Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5430 a,   z 1914 roku.
Zmień język na

Sprawiedliwość – prawość – fundament chrześcijańskiego charakteru

Czynić sprawiedliwość i sąd, bardziej się Panu podoba,
niżeli ofiara”. „Oto, posłuszeństwo lepsze jest niżeli ofiara, a słuchać
lepiej jest, niż ofiarować tłustość baranów
” – Przyp. 21:3; 1 Sam. 15:22.

Te słowa były skierowane do wybranego ludu Bożego, do Żydów. Naród Izraelski wszedł w szczególną relację z Bogiem. Przy Górze Synaj weszli z Nim w przymierze i zobowiązali się do czynienia sprawiedliwości i sądu. Taki był wymóg Jehowy. Wydaje się jednak, że istniała tendencja do myślenia, że dla Pana ofiary są szczególnie przyjemne. Zdaje się, iż niektórzy myśleli, że niezależnie od tego jak niesprawiedliwi byli, wystarczy, że złożą ofiarę i wszystko będzie w porządku. Jehowa pokazał jednak, że to nie wystarczy. Jego Zakon był wymaganiem, a jego przestrzeganie było najważniejsze. Szczególne ofiary dziękczynne za zwycięstwo itp. były natomiast przywilejami, ofiarami dobrowolnymi. Zakon domagał się zupełnej wierności wobec Boga.

Podstawą relacji Boga z Izraelem jako Jego ludem był Zakon. Zakon składał się ze sprawiedliwości i sądu. Izraelici mieli postępować według wymagań zakonu – po pierwsze wobec Boga, po drugie wobec ludzi. Oni nie mieli kraść, zabijać, pożądać itd.. Była tam zawarta esencja i treść Złotej Reguły.

Czynienie sprawiedliwości to czynienie tego co sprawiedliwe, prawe, słuszne. Czynienie sądu znaczyłoby podejmowanie sprawiedliwych decyzji w umyśle, sprawiedliwe decydowanie. Ktoś może być bardzo sprawiedliwy w swoich stosunkach handlowych z bliźnimi. Może być bardzo ostrożnym, aby nikogo nie oszukać nawet o centa, a jednak w swym umyśle może mieć nieuprzejmy, nieżyczliwy pogląd na temat drugich, a być może mówi o nich rzeczy bardzo niesprawiedliwe. Rada Mędrca zdaje się więc ostrzegać, nie tylko przed czynieniem niesprawiedliwości, ale także przed złymi myślami. Decyzje naszego [R5430 : strona 101] umysłu, jak i nasze czyny powinny być zgodne z zasadami sprawiedliwości.

NASZA NIEZDOLNOŚĆ DO OSĄDZANIA DRUGICH

Nie mamy osądzać, decydować w nieprzychylny sposób o kimkolwiek, z kim mamy styczność, bez jednoznacznych dowodów. Gdy ktoś twierdzi, że stara się postępować dobrze, powinniśmy uznać jego szczerość, jeśli to możliwe. Nie mamy nazywać takich hipokrytami, bo nie możemy osądzać ich serc. Nasz Pan w czasie Swoich dni nazwał niektórych obłudnikami, lecz On posiadał wyższą zdolność rozróżniania serc, my zaś tej zdolności nie posiadamy. Nie mamy osądzać motywów drugich osób. Nie mamy wykraczać poza ich zapewnienie, bo nie jesteśmy kompetentnymi, aby to czynić.

Możemy niekiedy sądzić zewnętrzne postępowanie niektórych osób jako złe lub niewłaściwe, lecz nie powinniśmy sądzić serc, gdyż istnieje możliwość mylnego sądu. Zobowiązaliśmy się stosować do Złotej Reguły we wszystkich naszych uczynkach, słowach oraz myślach i mamy pamiętać, że Bóg będzie z nas bardziej zadowolony, gdybyśmy nie podejmowali ofiar a jedynie utrzymywali naszą relację względem Złotej Reguły, niż gdyśmy okazywali wielką gorliwość w ofiarach, łamiąc jednak zasadę sprawiedliwości. Reguła ta wymaga miłowania bliźniego jak siebie samego. Jak to przypomina nam apostoł Paweł w niezrównanym rozdziale o miłości – 1 Kor. 13: „I choćbym wynałożył na żywność ubogich wszystkę majętność moję, i choćbym wydał ciało moje, abym był spalony, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże”.

Właściwym sposobem postępowania dla nas jako uczniów Chrystusa jest przestrzeganie Złotej Reguły w naszym postępowaniu przy jednoczesnym czuwaniu nad naszymi myślami i ustami, a także nieustanne kładzenie wszystkiego co mamy i czym jesteśmy ofiarą dla Pana. Jednak posłuszeństwo i sprawiedliwość muszą być pierwsze, bo tego wymaga prawo Boże. Zanim możemy zrobić postęp w rozwijaniu miłości ofiarniczej, musimy najpierw nauczyć się miłości sprawiedliwości, prawości. Znane i prawdziwe przysłowie mówi, że człowiek musi być sprawiedliwy zanim będzie szczodry. Stosownym jest, by dzieci Boże, jako członkowie Nowego Stworzenia, pilnie studiowały ten temat o ścisłej sprawiedliwości wobec wszystkich i każdego dnia praktykowały ten przymiot charakteru. Jest on absolutnie konieczny, by można było zostać przyjętym przez Boga, gdyż stanowi on fundament każdego chrześcijańskiego charakteru.

Będąc w upadłym ciele, nie jesteśmy zdolni doskonale zachować tego prawa ścisłej sprawiedliwości w uczynku, słowie i myśli. Powinno to jednak być naszym usilnym staraniem, by to czynić na tyle, na ile tylko nas stać. Zasługa Chrystusowa uzupełni wtedy wszystkie niezamierzone i nieuniknione uchybienia. Tylko ci, którzy mają ten fundament charakteru dobrze założony, mogą czynić właściwy postęp. Miłość zbudowana na fundamencie niesprawiedliwości lub złym zrozumieniu sprawiedliwości jest złudna i nie jest tą miłością, którą zaleca Pańskie Słowo i której będzie On wymagał jako próby prawdziwego uczniostwa. Posłuszeństwo Bogu wymaga abyśmy starali się być sprawiedliwymi w uczynku, słowie i myśli.

POSŁUSZEŃSTWO PRÓBĄ WIERNOŚCI

Lekcja wynikając z Pańskiej nagany udzielonej Saulowi przez proroka Samuela, podana w naszym drugim tekście, stosuje się z dużą mocą do duchowego Izraela. Jak często dzisiaj widzimy potrzebę takiego napomnienia pomiędzy zdeklarowanymi naśladowcami Chrystusowymi! Wielu z nich jest chrześcijańskimi pracownikami, w różnych wyznaniach Chrześcijaństwa. Wielu poświęca swój czasu, siły i pieniądze, lecz jako, że nie są posłuszni Panu, tracą błogosławieństwa jakie mogliby otrzymać i pozbawiają się większych przywilejów i sposobności. [R5431 : strona 101] Tak, obawiamy się, że wielu z nich pozbawia się Królestwa – chwały i współdziedzictwa z Mistrzem w tym Królestwie. Z doświadczenia Saula powinniśmy się nauczyć, że nasz Niebiański Ojciec chce abyśmy byli uważnymi na Jego Słowo i nie myśleli ani przez chwilę, że możemy je ulepszyć lub, że niektóre okoliczności lub warunki zwalniają nas z posłuszeństwa względem Niego.

Gdyby król Saul był posłuszny Bogu, a wyniki tego okazałby się katastrofalne, to sumienie jego byłoby czyste. Okazałby się posłusznym, pozostawiając wyniki Panu. Bóg byłby odpowiedzialny za wyniki. Jak wielu z ludu Pańskiego w Babilonie byłoby błogosławionych przestrzegając instrukcji wynikających z tej lekcji!

Wielu powtarza sobie: Widzę, że obecny porządek i warunki w kościołach są sprzeczne z prostotą Ewangelii Chrystusowej i praktyką wczesnego Kościoła. Widzę, że wiele się czyni i naucza takich rzeczy, do których Pismo Święte nie upoważnia. Ale cóż ja mogę zrobić? Utożsamiam się z tym systemem i jestem zaangażowany w poświęcanie się dla jego podbudowywania. Gdybym się teraz wycofał, oznaczałoby to mniej więcej klęskę lub porażkę dla niego oraz dla mnie. Chciałbym być wolny od ludzkich instytucji i mieć ręce pełne pracy Pańskiej zgodnie z Jego Słowem, ale nie mogę odpuścić – wydaje się to koniecznością nałożoną na mnie. Zdaje się, że tu mam najdogodniejsze miejsce do pracy i do poświęcenia.

Pan nie jest zadowolony z takich argumentów. Jego przesłanie dla nas jest takie, że posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara, bez względu na to jakimi aktywnymi i pracowitymi byśmy nie byli. On mówi nam wyraźnie, że żadna ofiara jaką możemy złożyć nie będzie przez Niego przyjętą, jeżeli nie będzie poprzedzona naszym posłuszeństwem względem Jego Słowa. On wzywa teraz wszystkich naśladowców Chrystusa, którzy ciągle pozostają w Babilonie: „Wynijdźcie z niego, ludu mój! abyście nie byli uczestnikami grzechów jego, a iżbyście nie wzięli z plag jego. Albowiem dosięgły grzechy jego aż do nieba i wspomniał Bóg na nieprawości jego” – Obj. 18:4-5.

OWOCE NIEPOSŁUSZEŃSTWA

Pamiętamy, że błędem króla Saula było niewykonanie rozkazu Pańskiego w każdym szczególe. Zabił wszystkich Amalekitów, młodych i starych, ale króla zachował przy życiu, być może myśląc o prezentowaniu go podczas tryumfalnego przemarszu. Co do stad i trzód, Saul zgodził się, by jego ludzie oszczędzili wszystkie piękne i godne pożądania, jednak ułomne i niepożądane wytracił doszczętnie.

Badając ten opis i zauważając oburzenie Samuela oraz Pańskie oświadczenie o Jego niezadowoleniu i karze, która miała zostać wymierzona Saulowi, widzimy wyraźnie, że instrukcje, które otrzymał król nie były przez niego niezrozumiana, ale przekroczył je rozmyślnie. Toteż musimy rozumieć, że jego słowa wyjaśnienia przed Samuelem były w znacznej mierze hipokryzją. Najpierw powitał on Proroka z błogosławieństwem i zapewnieniem, że wypełnił polecenie Pańskie. Samuel odpowiedział jednak: „A to co za wrzask trzód w uszach moich, i co za ryk wołów, który ja słyszę”? On od razu zrozumiał, że wytracenie nie było kompletne, a Saul tylko częściowo usłuchał Pana.

Saul widząc oburzenie Proroka Pańskiego zaczął go obłudnie zapewniać, że te wspaniałe owce i woły zostały zachowane, aby mogły być ofiarowane Panu. Niestety, oto jak upadła natura ludzka stara się zawsze usprawiedliwić swoją przewrotność i nieposłuszeństwo Boskim przykazaniom! O ile mądrzej i lepiej byłoby zachowywać posłuszeństwo w każdych okolicznościach! Saul zebrał owoc swego nieposłuszeństwa w tym, że został odrzucony jako król Izraela. Jak gorzkie są owoce [R5431 : strona 102] podążania swoją własną ścieżką, narażania na szwank naszego sumienia i prób ucieczki od odpowiedzialności, która spoczywa na nas jako zdeklarowanych dzieciach Bożych! To z pewnością prowadzi lud Pański do utrapienia i duchowej klęski oraz tego, że oblicze Ojca zostaje zakryte.

Zazwyczaj uważa się, że ofiara to krok dalej od zwykłego posłuszeństwa. Posłuszeństwo jest obowiązkiem względem Boga. Powinniśmy być posłuszni Bogu. Dla Jego stworzeń Boska wola jest prawem. Jest to obowiązek najwyższego rzędu. Jednak przywilej ofiary udzielony ludowi Bożemu wykracza poza obowiązek, poza zobowiązanie. Możemy oddać Panu to, czego On od nas nie wymagał. To co dajemy w ofierze jest dobrowolne a nie przymusowe.

Teraz pojawia się pytanie, jak możemy te teksty zastosować do siebie? W pierwszej kolejności dostrzegamy takich, którzy pragną być ludem Pańskim i zdają się rozumieć, iż w obecnym czasie istnieje przywilej ofiary, ale którzy nie dostrzegają, że Pan dał pewne bezpośrednie polecenia, które muszą być brane pod uwagę jako pierwsze. Tacy powinni dostrzec, że posłuszeństwo jest podstawowym wymogiem. Nikt nie może doskonale zachować Boskiego prawa, ale musi okazać prawdziwego ducha posłuszeństwa, szczere starania, aby być w harmonii z tym prawem. Następne w kolejności jest poświęcenie na ofiarę. Za wszystkich, którzy spełnili te warunki zostało dokonane pełne zadośćuczynienie i zostali oni przyjęci w Chrystusie. „A tak jeźli kto jest w Chrystusie, nowem jest stworzeniem; stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowemi stały” – 2 Kor. 5:17.

Św. Paweł mówi o takich: „ona sprawiedliwość zakonu była wypełniona w nas, którzy nie według ciała chodzimy, ale według Ducha” (Rzym. 8:4). Dlatego, jeśli nie chodzimy według Ducha, nie jesteśmy wysłuchiwani przez Pana. Gdy jesteśmy w takim stanie, On nie znajduje przyjemności w tym, co robimy. Choćbyśmy poświęcali część naszego czasu na pracę kolporterską, pielgrzymską itd., to nie będziemy miłymi Bogu, jeśli nie wypełnimy Jego wymagań sprawiedliwości wobec drugich.

Jeżeli ktoś decyduje się na poświęcenie się Bogu, a zauważył, że był niesprawiedliwy wobec drugich, to powinien dokonać zadośćuczynienia. Nikt nie ma prawa być hojnym przy użyciu cudzych pieniędzy, czyli przywłaszczać sobie cudze pieniądze i ofiarować je w służbie dla Boga. Jest to forma niesprawiedliwości, która jest wyjątkowo odpychająca dla Ojca – pogardza On nią całkowicie jako ofiarą. Widzimy jednak, że jest to dość często praktykowane. Jest wielu, którzy zdobywają pieniądze sposobami nie zupełnie właściwymi, a którzy dla uspokojenie swojego sumienie, oddają pewną ich część na rzecz pracy religijnej. Ta klasa nie dostrzega ważniejszych rzeczy w prawie Bożym. Tacy zabierają dobra drugich niesprawiedliwie, a potem chcą ofiarować Panu to, co jest własnością drugich. Prawo Boże wymaga sprawiedliwości, nic dziwnego więc, że takie postępowanie nie podoba się Bogu.

Spoglądając na zwykłe sytuacje życia widzimy, że sprawiedliwość powinna być fundamentem wszystkich spraw – pomiędzy mężem a żoną, rodzicami a dziećmi, braćmi a siostrami, nauczycielami a uczniami, pracodawcami a pracownikami itd.. Lekcja naszego tekstu jest bardzo ważna dla nas należących do Kościoła. W chrześcijańskim charakterze na pierwszym miejscu jest sprawiedliwość i posłuszeństwo Boskiemu prawu. Dopiero na następnym znajduje się miłosierdzie i dobroczynność. Nie wiemy o innej zasadzie, której Pański lud powinien nauczyć się dokładniej niż zasady sprawiedliwości.

Niesprawiedliwość wyłania się z upadłej natury ludzkiej na wiele sposobów. Małe niesprawiedliwości praktykowane są codziennie w drobnych sprawach. Mówi się, że nie warto na nie zwracać uwagi. Jednak, ktokolwiek praktykuje niesprawiedliwość nawet w małych rzeczach, buduje charakter, który nie będzie pasował do Królestwa. Tak jak sprawiedliwość jest gruntem stolicy Bożej i Boskiego charakteru, tak sprawiedliwość musi być podstawową zasadą rządzącą życiem Jego ludu.

POSŁUSZEŃSTWO CHRYSTUSA

Lekcja posłuszeństwa powinna być głęboko wyryta w sercach wszystkich uświęconych w Chrystusie Jezusie. Jest też nieodzownym, abyśmy mieli ducha posłuszeństwa, a nie tylko byli posłuszni literze. Kto ma prawdziwego ducha posłuszeństwa, ten nie tylko będzie stosował się do Pańskich poleceń wyrażonych w Jego Słowie, ale będzie starał się poznawać wolę Bożą we wszystkim. Będzie się starał dostrzegać w swoim życiu opatrzności, tak by mógł być skierowany na drogę, którą Pan dla niego wybrał. Wierne i posłuszne dzieci Boże wołają słowami Proroka: „Gdy się znalazły mowy twoje, zjadłem ich, a było mi słowo twoje weselem i radością serca mego” (Jer. 15:16). Mogą oni powiedzieć wraz z drogim Mistrzem: „Oto idę, abym czynił, o Boże wolę twoję”. Niech więc wszyscy, którzy chcą być całkowicie zdatnymi do przyjęcia przez naszego Ojca Niebiańskiego, pilnie budują swój charakter w harmonii z Jego prawem, mając za swój fundament sprawiedliwość w myśli, słowie i uczynku – sprawiedliwość w naszych relacjach z Bogiem, z braćmi i ze wszystkimi. Następnie na tym fundamencie budujmy różne inne przymioty miłości, abyśmy tym sposobem mogli wzrastać w Chrystusa, naszą Głowę we wszystkich rzeczach i w końcu zdać rachunek z radością a nie ze smutkiem.

Straż 1929 str. 131 - 133.    W.T. R-5430 a : strona 100 – 1914 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016