<< Wstecz |
Wybrano: R-5889 b, z 1916 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Walka chrześcijanina przeciw pysze
"Broń walczenia naszego nie jest cielesna, ale mocna
przez Boga ku zburzeniu miejsc obronnych; burząc zamysły i wszelką wyniosłość
wynoszącą się przeciwko poznaniu Boga i podbijając wszelką myśl pod
posłuszeństwo Chrystusowe" – 2 Kor. 10:4-5.
Żołnierze Krzyża są żołnierzami
innego rodzaju i uzbrojenie ich jest inne niż żołnierzy świata. Nasza walka
jest przeciwko duchowi świata i przeciwko ciału. Jest walką nie tylko przeciwko
niedoskonałościom odziedziczonym w ciele przez nieposłuszeństwo naszego
przodka, lecz także przeciwko naturalnej opozycji ciała wobec ofiary. Ciało
instynktownie walczy, aby uniknąć poświęcenia. Ponadto nasza walka jest
przeciwko niewidzialnym duchowym wrogom. Świat ma swoje miecze oraz strzelby do
prowadzenia wojny. Nam Pan też zapewnił szczególną zbroję, to jest: pancerz
sprawiedliwości, przyłbicę zbawienia, tarczę wiary, miecz Ducha, i sandały
"gotowości głoszenia dobrej nowiny o pokoju". Wszystkie te przyrządy,
z wyjątkiem miecza, są do obrony. Miecz jest bronią zaczepną - Efez.6:11,18.
W przypadku chrześcijanina
"miecz Ducha, którym jest Słowo Boże", ma być używany do wykonywania
dobra, do sprzeciwiania się Szatanowi i grzechowi. Lecz myśl tego tekstu wydaje
się nie oznaczać byśmy mieli prowadzić walkę ze światem, ale byśmy starali się
być wiernymi Panu, byśmy zwalczali grzech w nas samych, gdziekolwiek okaże się,
że podlega to naszej kompetencji oraz byśmy odpierali ataki Przeciwnika.
Korzystanie z naszych praw w przyprowadzaniu siebie do poddania oznacza bardzo
wiele na drodze samoofiary i wiele na drodze bojowania. Bóg dał nam
"wielkie i kosztowne obietnice". Nowe Stworzenie jest wzmocnione
przez te obietnice – wzmocnione proporcjonalnie do tego jak pojmuje znaczenie
tych obietnic i na ile się nimi karmi.
TWIERDZE UMYSŁOWE MAJĄ BYĆ ZBURZONE
Apostoł wskazuje, że te twierdze,
które mamy burzyć znajdują się w nas samych. Grzech jest głęboko zakorzeniony w
naszych umysłach i w naszej wyobraźni. Pycha, samolubstwo i różnego rodzaju
inne grzechy umocniły się w nas w ciągu długich wieków poprzez negatywne
skłonności ludzkości. Rzeczy te wykopały głębokie rowy w naszym organizmie i
umocowały się. Lecz apostoł Paweł napomina: "Niech grzech nie panuje w
śmiertelnych ciałach waszych". Zniszczcie tę twierdzę. Poddajcie się cali
pod wolę Boga.
Apostoł Paweł wykazuje, czym są te
twierdze, że są to twierdze umysłowe:
"Burząc rady [wytwory wyobraźni] i wszelką wysokość wynoszącą się". Wytwory
naszych wyobraźni mogą być różnego rodzaju. Możemy być osaczeni przez fałszywe
doktryny i przesądy z dawnych wieków. Słowo Pana jest jedyną rzeczą, która może
w skuteczny sposób zburzyć fałszywe doktryny i przesądy i sprawić, że zobaczymy
prawdziwy charakter Boga, Jego cudowne obietnice dla Kościoła teraz i dla
świata w przyszłości. Słowo Pana jest jedyną rzeczą, która zburzy wytwory
wyobraźni: ignorancję, przesąd, pychę, bezbożne ambicje, próżne spekulacje i
każdą formę myśli, która prowadziłaby na rozdroże oraz utrudniałaby łasce
działać w naszych sercach i umysłach. Te wytwory wyobraźni naturalnego umysłu
wywyższają siebie przeciwko prawdziwej wiedzy o Bogu, Bożym Duchu. Apostoł
Paweł mówi o tych wytworach wyobraźni „wysokość”.
Mamy „nie gonić za wielkością”.
Apostoł nie ma na myśli tego, abyśmy nie przejmowali się rzeczami duchowymi,
ponieważ na innym miejscu mówi: "Myślcie o tym, co w górze, nie o tym, co
na ziemi" (Kol.3:2). Inaczej mówiąc, kierujcie swoje uczucia ku rzeczom
najwyższym. Lecz „wielkość” tego świata jest inna; wynosi się ona przeciwko
rzeczom prawdziwie wysokim, które pochodzą od Boga. Dzieci Boże mają być
pokorne, a nie wysokomyślne lub niesione przez puste zaszczyty, plany i
ziemskie ambicje. Pragnienie posiadania miejsca między ludźmi, by błyszczeć w
społeczeństwie, mieć bogactwo i wpływ, by mieć wszystkie te rzeczy, które
przyniosłyby nam szacunek wśród ludzkości, jest pokusą, której uczniowie
Chrystusowi muszą się wystrzegać.
Opiekujący się osobami umysłowo
słabymi zauważyli, że mnóstwo trudności leży w wyobraźni. Jeśli ktoś odwiedza
zakład dla obłąkanych odnajdzie jednego, który myśli, że jest królem, inną,
która myśli, że jest królową, inny znów wyobraża sobie, że jest niezmiernie
bogatym i może wystawić czek wartości milionów. Organ samooceny jest za bardzo
rozwinięty. Tylko Pan wie, ile z nas samych miało udział w pielęgnowaniu tej
skłonności. Jednak w mniejszym lub większym stopniu mamy w tym udział.
Rozbudzona wyobraźnia i pragnienie bycia wielkim uzyskują dominację i biorą nad
człowiekiem górę.
PYCHA PROWADZI DO BRAKU RÓWNOWAGI
UMYSŁU
Te same rzeczy stosują się do
chrześcijan. Po przyłączeniu się do Kościoła Chrystusowego podlegają jeszcze
ambicji by się stać wielkimi, zdziałać wielkie rzeczy, znaleźć bądź ogłosić
wspaniałą doktrynę, odkryć nową interpretację Pisma Świętego lub jakiś nowy
typ. Wszystkie te rzeczy są wysokością wynoszącą się. Nasz Pan dał wykład na
ten temat mówiąc nam, że gdy jesteśmy zaproszeni na ucztę, nie powinniśmy
siadać na najlepszym miejscu, lecz raczej na niższym. Zajmując miejsce niższe
możemy potem być wywyższonymi. Pragnąć i starać się o te rzeczy oznacza
posiadać twierdzę pychy i bezbożne ambicje w wyobraźni, aspiracje do
wywyższenia i zaszczytów. Wtedy przychodzi myśl, że jesteśmy wspaniali, godni
zainteresowania i specjalnej uwagi. To jest brak równowagi umysłowej. Faktem
jest, że my wszyscy jesteśmy bez znaczenia, małej wagi przy wykonywaniu się
Planu Pana.
Prawdopodobnie Pan o wiele łatwiej
mógłby przeprowadzić swoje wielkie dzieło bez nas i współpracy z nami. Lecz On
łaskawie pozwala nam brać
udział w Jego dziele, dla naszego własnego dobra i błogosławieństwa. Obchodzi
się z nami jak z dziećmi i ćwiczy nas. Spłodziwszy nas z Ducha Świętego, pomaga
nam w przezwyciężaniu naszych słabości i nagradza nas, jeżeli je zwyciężamy.
Bóg ćwiczy i uczy nas abyśmy pasowali do szlachetnej przyszłości. Częścią tych
ćwiczeń dla nas jako żołnierzy Króla królów jest walka przeciwko poczuciu
własnej wartości i pragnieniu rzeczy wielkich, wyniosłych, według standardów
"obecnego wieku złego".
"PODBIJAJĄC WSZELKĄ MYŚL"
Myśl o burzeniu bezbożnych i
niepożytecznych wytworów imaginacji jest potwierdzona w ostatnich słowach
naszego tekstu tj. iż mamy "podbijać wszelką myśl pod posłuszeństwo
Chrystusowe". Cokolwiek czynimy, mamy najpierw o tym pomyśleć. Niekiedy mówimy:
„działałem, zanim pomyślałem”. To znaczy, iż najpierw przystąpiliśmy do
działania, zanim się dobrze nad tym zastanowiliśmy. Żadna myśl nie powinna
zajmować naszego umysłu, jeśli nie jest w pełnej harmonii ze Słowem Bożym. Jak
Chrystus był posłusznym Ojcu we wszystkim mówiąc: "nie moja, ale Twoja
niech się stanie wola," tak każdy z nas powinien w myślach być posłusznym
Chrystusowi. Nasz Odkupiciel jest naszym Wzorem.
Wszyscy członkowie Ciała
Chrystusowego muszą posiadać ten sam umysł, który był w Chrystusie i muszą
objawiać ducha naszego Mistrza. "Uniżajcie się przed Wszechmocną ręką
Bożą, aby was wywyższył czasu swego" (1 Piotra 5:6). Nikt nie może w pełni
postępować za Panem bez ducha pokory i bez podporządkowania swych myśli Panu.
Teraz nie jest czas na wywyższenie samych siebie i pokazanie, jak możemy
błyszczeć. Mamy „opowiadać cnoty tego, który nas powołał z ciemności ku dziwnej
swojej światłości” (1 Piotra 2:9); który powołał nas Niebiańskim Powołaniem,
nie tylko ze względu na nas, lecz dla Jego własnej chwały i błogosławieństwa
innych. Boża chwała ma być naszą najgłówniejszą troską. Mamy być efektywnymi
sługami Bożymi, z Jego łaski, a nie z naszej własnej siły. Jeżeli w końcu mamy
być wielkimi, musimy teraz być pokornymi i z zadowoleniem służyć wszystkim.
Musimy służyć z radością nie tylko wtedy, gdy taka usługa związana jest z
chwała, lecz gdy jest ona niedostrzegana lub nieznana.
Bóg przygotował dla naszej nauki
pewne lekcje panowania nad sobą, sprowadzając nas pod posłuszeństwo Boga w
sposób dobrowolny, mając na uwadze, iż mamy z czasem być Jego przedstawicielami
i że wtedy część świata będzie zmuszona do posłuszeństwa wymaganiom Boga. Jest
ogólnie przyjętą zasadą, że nikt nie ma kwalifikacji do rządzenia innymi, jeśli
sam nie nauczył się posłuszeństwa. Kosztem wielkich cierpień Pan Jezus nauczył
się, co oznacza posłuszeństwo. On natychmiast całkowicie poddał się Bogu. Duch
Chrystusowy ma się objawiać i rozwijać w nas. Tym sposobem mamy być gotowi do przyszłej
pracy Chrystusa w dziele wieku Tysiąclecia.
W miarę jak Prawda jest przyjmowania
i przyswajania przynosi ona nam ducha zdrowego umysłu. Prawda nie przynosi nam
doskonałego mózgu. Lecz jeśli
Prawda jest właściwie przyjęta sprowadza cichość, chęć do bycia uczonym,
rozwagę i powagę. Prowadzi nas do ostrożnego zwracania uwagi na wskazówki
naszego Niebieskiego Przewodnika. Tym sposobem reguluje nasz osąd, bardziej niż
kiedykolwiek przedtem. To
powinno wzrastać, w miarę jak postępujemy po dobrej drodze i stajemy się
zdyscyplinowanymi żołnierzami w armii Pana. Lecz jeżeli Prawda nie jest
przyjęta w duchu Prawdy, z miłości do niej, to nie tylko, iż
nie stanie się ona dla nas pożytkiem, lecz może zaszczepić ducha pychy i
wyniosłości.
Ta cecha pychy zdaje się mieć
szczególną łączność ze wszystkimi rodzajami obłąkania. Wielu pacjentów domów
dla obłąkanych są w wysokim stopniu dotknięci wysokomyślnością, myśląc o sobie
więcej niż w powinni. Ich umysły w znacznym stopniu nie mają równowagi w tym
zakresie. Nie możemy być dość ostrożni jeśli chodzi o pielęgnowanie bliskości z
Panem. Taka bliskość zawsze przynosi pokorę i wykonywanie naszej niegodności i
małości wobec Niego.
JEDYNE BEZPIECZEŃSTWO JEST TRZYMAĆ
SIĘ BLISKO CHRYSTUSA
Szatan jest szczególnie czujny by w
tym "dniu złym" złapać w pułapkę Pańskie dzieci. Możemy podać
ilustrację, jaką już wcześniej użyliśmy, która dobrze obrazuje gdzie leży
szczególne niebezpieczeństwo jak i nasze całe bezpieczeństwo. Wyobraźmy
sobie wielkie koło, a Chrystusa jako Centrum tego koła. Przypuśćmy, że to koło
zawiera w sobie mnóstwo przestrzeni tak, że mogą być tam różne stopnie
bliskości z Panem. Niech najbardziej oddalone miejsce reprezentuje maksymalny
limit opieki Boga nad swymi dziećmi. Zatem każdy, kto zbliża się do zewnętrznej
linii zbliża się coraz bardziej do niebezpiecznego miejsca. Wierzymy, że w
miarę, jak żyjemy bliżej wielkiego centrum koła - naszego Pana Jezusa- o tyle
jesteśmy bezpieczniejsi; na ile zaś zaniedbujemy to i pozwalamy sobie odpłynąć
lub odejść od Niego, na tyle będziemy zbliżać się do niebezpiecznego punktu i
będziemy ulegali złym wpływom z zewnątrz. Gdybyśmy odeszli zupełnie z centrum
na zewnątrz, nasz sprawa byłaby bez możliwości poprawy.
Pan w pewien sposób założył dokoła
ludzkości barierę chroniącą przed niebezpieczeństwem. Tą barierą przeważnie
jest wola człowieka. Ci, którzy
zrezygnowali ze swojej woli i myśli na rzecz Boga, aby Jego wola wypełniała się
w nich, są szczególnie narażeni na silne i subtelne ataki Przeciwnika. On
szczególnie stara się zwieść i usidlić prawdziwe dzieci Pana, aby w ten sposób
ponownie ich przyprowadzić do niewoli grzechu. Na takich, którzy podpadają pod
jego wpływ, urojenie przychodzi stopniowo.
Wszyscy jesteśmy urodzeni ze słabymi
umysłami. Co do stopnia słabości nie musimy się spierać. Zbroja, którą Pan nam
daje, nie polega jedynie na posiadaniu wiedzy o tym jak cytować Pisma. Nie
polega również tylko na zdolnościach spierania się i dyskutowania, chociaż takie
zdolności są dobre. Prawdziwa rzecz, której Bóg szuka jest w naszych sercach.
On nie patrzy na to jak wiele wiesz; bo Pan może napełnić ciebie dużą ilością
wiedzy w ciągu kilku minut, jeżeliby tylko tego zapragnął. Lecz Pan patrzy do
jakiego stopnia jesteś pokorny, cierpliwy, zupełnie poddany Jego woli.
Posiadajmy coraz więcej Ducha Pańskiego, ducha zdrowego umysłu i szczere
pragnienie pomagania sobie nawzajem.
"Pan będzie sądził lud
swój" (Żyd.10:30). Jeżeli ktoś popadnie w kłopot z powodu, iż niedostatecznie
czuwał, Pan Bóg da mu pewne doświadczenie, które będzie dla niego dobre, jeżeli
przyjmie to doświadczenie właściwie. Pamiętajmy przestrogę Apostoła Pawła:
"Bo gdybyśmy się sami rozsądzali, nie bylibyśmy sądzeni" (1
Kor.11:31). To oznacza, że gdy zaniedbujemy sądzenia samych siebie, wtedy On
musi to czynić za nas. Wtedy jesteśmy strofowani w celu naszej poprawy, abyśmy
mogli zdobyć niebiańską nagrodę i łaskę. Mają one być nasze, jako Nowych
Stworzeń w Chrystusie, jeżeli będziemy nadal pokorni i wierni, aż do śmierci.
Jeżeli będziemy trwali w cichości i w napełnieniu duchem pokory, nie pożądając
obecnych zaszczytów i wywyższenia, lecz chętni by w doskonałej cierpliwości
wyczekiwać czasu dobrego dla Pana, nasze wywyższenie przyjdzie i będziemy mieli
udział w Tronie naszego Zbawiciela i Jego chwale po wieczne czasy.
Ciosy, które dotkają, rany, które
przenikają
To moje kurczące się serce!
Czym ty jesteś jeśli nie narzędziem boskiego dzieła
W rękach Mistrza!
Jak błogosławione jest pozorne zło
Które przyciąga moje serce do ciebie
Każde jest przykładem przez Ciebie danym
Twa pieczęć miłości na mnie!
Straż 1929 str. 21 - 23. W.T. R-5889 b - 1916 r.