażnica. Lud stawił się dość
licznie i z żalem przyznał się do grzechów, a tym samym okazał, że stał się
obcym i oddalonym od łaski Bożej. Przybyli szukając Boga, a On pozwolił im się
odnaleźć.
WPROWADZENIE WIELKICH REFORM
Prorok Samuel przedstawił ludowi sprawę w sposób jasny
i stanowczy mówiąc: „Jeźliże ze
wszystkiego serca waszego nawracacie się do Pana, wyrzućcież bogi cudze z
pośrodku siebie, i Astarota, a zgotujcie serce wasze Panu, i służcie jemu
samemu, tedyć was wybawi z ręki Filistynów” (w. 3). Oświadczając ludowi, że
zostanie wybawiony z mocy Filistynów, Samuel miał pewność w swoim sercu,
ponieważ było to częścią Przymierza, jakie Bóg uczynił z narodem Izraelskim, a
mianowicie: jeżeli okażą się posłusznymi i wiernymi Prawu Bożemu, to On miał
być ich Bogiem, a oni Jego ludem i miał im błogosławić we wszystkich sprawach
odnoszących się tak do jednostek, jak i do całego narodu. Gdyby jednak okazali
się niewierni Bogu i Jego ustawom, miał ich podać w ręce nieprzyjaciół i karać
ich siedmiorako. Bóg zawsze był wierny Swemu Przymierzu. To Izrael zaniedbywał
swoje obowiązki, a Samuel we właściwy sposób przedstawił ludowi tę sprawę i
zachęcił do pokuty.
„Przetoż
wyrzucili synowie Izraelscy Baala i Astarota, a służyli Panu samemu” (w. 4).
Baal oznacza nadzorcę, opiekuna. Izraelitom było wyraźnie powiedziane, aby nie
czynili sobie żadnych bożków. Nie było im wolno czynić nawet obrazu ich własnego
Boga Jehowy. Bóg nie chciał żeby czynili sobie jakiekolwiek Jego podobizny,
lecz aby Go chwalili w duchu i w prawdzie. Jednak dookoła siebie mieli
Chananejczyków, których z powodu braku wiary i nieposłuszeństwa nie usunęli z
ziemi. Ci Chananejczycy w swych miastach mieli obrazy swojego boga Baala, a
niektórzy przechowywali je w domach z przeświadczeniem, że Baal jest ich duchem
opiekuńczym.
Astarot to bóstwo rodzaju żeńskiego, znane
Babilończykom jako Isztar, a Grekom jako Asztarte. Było to bóstwo płodności i
stosunków seksualnych. Z oddawaniem jej czci połączonych było wiele rozwiązłych
praktyk, które zdaniem jej czcicieli miały sprzyjać płodności i rozmnażaniu
rodzaju ludzkiego. Jeśli naród Izraelski postanowił odrzucić Astarota jako swe
bóstwo, a służyć jedynie Jehowie w efekcie dwudziestu lat działań Samuela, to
faktycznie osiągnął on wielkie żniwo swojej pracy. Trzeba przyznać, iż dokonał
on wiele. Takie reformy nie dzieją się przypadkiem lub w sposób nadnaturalny,
więc możemy być pewni, że jakieś ludzkie działania miały swój udział w
dokonaniu tej wielkiej zewnętrznej manifestacji.
Samuel modlił się za Izraelem, „a czerpając wodę, wylewali przed Panem, i pościli tam dnia onego,
mówiąc: Zgrzeszyliśmy Panu” (w. 6). To wyznanie grzechów było nie tylko
godne uznania jako przejaw ich uczciwości i szczerości, lecz było to potrzebne,
gdy prosili Boga, którego obrazili, o ponowne przyjęcie ich do społeczności
przymierza z Nim. Pewien poeta powiedział, że przyznanie się do winy, jest
dobre dla duszy i faktycznie wszystko to potwierdza. Izraelowi pomogło to zdać się
na łaskę Bożą. Upokorzenie ducha przy takim przyznaniu się do winy nie tylko
było konieczne, lecz także pożyteczne do budowania właściwego charakteru.
Wylewanie wody może być widziane z różnych punktów
widzenia. Jedną sugestią jest, że reprezentuje ono Prawdę, której Izrael nie
mógł zaprzeczyć i odwrócić się od niej, podobnie jak woda raz wylana na ziemię
nie może być odzyskana. Kolejną sugestią jest, że tak jak wodę wydobywa się z
głębi ziemi, tak wyznanie Izraela pochodziło z głębi ich serc. Następna myśl jest
taka, że woda reprezentuje ich śluby wierności Panu, których nie można cofnąć,
tak jak wody wylanej na ziemię.
LEKCJA DLA IZRAELA DUCHOWEGO
„I sądził Samuel
syny Izraelskie w Masfa” (w. 6). Czynił to jako sędzia i doradca. Dawał
rady i decydował w kwestii ich spraw, zatargów, właściwego postępowania, prawdy
i błędów w każdym temacie itd.. W ten sposób Izrael wstąpił na nową drogę, a
jako naród był bardziej zjednoczony niż kiedykolwiek w swojej historii od
czasów Jozuego. Jakby dla doświadczenia ich wiary w czasie, gdy naród Izraelski
postanowił wrócić na drogę sprawiedliwości, ich nieprzyjaciele Filistyni
dowiedziawszy się o zgromadzeniu postanowili zdusić bunt w zarodku i
przyciągnęli przeciwko Izraelowi z liczną armią.
Izraelici nie zgromadzili się na bitwę, lecz na
modlitwę. Mimo to byli prawdopodobnie mniej lub bardziej uzbrojeni, co nie
zmienia faktu, że czuli się nieprzygotowani na stawienie czoła Filistynom.
Rzekli więc do Samuela: „Nie przestawaj
za nami wołać do Pana, Boga naszego, aby nas wybawił z ręki Filistynów” (w.
8). Izraelici nauczyli się szukać pomocy we właściwym miejscu. To wołanie do
Boga po odwróceniu się od bałwanów i uczynieniu ślubów lojalności wobec Jehowy,
sprawiło, że znajdowali się oni w zupełnie innym położeniu wobec Boga niż
dwadzieścia lat wcześniej. Wtedy przyzwali Arkę Bożą, by prowadziła ich w
bitwie z Filistynami (1 Sam. 4:3-11), ale nie dokonali żadnej reformy
charakteru, ani nie pokutowali za grzechy.
Czy nie ma w tym lekcji dla całego ludu Bożego? Czy
nie jest to równie prawdziwe dzisiaj, jak było dawniej, że daremne jest dla
ludu Pana wołanie o jego pomoc i błogosławieństwo, jeśli żyje się w grzechu,
łamiąc Przymierze i jego zobowiązania? Dlatego, pierwszą lekcją dla tych,
którzy zdają sobie sprawę ze swojego grzechu jest skrucha oraz stanowczy ślub
posłuszeństwa i wierności Panu złożony z prośbą o Jego miłosierdzie. Ci, którzy
tak zbliżają się teraz do Pana pod kierownictwem naszego Pana Jezusa Chrystusa,
mogą być pewni Boskiego „miłosierdzia i
łaski ku pomocy czasu przygodnego” (Żyd. 4:16).
Filistynami, którzy nas niewolą są nasze namiętności i
słabości oraz opozycja ze strony świata i Przeciwnika. Są oni naszymi
nieprzyjaciółmi, a skuteczna walka z nimi i zwycięstwo jest możliwe jedynie
dzięki Boskiej Mocy, która nas to tego uzdalnia.
W odpowiedzi na wołanie ludu prorok Samuel złożył w
ofierze Panu rocznego baranka. On o tym nie wiedział, ale był to typ „Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata”
(Jan. 1:29). Oprócz tej typicznej ofiary, Samuel wołał do Boga wstawiając się
za ludem i Pan go wysłuchał. Podobnie jest z tymi, którzy wzywają imienia
Bożego stojąc przy tej wielkiej Antytypicznej Ofierze i czynią to w imieniu
oraz przez zasługę tejże ofiary. Jako lud Boży w społeczności przymierza z Nim,
odrzuciwszy grzechy i słabości na ile jesteśmy w stanie, możemy być pewni
Boskiej pomocy i wybawienia.
ZNAMIENNE OKAZANIE BOSKIEJ ŁASKI.
Ofiara jeszcze była na ołtarzu, gdy dały się słyszeć
nadciągające zastępy Filistynów. W jaki sposób Bóg wspomoże Swój lud? Jaką mogą
mieć nadzieję na wybawcie przed Filistynami? Czy Izrael rozproszy się w panice,
czy też moc Boża zostanie zamanifestowana? Wybawienie przyszło w postaci
wielkiej, gwałtownej i nagłej burzy. Szybko zeszła ona ze zboczy góry Masfa
prosto na nadchodzących Filistynów. Zaczęli się oni cofać przed potężną burzą,
a korzystając z tego Izraelici [R5628 : strona 44] uderzyli na
Filistynów i gonili ich odnosząc wielkie zwycięstwo. Doszło do tego w tym samym
miejscu, gdzie dwadzieścia lat temu Filistyni przejęli Arkę Przymierza. Samuel postawił
tam kamień jako pomnik i nazwał go Ebenezer mówiąc: „Aż póty pomagał nam Pan” –
werset
12.
Podobnie mają czynić Chrześcijanie, gdy odnoszą
zwycięstwa przy Pańskiej pomocy i dzięki jego łasce. Powinni w swoich umysłach
i sercach wznieść pomnik jako pamiątkę i nie lekceważyć tych błogosławieństw,
ani zapominać, że zwycięstwa te były odniesione dzięki pomocy pochodzącej z
góry. Każdy chrześcijanin powinien posiadać swoje Ebenezery, tj. pomniki
zwycięstw, które z Boską pomocą odnosił nad wrogami – światem, ciałem i
Przeciwnikiem. Powinny one dawać mu radość. Uczucie to odnajdujemy w słowach
pięknej pieśni znanej prawie każdemu, kto posługuje się językiem angielskim (przyp. tłum. – w nawiasach polskie
tłumaczenie):
„Here I'll raise my Ebenezer (Oto wystawiam swój Ebenezer),
Hither by Thy help I'm come (Dotarłem tu
dzięki Twej pomocy);
And I hope by Thy good pleasure (I mam
nadzieję, że Twoją wolą będzie),
Safely to arrive at Home (Bym bezpiecznie
dotarł do domu)”.
WŁAŚCIWE I NIEWŁAŚCIWE SĄDY
Dalsze zapisy podają, że Samuel pozostał sędzią,
tłumaczem Zakonu Bożego i doradcą swojego ludu „po wszystkie dni żywota swego”
(w. 15). Izraelici przyjęli Zakon Boży i zgodzili się przestrzegać jego decyzji.
Kogokolwiek więc uznali jako tłumacza Zakonu Bożego, tego postanowień i sądów przestrzegali
w odpowiednim stanie serca. Duchowni Izraelici podobnie weszli w relację
przymierza z Bogiem. Zobowiązali się szukać woli Bożej, a nie swojej własnej i
wykonywać ją. Dlatego, ktoby więc mógł wskazać „prawdziwemu Izraelczykowi”
Pański zamysł w jakiejś kwestii, taki stałby się jego doradcą i Boskim
narzędziem mówczym do niego. W taki sposób wszyscy z ludu Bożego dopomagają
sobie wzajemnie, w rozsądzaniu samych siebie, budowaniu się wzajemnie w najświętszej
wierze i kierowaniu się nawzajem do poznania i czynienia woli Pana.
Ta służba nie jest dana tylko pastorom i kapłanom,
lecz jest otwarta dla wszystkich z ludu Pana. Apostoł Piotr wyraźnie oświadcza,
że wszyscy z ludu Pana są kapłanami – „Wy
jesteście Królewskim Kapłaństwem” (1 Piotr. 2:9). W rzeczywistości nie
doszli oni jeszcze do tego stanu królewskiego ani w pełni nie podjęli
kapłańskiej służby. Te chwalebne urzędy należą głównie do przyszłości, gdy dzięki
przemianie przy zmartwychwstaniu ci kapłani, którzy teraz się ofiarują, staną
się Kapłanami w chwale, królującymi z Chrystusem i sądzącymi świat – będą
wspomagać, doradzać i nauczać świat o woli Bożej dopomagając do poznania i
czynienia tej woli.
Kandydaci do Królewskiego Kapłaństwa powinni pamiętać,
że w obecnym czasie nie mogą oni sądzić niczyich serc, a jedynie postępowanie. Są
oni poinformowani przez Pana, że nie są kompetentni do sądzenia serca. Dlatego Apostoł Paweł mówi: „Nie sądźcie przed czasem” (1 Kor. 4:5).
Praca ta zostanie powierzona Kościołowi, a czas sądzenia serc nastąpi po tym,
gdy nadejdzie doskonałość, po tym jak zmiana w zmartwychwstaniu uczyni nas
podobnymi do naszego Odkupiciela a tym samym uzdolnionymi do czytania serc
ludzkości oraz do sądzenia sądem sprawiedliwym, miłosiernym, współczującym i
pomocnym.
Jedyne sądzenie, jakie lud Boży może między sobą
stosować jest to, które przedstawił Pan, gdy powiedział: „Z owoców ich poznacie je” (Mat. 7:20). Ludzie nie zbierają winogron
z cierni, ani fig z ostu. Dobre źródło nie daje gorzkiej wody. Dlatego mamy się
sądzić pod kątem tego, czy nasze postępowanie jest lub nie jest w harmonii z
zasadami sprawiedliwości. Podobnie możemy pomagać sobie wzajemnie w rozsądzaniu
samych siebie, o ile to rozsadzanie dotyczy zewnętrznego postępowania. Sądzenie
serca powinniśmy zostawić tej osobie, do której należy to serce oraz Panu.
Prorok Samuel ustanowił w narodzie Izraelskim nowy
porządek rzeczy, który rozwinął się z dzieła reformy wśród ludu Bożego, jego
narodu. Nie uczynił tego, co inni przed nim i nie miał stałego miejsca zamieszkania,
do którego wszyscy ludzie musieli przybywać w celu uzyskania jego rady,
konsultacji lub sądu. On wprowadził system sądu objazdowego i przenosząc się z
miejsca na miejsce odprawiał sądy. Ich celem nie było potępianie, lecz
doradzanie tym, którzy chcieli porady. W ten sposób naród izraelski zaczął
cementować się w jeden lud i dostrzegać, że ich interesy były wspólne i wszystkie
związane z Bogiem, Jego Zakonem, Jego Przymierzem z nimi oraz objaśnianiem tych
rzeczy przez narzędzia, które Pan może do nich posłać – jednym z nich był
prorok Samuel.
Straż 1926 str. 28 – 30, W.T.R-5627 a: strona 43 – 1915 r