Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5718 b,   z 1915 roku.
Zmień język na

Komuśmy posłuszni, tegośmy sługami

“Byliśmy niekiedy ciemnością; aleście teraz światłością w Panu, chodźcież jako dziatki światłości" – Efez. 5:8

JAN, umiłowany Apostoł Jezusa Chrystusa, napisał: “Bóg jest światłością a żadnej ciemności w Nim nie ma". Takie określenia obrazowe znajdujemy w całej Biblii. Światło zawsze przedstawia prawdę i sprawiedliwość, ciemnością zaś nazywane są błędy, przesądy, grzechy. Pan nasz Jezus, będący w zupełnej harmonii z Ojcem, był światłością świata i w tym właśnie celu On przyszedł na świat. Jednym z tytułów, jaki przybrał był: “Jam jest światłość świata" (Jana 8:12). Był na świecie, lecz świat Go nie poznał. Ludzie tego świata umiłowali raczej ciemność, bo złe były ich uczynki.

Św. Paweł Apostoł wyjaśnia, że ciemność tego świata pochodzi wprost, lub pośrednio od onego przeciwnika. Apostoł tak to określił: “Bóg świata tego oślepił zmysły (umysły) w niewiernych" (2 Kor. 4:4). Następnie tłumaczy czemu tak jest. Szatan czyni to, “aby im nie świeciła światłość Ewangelii Chrystusowej, który jest wyobrażeniem Bożym" — aby ich serca nie były oświecone Prawdą Bożą. Aby ludzi odwrócić od Boga Szatan stawia światłość za ciemność a ciemność za światłość. Czynione to było przeważnie przez dobrych ludzi, których Szatan używał za swoje narzędzia, w stopniu większym lub mniejszym, chociaż oni nie byli tego świadomi. Faktycznie, na świecie panuje znaczna ciemność i mało jest tych, którzy dostrzegają prawdziwą światłość. Więc modlitwa Apostoła za Kościół, czyli za wiernych, aby oczy ich wyrozumienia były oświecone, dowodzi, że duchowy wzrok nawet osób poświęconych Bogu nie zawsze jest odpowiednio oświecony. Apostoł prosił za takimi, aby mogli wyrozumieć jaka jest długość, szerokość, wysokość i głębokość miłości Bożej, miłości Chrystusowej, która przewyższa wszelkie wyrozumienie.

Dostrzegamy więc, że widzieć Boga — widzieć prawdę i głębokości Boże — znaczy mieć prawdziwe, chwalebne pojęcie o Wszechmocnym i o Jego charakterze i Planie. Wiemy, że on przeciwnik stara się trzymać nas w ciemności i, że Bóg dozwala na to do czasu — dozwala, aby nieświadomość, przesądy, grzech i ciemność otaczały ludzkość. Lecz ci, którzy poznali Zbawiciela przygotowanego przez Boga, którzy oddali się w Jego ręce, badają Jego Słowo i walczą z ciemnościami błędu, przesądów i nieudolności, mają oczy otworzone, a walcząc w taki sposób stają się silniejszymi w charakterze. Jest więc pewien dobry cel w tym boju przeciwko grzechowi i samolubstwu, i powinniśmy w tym boju wytrwać.

PRZEJŚCIE Z CIEMNOŚCI DO ŚWIATŁOŚCI

Ktoś mógłby zapytać: W jaki tedy sposób przechodzimy z jednej klasy do drugiej, jak byliśmy przekształceni z dzieci ciemności na dzieci światłości? Byliśmy kiedyś w klasie ciemności — w nieświadomości, nie znaliśmy Boga, byliśmy w niewierze. Byliśmy zamieszani przesądami średniowiecznymi; lecz obecnie radujemy się prawdą. Jednak żaden z nas nie osiągnął jeszcze zupełnej prawdy, ale wzrastamy w łasce w znajomości i w miłości; jedni wzrastają prędzej a inni wolniej. Po spłodzeniu Duchem świętym, rozwijamy w sobie owoce ducha, przemieniamy się w umyśle a ostatecznie zostaniemy udoskonaleni przy pierwszym zmartwychwstaniu.

Ta przemiana z ciemności do światłości, dokonuje się więc stopniowo. Pierwsze co potrzebowaliśmy była znajomość — osiągnięcie pewnej miary, pewnego przebłysku światła. Jeżeli więc mieliśmy to szczęście, jako cieleśni ludzie, osiągnąć przebłysk Boskiej dobroci, nieco logicznej oceny co jest prawdą a co błędem, co jest rozumne a co nierozumne, w takiej mierze znajdowaliśmy się w korzystniejszych warunkach już od urodzenia. Pan daje do zrozumienia, że nie wszyscy są wzywani, nie wszyscy są pociągani (Jana 6:37; Jana 6:44; 1 Kor. 1:26-29). Posiadanie pewnej miary światła przed poświęceniem się Bogu przez Chrystusa dowodzi, że okoliczności nam sprzyjały; bądź okoliczności naszego urodzenia, bądź też okoliczności naszego wychowania i otoczenia. W tych korzystnych okolicznościach, oczy nasze zostały do pewnego stopnia otworzone i stawaliśmy się coraz więcej gotowymi poświęcić wszystko inne, aby zdobywać więcej światła.

Gdy jednak nie jesteśmy we właściwym usposobieniu w czasie gdy nieco światła otrzymujemy, będziemy woleli pozostać raczej w ciemności aniżeli iść za światłem i narazić się na trudności i doświadczenia, jakie postępowanie za światłem zwykle sprowadza. Aby okazać się godnymi więcej światła, musimy postępować za światłem, w miarę jak je dostrzegamy. “Kto chce być uczniem Moim" — powiedział Mistrz — “niechaj zaprze samego siebie, a wziąwszy krzyż swój niech idzie za Mną" (Mat. 16:24) — niech wyrzeknie się własnej woli, niech zaprze samego siebie, niech umrze dla samego i niech w zupełności odda się w ręce Pańskie.

"SYNOWIE ŚWIATŁOŚCI" DOŚWIADCZANI

Dla takich, którzy niewyraźnie widzą, jest to poważny kontrakt; lecz ci co miłują sprawiedliwość a nienawidzą nieprawości, pójdą za światłością bez względu na koszty. Bóg jest łaskawym wobec takich; i gdy poświęcają się Jemu, na Jego warunkach, On daje im zadatek Ducha Świętego. To jest zapoczątkowaniem napływu nowego światła; albowiem cielesny człowiek nie pojmuje głębokości Bożych, ponieważ one są duchowo rozpoznawane i tylko duchowy może je zrozumieć (1 Kor. 2:9-14). Apostoł dowodzi, że tylko my, członkowie Kościoła, jesteśmy w stanie zrozumieć te rzeczy, “głębokości Boże", ponieważ zostaliśmy spłodzeni z Boga, spłodzeni jako Nowe Stworzenia, do nowej natury. Nie zrozumieliśmy tych wszystkich rzeczy zaraz od początku, lecz one są nam objawiane coraz więcej, w miarę jak postępujemy wąską drogą. To duchowe wyrozumienie jest przewodnim światłem, natchnieniem do sprawiedliwości i roznieca entuzjazm do sprawiedliwości. W taki sposób stajemy się dziatkami światłości.

Gdy już staliśmy się dziećmi światłości, przychodzi nam znosić próby i doświadczenia. Pan Jezus powiedział, że jeśli chcemy być wiernymi, musimy tym światłem przyświecać, wykazując przymioty naszego Ojca, który jest w niebiesiech. Pan przestrzegł nas, że nie wielu będzie oceniać nasze dobre uczynki, ale będą mówić wszystko złe przeciwko nam fałszywie, dla imienia Jego. Mówi nam, że synowie ciemności nienawidzą dzieci światłości; lecz dodaje, że w tych doświadczeniach powinniśmy radować się; albowiem “wielka jest nagroda nasza w niebie". Usposobienie dziatek światłości jest takie, że radują się w prześladowaniach i uciskach. W miarę jak światłem prawdy przyświecają, błędy stają się widoczne tym, co mają zdrowe wyrozumienie i zacne, szlachetne serce. Synowie ciemności i błędu będą gniewać się za wykazywanie błędów, w jakich oni znajdują się i będą prześladować nas, tak jak prześladowali Mistrza.

OSTATECZNA PRÓBA KOŚCIOŁA

Rozsądnym jest spodziewać się, że może nadejść czas gdy wierni Pańscy będą traktowani tak jak Pan był potraktowany. Zaprawdę, czas taki już nadchodzi. Przeto każdy z nas powinien przyoblec się w zupełną zbroję światłości, aby mógł ostać się we wszelkich prześladowaniach, jakie mogą spaść na nas od zaciemnionych sług onego przeciwnika. To nie koniecznie znaczy, że narzędzia Szatana są mordercami i oprawcami. Patrząc wstecz, na doświadczenia naszego Pana przy Jego pierwszym przyjściu, widzimy, że ci, których szatan najskuteczniej używał przeciwko Panu Jezusowi, byli ludźmi religijnymi, nauczeni w piśmie, Faryzeuszowie i Doktorowie żydowskiego zakonu — pozornie byli to słudzy Boży i przywódcy ludu. Lecz Pan mówi: “Komuście posłuszni tego sługami jesteście" (Rzym. 6:16). Toteż ci co służyli w prześladowaniu a ostatecznie w ukrzyżowaniu Pana, byli sługami Szatana, bez względu czyimi sługami mienili się być.

Nie powinniśmy wszakże rozumieć, że będą oni za to skazani na wieczne męki. Należy też pamiętać, że oni byli sługami Szatana częściowo z nieświadomości. Jak to Św. Piotr powiedział do żydów: “Wiem, żeście to z nieświadomości uczynili, jako i książęta wasi" (Dz. Ap. 3:17). Św. Paweł też poświadcza ten fakt, mówiąc: “Bo gdyby byli poznali, nigdyby byli Pana chwały nie ukrzyżowali" (1 Kor. 2:8). Uczynili to, ponieważ byli ślepymi sługami Szatana. Gdyby ich serca były szczere i pokorne, poznaliby byli Jezusa, tak jak go poznali “ostatki" z Izraela — “prawdziwi Izraelici". Żydzi, którzy Jezusa ukrzyżowali, doświadczyli za to strasznego ucisku; lecz niezadługo “ujrzą (oczami wiary) tego, którego przebili i płakać będą nad Nim jako nad jednorodzonym", a Bóg “wyleje na nich ducha łaski i modlitw" — Zach. 12:9-10.

Wnosimy, że podobnie sprawa się ma i dziś, że wiele dobrych ludzi służy Szatanowi bezwiednie. Jeżeli ktoś wie a złą robotę pełni, będzie miał ciężki rachunek do uregulowania. Sam tylko Bóg wie rozmiar winy każdego. Ogólne oświecenie nadchodzi i w wielkim rozczarowaniu znajdą się ci, którzy, z powodu swej niewierności byli narzędziami przeciwnika, prześladowali i trapili prawdziwe dziatki Boże, którzy wiernie ogłaszali prawdę, która jest w Chrystusie Jezusie.

Straż 03/1963 str. 43,44.  W.T. R-5718 b -1915 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016