<< Wstecz |
Wybrano: R-5644 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Nasza osobista odpowiedzialność przed Bogiem
"Patrzcie, aby kto złem za złe, komu nie oddawał; ale zawsze
dobrego naśladujcie, i sami między sobą i ku wszystkim". – 1 Tes.
5:15.
Ten tekst jest częścią rady Apostoła Pawła dla
Kościoła w Tesalonice, w związku z jego posłannictwem na temat Wtórego
Przyjścia Naszego Pana. On przypomina im jak uważnie i wiernie oni powinni żyć,
jako posiadający takie nadzieje chwały, takie nadzieje bycia zgromadzonym do
Chrystusa w Jego objawieniu i Królestwie. Napomina ich, aby "napominali nieposłusznych", aby
"cieszyli bojaźliwych"
(słabego serca), aby "wspierali
słabych", (tych, którzy nie są silni w wierze, stosunkowo
nierozwiniętych). Następnie w słowach naszego tekstu wzywa, aby "nikt nie oddawał nikomu złem za złe".
Nie rozumiemy, iż Apostoł miał na myśli, że nikt w
kościele nie powinien mieć dozwolone by oddawać złem za złe. Nie byłoby to w
mocy ani w jurysdykcji czyjejkolwiek by widzieć, że nikt inny nie czyni zła.
Jedynymi, którzy mają taką władzę lub kompetencję mogą być sam Bóg i Jego
wielki Przedstawiciel Jezus Chrystus. W rzeczywistości, gdybyśmy podjęli się
dzieła upewniania się, że żaden człowiek nie oddaje złem za złe, musielibyśmy
wtrącać się sprawy każdego człowieka, pielęgnować zwyczaj przypuszczania zła i
nie mielibyśmy czasu na nasze własne sprawy. Apostoł ma na myśli, aby każdy
patrzył na siebie aby nie oddawał złem za złe. Tą zasadą ma kierować się każdy,
każdy ma zachować ostrożność we własnej sprawie.
Myślą wydaje się być, iż powinniśmy być krytyczni w
naszych motywach, w zasady leżących u podstaw nasze postępowania, powinniśmy
rozumować: "Mam zamiar zrobić to i to. Czy ta droga jest właściwa?".
Powinniśmy z góry rozsądzać nasze czyny. Nie powinniśmy ciągle błądzić,
zaniedbywać samokontroli a potem, gdy rzecz została już uczyniona powiedzieć:
"Cóż, mam zamiar to naprawić". Oczywiście, powinniśmy naprawiać to co
źle uczyniliśmy. Powinniśmy jednak nabrać nawyku takiego kontrolowania naszego
umysłu, który uniemożliwiałby czynienie tego, czego czynić nie powinniśmy.
Kiedy jesteśmy w ciele, oczywiście nigdy nie
osiągniemy doskonałości w czynach lub w słowach, ale powinniśmy usilnie dążyć
do tego by czynić wszystko co w naszej mocy by to osiągnąć. - Nie uczynimy nic
dobrego, jeśli się do tego bardzo pilnie nie przyłożymy i nie zdecydujemy, że
przy pomocy Pana osiągniemy tak pełną kontrolę nad naszym ciałem jak to jest
możliwe. Jeśli postanowimy, że zwyciężymy, wiele możemy osiągnąć.
SILNE CHARAKTERY WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH.
Nasz Zbawiciel tak umiłował czynienie dobra, że
położył Swoje życie w imię sprawiedliwości. Tak musi być ze wszystkimi, którzy
są pod Jego sztandarem, bojując on dobry bój. Lecz istnieje naturalna skłonność
do odwetu, szczególnie u osób, które mają usposobienie zdobywcy - klasa, której
Bóg teraz szuka. Ci są jednostkami, które posiadają cechy zwycięzcy. Mają silną
osobowość, mają wolę. Nie są opieszałymi ani jedynie spokojnymi. Ci, do których
przemawia prawda są silnymi charakterami i ludzie o naturalnie silnych
charakterach są skłonni by wykonać prawo Mojżeszowe - "oko za oko, ząb za ząb" - względem
tych, którzy czynią źle.
Pański nakaz dla Kościoła jest jednak przeciwny,
ponieważ to jest zwyczaj grzesznego świata. Bóg nie zmusił jeszcze świata do
posłuszeństwa wobec sprawiedliwości; On uczyni to w wieku Tysiąclecia.
Szczególnie ludzie, którzy podążyli za Jezusem ze świata do poświęcenia się
Bogu, są zobowiązani by czynić wolę Bożą, popierać prawo. Będąc silnymi
charakterami, pragną naprawić to, co jest niewłaściwe. Jest to naturalny i
dobry impuls. Musimy jednak pamiętać, że nie jest teraz dla nas właściwy czas,
by sądzić i dyscyplinować świat. Pismo Św. mówi: "Nie sądźcie przed czasem". Mamy zatem oczekiwać Boskiego
czasu. Jeżeli sprawa jest prawna a my jesteśmy osobiście pokrzywdzeni w
procesie prawnym mamy się temu poddać we właściwym duchu, chociaż byłoby to
niesprawiedliwe. Czekajmy na Pański czas i sposób wyprostowania sprawy.
CHRZEŚCIJANIN NIE JEST POWSZECHNYM POLICJANTEM
Jeśli otrzymałbyś podwójną krzywdę, byłoby to
podwójnym powodem abyś pragnął to naprawić. Skłonność by próbować to zrobić
mogła by się zwiększyć, ale nie powinno być w tym nic podobnego do zemsty. Nie
mamy odpłacać złem za złe. Mamy odpowiedzialność by nikomu nie czynić źle.
Stwierdzenie "Patrzcie, aby kto złem za złe komu nie oddawał" zostało
przez niektórych zrozumiane jako znaczące, że Chrześcijanin powinien być
pewnego rodzaju powszechnym policjantem upewniającym się, że jego bracia, jego
sąsiedzi i wszyscy inni nie czynią nikomu żadnej krzywdy. Jest to błędna myśl.
Jednak wydaje się tu istnieć pewien wyjątek w przypadku głowy rodziny.
Jednostka, jako głowa rodziny byłaby odpowiedzialna przed prawem cywilnym jak i
Boskim Prawem za postępowanie swojej rodziny.
Niektórzy przypuszczają, iż to polecenie Apostoła
znaczy: "Niech starsi każdego zboru patrzą, aby członkowie Zboru nie
czynili nic złego". To również nie jest właściwa myśl. Ten tekst nie daje
starszemu większego prawa by obserwował czy ktoś nie oddaje złem za złe niż
komukolwiek innemu. Ustęp ten zdaje się znaczyć: "Niech każdy z was patrzy
czy nie oddajecie sobie złem za złe".
Mogą być pewne przypadki w których właściwym byłoby
aby dany członek rodziny udzielił pomocy innemu członkowi rodziny, któremu
dzieje się krzywda. Jeśli na przykład, gdyby ktoś widział drugiego, czyniącego
krzywdę trzeciemu, mógłby zaprotestować. Mógłby powiedzieć: Bracie (lub
siostro), czy nie myślisz tak a tak o tej sprawie? I tak samo w Kościele. Lecz
starsi są bardziej obciążeni staraniem o interesy Kościoła. Jeśli widzieliby
kogoś w zgromadzeniu nieżyjącego zgodnie z regułami Pisma Św., byłoby właściwym
uczynić sugestię danej osobie odnoście tej sprawy. Lecz nie mamy być wścibscy w
sprawach innych ludzi.
Mamy się wzajemnie budować tym sposobem Małżonka
przygotowuje się. Te sprawy powinny być podejmowane jedynie po modlitwie i w
sposób najmądrzejszy jak to jest tylko możliwe, aby nie uczynić więcej szkody
niż pożytku. Pamiętajmy, że jesteśmy poświęceni do sprawiedliwości, do
naśladowania tego, co jest dobre. Pamiętajmy także, iż nie tylko w kościele nie
mamy oddawać złem za złe, ale między wszystkimi ludźmi nie mamy tego czynić,
ponieważ złożyliśmy nasze życie by naśladować tego, co jest dobre w każdych
warunkach i okolicznościach.
Według wzoru Słowa Bożego, uczniowie Chrystusa mają
być najbardziej oszlifowanymi, najbardziej uprzejmymi, najbardziej
oczyszczonymi, najbardziej wspaniałomyślni i najbardziej taktownymi ze
wszystkich ludzi. To nie ma być tylko powierzchowność tych łask, tak powszechna
w świecie, lecz ma to być dobroć i delikatność, która pochodzi z powodu
posiadania Ducha Pańskiego, ducha sprawiedliwości, miłosierdzia i i miłości. A
zatem oni mają pozwolić świecić światłu w ich życiu.
ODMIENNE INSTRUKCJE W WIEKU ŻYDOWSKIM.
Pod Prawem Żydowskim było inaczej pod pewnymi
względami. Każdy Żyd był mścicielem Boga, by oddać sprawiedliwą karę za każde
przestępstwo. Zasadą było, kto grzeszy ten cierpi, i jest to właściwa zasada. W
okresie Zakonu było to bardzo potrzebne, wyraźnie, te lekcje o sprawiedliwej
zapłacie za grzech powinny być głęboko wyryte w pamięci narodu Izraelskiego.
Tak więc w tym czasie było nakazane, iż gdyby człowiek przelał krew człowieka
jego krew miała być przelana (2Moj.21:12; 3Moj.24:13-20; 4Moj.35:9-33). Gdyby
widzieli bliźniego czyniącego krzywdę, mieli pomagać naprawiać tą krzywdę. Oni
mieli mieć tę zasadę sprawiedliwości zupełnie zakorzenioną, ponieważ jest to
zasada Boskiego charakteru. To zasada utrzymywała dobro za dni Noego,
(1Moj.9:6). Słuszne jest również, że prawa sprawiedliwości są egzekwowane przez
świat w obecnym czasie, na ile to jest możliwe.
Gdy Królestwo Chrystusa zostanie ustanowione, Chrystus
będzie wiedział jak uczynić wszystkie właściwe pomoce dla tych, którzy są
słabi. Lecz my jesteśmy pouczeni przez Biblię, że lud Boży w obecnym czasie nie
ma sądzić serc, ani być mścicielem sprawiedliwości. Nie mamy również usiłować
uzyskać sprawiedliwości dla samych siebie, lecz mamy się uczyć i praktykować
zasady dobroci, miłosierdzia i miłości. Kościół ma żyć na innym poziomie, na
wyższym poziomie niż wszyscy inni, nie oddając złem za złe, lecz odwrotnie
oddawać dobrem za złe.
Musimy pamiętać, że sami jesteśmy niedoskonali. Jako
uczniowie Chrystusa, mamy się nauczyć wspaniałej lekcji współczucia. Mamy
ciągle okazywać miłosierdzie, kiedy zostaniemy wywyższeni do stanowiska władzy,
gdziekolwiek warunki przedstawią potrzebę miłosierdzia a takie warunki będą
obfitować, ponieważ wszyscy będą niedoskonali i słabi, do czasu, kiedy będą
mogli podnieść się ze swego upadłego stanu. Tak więc jeżeli mielibyśmy okazać
się odpowiednimi do tego odpowiedzialnego i zaszczytnego stanowiska sędziów
świata, musimy teraz rozwijać cechy miłości, miłosierdzia, współczucia. Musimy
uczyć się by być bardzo litościwymi względem braci i świata ludzkości, ale
musimy uważać na siebie. Pamiętając o naszej osobistej odpowiedzialność przed
Panem mamy rozsądzać nasze własne sprawy i patrzeć, że zawsze "podążamy za
tym, co jest dobre" zarówno pomiędzy braćmi jak i wszystkimi ludźmi.
Strażnica 1920 str. 119,120. W.T. R-5644 a - 1915 r.