Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-6006 a,   z 1916 roku.
Zmień język na

Jeden ze szlachetnych mężów Bożych

MOWA BRATA W. E. VAN AMBURGH

NA KARTACH historii zapisane są pamiętniki wielu sławnych ludzi, którzy zostawili ślady po sobie. Niektórzy z nich byli wielkimi w granicach swego otoczenia, inni dosięgli granic sławy narodowej, zaś inni przekroczyli te granice i zdołali osiągnąć wpływ ogólnoświatowy. Niektórzy stali się wielkimi, z powodu zajmowanego wpływowego stanowiska; inni znów przez ich zdolność rządzenia zwycięską armią, lub w inny jaki sposób zdołali owładnąć losami narodów. Jeszcze inni przez czyny szlachetne, lub przez ich zdolności, mogli natchnąć swych bliźnich do szlachetniejszego życia i usiłowań. Niektórzy urodzili się do wysokiego stanowiska, inni znów jakby się zdawało iż zostali zmuszeni do wielkości koniecznością wywołaną przez czas i warunki; jeszcze inni natchnieni miłością i gorliwością ku Bogu położyli swe życie jako dobrowolną ofiarę na ołtarzu ofiarnym.

Świat przyklaskuje zwycięskiemu bohaterowi, lub finansowemu władcy, lecz wcale nie jest skorym, by u-znać palącą się prawdziwą ofiarę tych, którzy idą za napominaniem Mistrza: "Bądź wiernym aż do śmierci." Uczczenie prawdziwych bohaterów, takich jak nasz Pan, i Jego uczniowie, a jesteśmy pewni, że to można powiedzieć i o Bracie Russellu pozostawiono przyszłym generacjom. Obecnie żyjący często krytykują i prześladują. Jak prawdziwym to było i co się działo w przeszłości ze wszystkimi szlachetnymi duszami dzieci Bożych. Lecz Bóg obiecał, że wszyscy, którzy Go czczą w ozdobie świątobliwości wśród prześladowań, świecić się będą jako światło w Królestwie ich Ojca Niebieskiego — gdy ich prawdziwa wielkość zostanie objawioną. Jak wielce możemy się radować że Bóg rozsądzą i rozpoznaje wszystkie ofiary ponoszone dla Niego!

Dziś, oddajemy ostatni hołd pamięci jednego z najszlachetniejszych mężów Bożych. Życie jego będzie mówiło za siebie gdy zostanie zrozumiane przez przyszłe generacje.

Pragnę tu złożyć moje krótkie osobiste świadectwo. Przez przeszło lat dwadzieścia byłem osobiście znajomym z drogim nam Bratem Russellem a przez lat piętnaście żyłem w ścisłych stosunkach, dlatego mówię o tem co wiem i co ściśle obserwowałem. Najpierw dowiedziałem się o nim z jego pism i zostałem, przyprowadzony do Boga przez jego logiczne tłumaczenie Pisma Świętego. Może to się pokaże dziwne, ale prawdziwe, że czytając jego pisma trudno mi było zauważyć pisarza. Ukryty był za poselstwem, które głosił. Później zapoznałem się osobiście i zostałem przyciągnięty do niego gdy pojąłem, ducha, który nim powodował, je go wierne, miłujące serce starające się czcić Boga i u-czynić dobrze swym bliźnim jak tylko mógł najlepiej pomagając im przez wyjaśnianie prawdziwego charakteru naszego Boga i Jego miłości dla rodzaju ludzkiego.

Że "wielu z jego bliźnich nie pojmowało go, to wiele go nie obchodziło, odkąd serce Swoje trzymał zawsze w harmonii z Bogiem. Nie spotkałem jeszcze człowieka, któryby w moim przekonaniu więcej starał się żyć blisko Boga, lub bardziej walczył, by utrzymać ciało swoje w karności. Jego wpływ na innych, był wypisany na sercach i w życiu tysięcy ludzi po całym świecie, którym pomógł do zbliżenia się ku Bogu, do zupełnego poświęcenia się Mu i Jego Słowu. Jego "Wykłady Pisma Świętego" i przedstawienie tego przyprowadziło mnie do lepszego poznania Boskiej Mądrości, Sprawiedliwości, Miłości i Mocy, bardziej, aniżeli mogłem to rozpoznać poprzednio i pomogło mi służyć Bogu rozumniej aniżeli mogłem to czynić poprzednio, chociaż od dzieciństwa starałem się czynić wolę Bożą na ile ją rozumiałem i było w mojej mocy. W miarę jak widziałem wzmagającą się jasność Ceny Wielkiego Powołania Bożego, które jest w Chrystusie Jezusie, o tyle to przyprowadziło mnie do lepszego wyrozumienia i ofiarowania mojemu Zbawicielowi wszystkich moich zdolności jakie posiadałem i do szukania dalszego wyrozumienia i od tamtej pory staram się wiernie to czynić!

Radbym teraz jako dowód dalszego wyrażenia mojego ocenienia odnowić to ofiarowanie publicznie. Może być iż tu znajdują się inni, którym pomogło do większego jeszcze wyrozumienia wielkiego Planu Bożego i miłości dla rodzaju ludzkiego przez usługę drogiego nam Brata. Tysiące jest takich, którzy gotowi są odnowić swoje ofiarowanie. Moje ofiarowanie się nie było komu innemu tylko Bogu, Uznałem w naszym umiłowanym bracie sługę Bożego posiadającego wielki zaszczyt, lecz moje ofiarowanie się było Bogu. To wielkie dzieło rozciągające się po szerokim świecie, nie jest dziełem jednostki. Jest ono za wielkie by nim było. Jest to dzieło Boże i nie zmienia się. Bóg używał wielu sług w przeszłości i wielu jeszcze użyje w przyszłości. My nie ofiarujemy się człowiekowi, lub ludzkiej pracy, lecz woli Bożej jak On nam ją objawia przez Słowo Swoje i opatrznościowe kierownictwo. Bóg jest na czele Swego dzieła, które będzie postępować w zgodzie z Jego planem. Przygotowania zostały poczynione, aby to dzieło można przeprowadzić z większą jeszcze gorliwością jak kiedykolwiek. Dzieło to będzie przeprowadzone w ten sam sposób z zupełną wiernością Bożemu Słowu i miłością dla braci i to od nas zależy, czy będziemy w liczbie tych, co będą podtrzymywać i dobro czynić.

Mówca wtedy zapytał: "Wielu jest tutaj takich, którzy by zechcieli odnowić swoje ofiarowanie Bogu, okażą to przez powstanie?" Prawie wszyscy, którzy wypełnili budynek, powstali na nogi. Nastała chwila bardzo wzruszająca. Głos mówcy wzniesiony ku Niebu, a słuchacze w cichości powtarzali słowa: "Ojcze nasz, który się badasz naszych serc, Ty, który nie potrzebujesz wyrażeń naszych warg; w tym czasie pragniemy odnowić nasze Przymierze Ofiary.

"Ofiarujemy się ponownie Tobie i na Twoją Służbę — wszystkie nasze zdolności i sposobności zostaną użyte jak Ty, w mądrości Twojej udzielisz nam wyrozumienia przez Twoje Słowo i Twoje kierownictwo.

"Abyśmy mogli wyrozumiewać coraz więcej wielki przywilej jaki jest naszym udziałem, żeś wejrzał na nas jako przyjemną ofiarę przez zasługi Twego umiłowanego Syna, a Pana naszego Jezusa Chrystusa.

"Niech to natchnienie miłości Bożej, która przyciska nas do siebie i nagroda Wysokiego Powołania Bożego w Chrystusie Jezusie pobudzi nas do większego zapału dla sprawy Twojej i pomoże nam znosić wierniej niż przedtem i aby się odbił w każdej naszej myśli słowie i uczynku Twój chwalebny charakter."

 Brzask 1936 str. 159,160.  W.T. R-6006 a – 1916 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016