Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5889 b,   z 1916 roku.
Zmień język na

Walka chrześcijanina przeciw pysze

"Broń walczenia naszego nie jest cielesna, ale mocna przez Boga ku zburzeniu miejsc obronnych; burząc zamysły i wszelką wyniosłość wynoszącą się przeciwko poznaniu Boga i podbijając wszelką myśl pod posłuszeństwo Chrystusowe" – 2 Kor. 10:4-5.

Żołnierze Krzyża są żołnierzami innego rodzaju i uzbrojenie ich jest inne niż żołnierzy świata. Nasza walka jest przeciwko duchowi świata i przeciwko ciału. Jest walką nie tylko przeciwko niedoskonałościom odziedziczonym w ciele przez nieposłuszeństwo naszego przodka, lecz także przeciwko naturalnej opozycji ciała wobec ofiary. Ciało instynktownie walczy, aby uniknąć poświęcenia. Ponadto nasza walka jest przeciwko niewidzialnym duchowym wrogom. Świat ma swoje miecze oraz strzelby do prowadzenia wojny. Nam Pan też zapewnił szczególną zbroję, to jest: pancerz sprawiedliwości, przyłbicę zbawienia, tarczę wiary, miecz Ducha, i sandały "gotowości głoszenia dobrej nowiny o pokoju". Wszystkie te przyrządy, z wyjątkiem miecza, są do obrony. Miecz jest bronią zaczepną - Efez.6:11,18.

W przypadku chrześcijanina "miecz Ducha, którym jest Słowo Boże", ma być używany do wykonywania dobra, do sprzeciwiania się Szatanowi i grzechowi. Lecz myśl tego tekstu wydaje się nie oznaczać byśmy mieli prowadzić walkę ze światem, ale byśmy starali się być wiernymi Panu, byśmy zwalczali grzech w nas samych, gdziekolwiek okaże się, że podlega to naszej kompetencji oraz byśmy odpierali ataki Przeciwnika. Korzystanie z naszych praw w przyprowadzaniu siebie do poddania oznacza bardzo wiele na drodze samoofiary i wiele na drodze bojowania. Bóg dał nam "wielkie i kosztowne obietnice". Nowe Stworzenie jest wzmocnione przez te obietnice – wzmocnione proporcjonalnie do tego jak pojmuje znaczenie tych obietnic i na ile się nimi karmi.

TWIERDZE UMYSŁOWE MAJĄ BYĆ ZBURZONE

Apostoł wskazuje, że te twierdze, które mamy burzyć znajdują się w nas samych. Grzech jest głęboko zakorzeniony w naszych umysłach i w naszej wyobraźni. Pycha, samolubstwo i różnego rodzaju inne grzechy umocniły się w nas w ciągu długich wieków poprzez negatywne skłonności ludzkości. Rzeczy te wykopały głębokie rowy w naszym organizmie i umocowały się. Lecz apostoł Paweł napomina: "Niech grzech nie panuje w śmiertelnych ciałach waszych". Zniszczcie tę twierdzę. Poddajcie się cali pod wolę Boga.

Apostoł Paweł wykazuje, czym są te twierdze, że są to twierdze umysłowe: "Burząc rady [wytwory wyobraźni] i wszelką wysokość wynoszącą się". Wytwory naszych wyobraźni mogą być różnego rodzaju. Możemy być osaczeni przez fałszywe doktryny i przesądy z dawnych wieków. Słowo Pana jest jedyną rzeczą, która może w skuteczny sposób zburzyć fałszywe doktryny i przesądy i sprawić, że zobaczymy prawdziwy charakter Boga, Jego cudowne obietnice dla Kościoła teraz i dla świata w przyszłości. Słowo Pana jest jedyną rzeczą, która zburzy wytwory wyobraźni: ignorancję, przesąd, pychę, bezbożne ambicje, próżne spekulacje i każdą formę myśli, która prowadziłaby na rozdroże oraz utrudniałaby łasce działać w naszych sercach i umysłach. Te wytwory wyobraźni naturalnego umysłu wywyższają siebie przeciwko prawdziwej wiedzy o Bogu, Bożym Duchu. Apostoł Paweł mówi o tych wytworach wyobraźni „wysokość”.

Mamy „nie gonić za wielkością”. Apostoł nie ma na myśli tego, abyśmy nie przejmowali się rzeczami duchowymi, ponieważ na innym miejscu mówi: "Myślcie o tym, co w górze, nie o tym, co na ziemi" (Kol.3:2). Inaczej mówiąc, kierujcie swoje uczucia ku rzeczom najwyższym. Lecz „wielkość” tego świata jest inna; wynosi się ona przeciwko rzeczom prawdziwie wysokim, które pochodzą od Boga. Dzieci Boże mają być pokorne, a nie wysokomyślne lub niesione przez puste zaszczyty, plany i ziemskie ambicje. Pragnienie posiadania miejsca między ludźmi, by błyszczeć w społeczeństwie, mieć bogactwo i wpływ, by mieć wszystkie te rzeczy, które przyniosłyby nam szacunek wśród ludzkości, jest pokusą, której uczniowie Chrystusowi muszą się wystrzegać.

Opiekujący się osobami umysłowo słabymi zauważyli, że mnóstwo trudności leży w wyobraźni. Jeśli ktoś odwiedza zakład dla obłąkanych odnajdzie jednego, który myśli, że jest królem, inną, która myśli, że jest królową, inny znów wyobraża sobie, że jest niezmiernie bogatym i może wystawić czek wartości milionów. Organ samooceny jest za bardzo rozwinięty. Tylko Pan wie, ile z nas samych miało udział w pielęgnowaniu tej skłonności. Jednak w mniejszym lub większym stopniu mamy w tym udział. Rozbudzona wyobraźnia i pragnienie bycia wielkim uzyskują dominację i biorą nad człowiekiem górę.

PYCHA PROWADZI DO BRAKU RÓWNOWAGI UMYSŁU

Te same rzeczy stosują się do chrześcijan. Po przyłączeniu się do Kościoła Chrystusowego podlegają jeszcze ambicji by się stać wielkimi, zdziałać wielkie rzeczy, znaleźć bądź ogłosić wspaniałą doktrynę, odkryć nową interpretację Pisma Świętego lub jakiś nowy typ. Wszystkie te rzeczy są wysokością wynoszącą się. Nasz Pan dał wykład na ten temat mówiąc nam, że gdy jesteśmy zaproszeni na ucztę, nie powinniśmy siadać na najlepszym miejscu, lecz raczej na niższym. Zajmując miejsce niższe możemy potem być wywyższonymi. Pragnąć i starać się o te rzeczy oznacza posiadać twierdzę pychy i bezbożne ambicje w wyobraźni, aspiracje do wywyższenia i zaszczytów. Wtedy przychodzi myśl, że jesteśmy wspaniali, godni zainteresowania i specjalnej uwagi. To jest brak równowagi umysłowej. Faktem jest, że my wszyscy jesteśmy bez znaczenia, małej wagi przy wykonywaniu się Planu Pana.

Prawdopodobnie Pan o wiele łatwiej mógłby przeprowadzić swoje wielkie dzieło bez nas i współpracy z nami. Lecz On łaskawie pozwala nam brać udział w Jego dziele, dla naszego własnego dobra i błogosławieństwa. Obchodzi się z nami jak z dziećmi i ćwiczy nas. Spłodziwszy nas z Ducha Świętego, pomaga nam w przezwyciężaniu naszych słabości i nagradza nas, jeżeli je zwyciężamy. Bóg ćwiczy i uczy nas abyśmy pasowali do szlachetnej przyszłości. Częścią tych ćwiczeń dla nas jako żołnierzy Króla królów jest walka przeciwko poczuciu własnej wartości i pragnieniu rzeczy wielkich, wyniosłych, według standardów "obecnego wieku złego".

"PODBIJAJĄC WSZELKĄ MYŚL"

Myśl o burzeniu bezbożnych i niepożytecznych wytworów imaginacji jest potwierdzona w ostatnich słowach naszego tekstu tj. iż mamy "podbijać wszelką myśl pod posłuszeństwo Chrystusowe". Cokolwiek czynimy, mamy najpierw o tym pomyśleć. Niekiedy mówimy: „działałem, zanim pomyślałem”. To znaczy, iż najpierw przystąpiliśmy do działania, zanim się dobrze nad tym zastanowiliśmy. Żadna myśl nie powinna zajmować naszego umysłu, jeśli nie jest w pełnej harmonii ze Słowem Bożym. Jak Chrystus był posłusznym Ojcu we wszystkim mówiąc: "nie moja, ale Twoja niech się stanie wola," tak każdy z nas powinien w myślach być posłusznym Chrystusowi. Nasz Odkupiciel jest naszym Wzorem.

Wszyscy członkowie Ciała Chrystusowego muszą posiadać ten sam umysł, który był w Chrystusie i muszą objawiać ducha naszego Mistrza. "Uniżajcie się przed Wszechmocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego" (1 Piotra 5:6). Nikt nie może w pełni postępować za Panem bez ducha pokory i bez podporządkowania swych myśli Panu. Teraz nie jest czas na wywyższenie samych siebie i pokazanie, jak możemy błyszczeć. Mamy „opowiadać cnoty tego, który nas powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości” (1 Piotra 2:9); który powołał nas Niebiańskim Powołaniem, nie tylko ze względu na nas, lecz dla Jego własnej chwały i błogosławieństwa innych. Boża chwała ma być naszą najgłówniejszą troską. Mamy być efektywnymi sługami Bożymi, z Jego łaski, a nie z naszej własnej siły. Jeżeli w końcu mamy być wielkimi, musimy teraz być pokornymi i z zadowoleniem służyć wszystkim. Musimy służyć z radością nie tylko wtedy, gdy taka usługa związana jest z chwała, lecz gdy jest ona niedostrzegana lub nieznana.

Bóg przygotował dla naszej nauki pewne lekcje panowania nad sobą, sprowadzając nas pod posłuszeństwo Boga w sposób dobrowolny, mając na uwadze, iż mamy z czasem być Jego przedstawicielami i że wtedy część świata będzie zmuszona do posłuszeństwa wymaganiom Boga. Jest ogólnie przyjętą zasadą, że nikt nie ma kwalifikacji do rządzenia innymi, jeśli sam nie nauczył się posłuszeństwa. Kosztem wielkich cierpień Pan Jezus nauczył się, co oznacza posłuszeństwo. On natychmiast całkowicie poddał się Bogu. Duch Chrystusowy ma się objawiać i rozwijać w nas. Tym sposobem mamy być gotowi do przyszłej pracy Chrystusa w dziele wieku Tysiąclecia.

W miarę jak Prawda jest przyjmowania i przyswajania przynosi ona nam ducha zdrowego umysłu. Prawda nie przynosi nam doskonałego mózgu. Lecz jeśli Prawda jest właściwie przyjęta sprowadza cichość, chęć do bycia uczonym, rozwagę i powagę. Prowadzi nas do ostrożnego zwracania uwagi na wskazówki naszego Niebieskiego Przewodnika. Tym sposobem reguluje nasz osąd, bardziej niż kiedykolwiek przedtem. To powinno wzrastać, w miarę jak postępujemy po dobrej drodze i stajemy się zdyscyplinowanymi żołnierzami w armii Pana. Lecz jeżeli Prawda nie jest przyjęta w duchu Prawdy, z miłości do niej, to nie tylko, iż nie stanie się ona dla nas pożytkiem, lecz może zaszczepić ducha pychy i wyniosłości.

Ta cecha pychy zdaje się mieć szczególną łączność ze wszystkimi rodzajami obłąkania. Wielu pacjentów domów dla obłąkanych są w wysokim stopniu dotknięci wysokomyślnością, myśląc o sobie więcej niż w powinni. Ich umysły w znacznym stopniu nie mają równowagi w tym zakresie. Nie możemy być dość ostrożni jeśli chodzi o pielęgnowanie bliskości z Panem. Taka bliskość zawsze przynosi pokorę i wykonywanie naszej niegodności i małości wobec Niego.

JEDYNE BEZPIECZEŃSTWO JEST TRZYMAĆ SIĘ BLISKO CHRYSTUSA

Szatan jest szczególnie czujny by w tym "dniu złym" złapać w pułapkę Pańskie dzieci. Możemy podać ilustrację, jaką już wcześniej użyliśmy, która dobrze obrazuje gdzie leży szczególne niebezpieczeństwo jak i nasze całe bezpieczeństwo.  Wyobraźmy sobie wielkie koło, a Chrystusa jako Centrum tego koła. Przypuśćmy, że to koło zawiera w sobie mnóstwo przestrzeni tak, że mogą być tam różne stopnie bliskości z Panem. Niech najbardziej oddalone miejsce reprezentuje maksymalny limit opieki Boga nad swymi dziećmi. Zatem każdy, kto zbliża się do zewnętrznej linii zbliża się coraz bardziej do niebezpiecznego miejsca. Wierzymy, że w miarę, jak żyjemy bliżej wielkiego centrum koła - naszego Pana Jezusa- o tyle jesteśmy bezpieczniejsi; na ile zaś zaniedbujemy to i pozwalamy sobie odpłynąć lub odejść od Niego, na tyle będziemy zbliżać się do niebezpiecznego punktu i będziemy ulegali złym wpływom z zewnątrz. Gdybyśmy odeszli zupełnie z centrum na zewnątrz, nasz sprawa byłaby bez możliwości poprawy.

Pan w pewien sposób założył dokoła ludzkości barierę chroniącą przed niebezpieczeństwem. Tą barierą przeważnie jest wola człowieka. Ci, którzy zrezygnowali ze swojej woli i myśli na rzecz Boga, aby Jego wola wypełniała się w nich, są szczególnie narażeni na silne i subtelne ataki Przeciwnika. On szczególnie stara się zwieść i usidlić prawdziwe dzieci Pana, aby w ten sposób ponownie ich przyprowadzić do niewoli grzechu. Na takich, którzy podpadają pod jego wpływ, urojenie przychodzi stopniowo.

Wszyscy jesteśmy urodzeni ze słabymi umysłami. Co do stopnia słabości nie musimy się spierać. Zbroja, którą Pan nam daje, nie polega jedynie na posiadaniu wiedzy o tym jak cytować Pisma. Nie polega również tylko na zdolnościach spierania się i dyskutowania, chociaż takie zdolności są dobre. Prawdziwa rzecz, której Bóg szuka jest w naszych sercach. On nie patrzy na to jak wiele wiesz; bo Pan może napełnić ciebie dużą ilością wiedzy w ciągu kilku minut, jeżeliby tylko tego zapragnął. Lecz Pan patrzy do jakiego stopnia jesteś pokorny, cierpliwy, zupełnie poddany Jego woli. Posiadajmy coraz więcej Ducha Pańskiego, ducha zdrowego umysłu i szczere pragnienie pomagania sobie nawzajem.

"Pan będzie sądził lud swój" (Żyd.10:30). Jeżeli ktoś popadnie w kłopot z powodu, iż niedostatecznie czuwał, Pan Bóg da mu pewne doświadczenie, które będzie dla niego dobre, jeżeli przyjmie to doświadczenie właściwie. Pamiętajmy przestrogę Apostoła Pawła: "Bo gdybyśmy się sami rozsądzali, nie bylibyśmy sądzeni" (1 Kor.11:31). To oznacza, że gdy zaniedbujemy sądzenia samych siebie, wtedy On musi to czynić za nas. Wtedy jesteśmy strofowani w celu naszej poprawy, abyśmy mogli zdobyć niebiańską nagrodę i łaskę. Mają one być nasze, jako Nowych Stworzeń w Chrystusie, jeżeli będziemy nadal pokorni i wierni, aż do śmierci. Jeżeli będziemy trwali w cichości i w napełnieniu duchem pokory, nie pożądając obecnych zaszczytów i wywyższenia, lecz chętni by w doskonałej cierpliwości wyczekiwać czasu dobrego dla Pana, nasze wywyższenie przyjdzie i będziemy mieli udział w Tronie naszego Zbawiciela i Jego chwale po wieczne czasy.

Ciosy, które dotkają, rany, które przenikają
To moje kurczące się serce!

Czym ty jesteś jeśli nie narzędziem boskiego dzieła
W rękach Mistrza!
Jak błogosławione jest pozorne zło
Które przyciąga moje serce do ciebie
Każde jest przykładem przez Ciebie danym
Twa pieczęć miłości na mnie!

 

Straż 1929 str. 21 - 23.   W.T. R-5889 b - 1916 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016