<< Wstecz |
Wybrano: R-5438 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Kto może popełnić grzech na śmierć?- część 1
„Wszelki,
co się narodził z Boga, grzechu nie czyni, iż nasienie jego w nim zostaje i nie
może grzeszyć, iż z Boga narodzony jest”- 1 Jana 3:9.
PRZYWILEJE, ODPOWIEDZIALNOŚĆ I NIEBEZPIECZEŃSTWA NOWEGO STWORZENIA
Zagadnienie przemiany Kościoła z
natury ludzkiej na duchową niesie ze wiele skomplikowanych problemów . W celu
jasnego zrozumienia początkowego procesu przemiany przez spłodzenie z Ducha,
powinniśmy przede wszystkim uświadomić sobie, co stanowi ludzką wolę, ponieważ
to właśnie ona musi być przemieniona.
Najlepszą ilustracją tego tematu
jest ciało prawodawcze Kongresu lub Parlamentu. Podczas sesji, w zgromadzeniach
tych zasiada liczne grono członków, które dzieli się na grupy, zwane partiami. Część
członków należy do jednej partii, reszta do innej, lecz to główna partia trzyma
władzę.
Podobnie jest z ludzkim mózgiem. Znajdują
się w nim różne organy, przedstawiające różne zdolności takie jak: uczucia
religijne, umysłowość, moralność, uczuciowość itp. Są tam również te, które
przedstawiają energię, instynkt samozachowawczy, a jeszcze inne wojowniczość
itp. Gdyby tak się zastanowić nad tymi różnymi zdolnościami, to wszystkie z
nich dzielą się na grupy, a te silniejsze pokonują słabsze.
Na przykład, kiedy chodzi o własne
korzyści, to samozachowawczość, będąc silna, może użyć wojowniczości do
wywalczenia pożądanej rzeczy. Do pomocy w walce, może użyć również
niszczycielskiej siły. Takie działanie może w pewnym stopniu zagłuszyć głos
sprawiedliwości lub sumienia oraz obalić zasady miłości, ponieważ
samozachowawczość może mieć różnego rodzaju plany, które będą zakłócać
działanie miłości.
Na ogół, w świecie dominują organy
samoobrony, zaspokajania swoich żądz itp.- organy, które na pierwszym miejscu
stawiają siebie. Jeśli nawet religijne organy- cześć, nadzieja, łaskawość,
duchowość itp.- są silne, to zdarza się, że samolubne skłonności często je obezwładniają
tak, że ostatecznie współpracują one z samolubstwem. Na przykład, łaskawość
pokonana przez samolubne skłonności, może powiedzieć: „Ofiaruję pieniądze na
ten cel, ale pod warunkiem, że osiągnę z tego tytułu odpowiednie korzyści- w
przeciwnym razie, nie dam nic”. Tym sposobem samozachowawczość i inne samolubne
skłonności dochodzą do porozumienia z łaskawością, skłaniając ją do służenia
sobie.
Tego rodzaju usposobienie daje się
obecnie zauważyć w ludziach światowych. Jest również wielu wspaniałomyślnych
ludzi, którzy mają szlachetne popędy i pragną je zadowolić. Lecz we wszystkim
co robią, głównym czynnikiem jest ich „ja”. Stąd wszędzie daje się zauważyć
poczucie własnej godności, interesowność itp. Takie połączenie uczuć czyni
człowieka samolubnym, a chociaż może on posiadać do pewnego stopnia szlachetne
zalety, to jednak znajdują się one pod wodzą samolubnych skłonności.
PIERWSZY KROK DO PRAWDZIWEGO NAWRÓCENIA
Przypuśćmy, że Ewangelia dotarła do
samolubnego człowieka i złożyła mu propozycję, która jest wyjątkowa i
szczególna. Przemawia ona do niego przez inne niż dotąd organy. Pokazuje mu, że
na pierwszym miejscu powinien stawiać Boga, a nie siebie oraz, że
najszlachetniejszymi organami mózgu są te, które uznają Stwórcę i odpowiedzialność
człowieka, jako Jego stworzenia. Pokazują mu również, że za dużo myśli o
wywyższaniu się, własnej chwale i wszystkim, co jest związane z jego „ja”.
Taka osoba, słysząc tego rodzaju
propozycję Ewangelii, może wybrać jedną lub drugą stronę. Może również
powiedzieć: „nie podoba mi się to”. Samolubstwo może mu podpowiadać, że jeśli
przyjmie propozycję Ewangelii, to nie będzie mógł nadal wykonywać tych rzeczy,
do których zdążył przywyknąć. Następnie dochodzi do wniosku, że nie uczyni
takiego kroku, ponieważ wymagałoby to od niego więcej, niż jest w stanie z
siebie dać i jednocześnie kłóciłoby się z jego sumieniem. Jednak z biegiem
czasu, szczególnie, gdy pojawią się przeciwności losu lub nieszczęścia,
przebudza się i zaczyna inaczej patrzeć na tę sprawę- widzi ją w innym świetle,
a przez to nabiera chęci do wypełniania Bożej woli. Może on wówczas powiedzieć:
„Widzę, że muszę zmienić swoje życie, ponieważ jestem Bożym stworzeniem.
Dlatego też jest słuszną rzeczą, abym się poświęcił Bogu. Widzę, że całkowicie
odmieni to moje życie. Muszę obrać zupełnie inny kurs i wyzbyć się niektórych nawyków”.
Takie myślenie jest pierwszym krokiem
do prawdziwego nawrócenia. Jest to odwróceniem się od grzechu do
sprawiedliwości. Nie znaczy to jednak, że osoba robiąca taki krok naprzód,
spełnia wszystkie warunki, jakie są wymagane od uczniów Chrystusa. Młodzieniec,
który zapytał Jezusa, co ma zrobić, aby osiągnąć żywot wieczny, otrzymał
odpowiedź, że ma zachować Boskie przykazania. Gdy odpowiedział, że zachowywał
je przez całe swoje życie, wtedy Jezus go umiłował. Młodzieniec ten, na ile
tylko potrafił, starał się dobrze postępować. Czy uczynił on już wtedy wszystko?
Nie! Jezus powiedział mu: „Jednegoć nie dostaje; idź, sprzedaj, co masz a
rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a przyjdź, naśladuj mię”- Mar.
10:21.
Rada ta wydawała się młodzieńcowi
dziwna, ponieważ starał się prowadzić bardzo przykładne życie. Według własnej
oceny, był on [R5438,str.116] człowiekiem doskonałym. Jednak był to jedynie
spełnieniem jego obowiązku. Nikt nie ma prawa czynić źle, a to, co Jezus mu
powiedział, miało oznaczać, że wszystko, co czynił było tylko wypełnieniem jego
obowiązku.
Kontynuując, Mistrz powiedział: Mam
tylko jedną ofertę do przedstawienia, która jest najwyższej wagi, mianowicie,
abyś mógł się stać współuczestnikiem ze Mną w królestwie. Życie, które mógłbyś
otrzymać, stając się Moim uczniem, jest pełne chwały, czci i nieśmiertelności-
Boskiej natury. Jeżeli pragniesz otrzymać tak wysokie stanowisko, to musisz
czynić coś więcej, niż tylko unikać grzechu. Pan Bóg powołuje obecnie tych,
którzy byliby gotowi się poświęcić. Jeżeli się nie poświęcisz, nie możesz stać
się Moim uczniem, ponieważ tylko tacy są przyjmowani przez Ojca, spładzani z
Ducha Świętego oraz mogą dzielić Moją chwałę. Jedynie tacy będą mieli udział w
pierwszym zmartwychwstaniu. Młodzieniec „zafrasowawszy się dla tego słowa,
odszedł smutny; albowiem miał wiele majętności”. Niestety wielu myśli podobnie!
[R5439,str.116]
Odwrócenie się od grzechu jest
dopiero pierwszym krokiem w kierunku pełnego nawrócenia. Jest to pozaobrazowym
zbliżaniem się do Przybytku. „Przybliżcie się do Mnie, a Ja przybliżę się do
was”, jest wezwaniem Niebiańskiego Ojca. Słowo Boże mówi wyraźnie, że ci,
którzy szukają Boga, mogą do niego przyjść jedynie przez Jezusa, który wydał
samego siebie na ofiarę za nas.
Mamy dalej powiedziane, że ktokolwiek chce
zachować łaskę Bożą, musi koniecznie stać się uczniem Chrystusa, kładąc swoje
życie w służbie Bogu oraz braciom- w każdej nadarzającej się okazji czyniąc
dobrze wszystkim. W ten sposób, taka osoba może stać się członkiem ciała
Chrystusowego. Wówczas, jeżeli będzie wierna aż do śmierci, stanie się
uczestnikiem chwały i czci, którą Ojciec Niebieski dał naszemu Panu. Stanie się
ona współdziedzicem z Jezusem w Jego królestwie.
CO STANOWI NOWE STWORZENIE?
Nowym Stworzeniem staje się ten, kto
przyjął Bożą wolę za swoją, w znaczeniu samoofiary lub, jak to określa Pismo
Święte, kto poświęcił się zupełnie, aż do śmierci. „Zgromadźcie Mi świętych
Moich”- mówi Pan- „którzy uczynili ze Mną przymierze przy ofierze” (Ps. 50:5). Tych,
którzy odpowiadają na zaproszenie do wejścia w poświęcenie, Ojciec Niebiański
przyjmuje i spładza z Ducha Świętego. Od tej chwili są oni Nowymi Stworzeniami.
Dla takich „stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowymi stały”- 2 Kor.
5:17.
Pojawić się może tutaj pytanie: Jaka
część w człowieku staje się Nowym Stworzeniem? Odpowiadamy, że nową staje się
wola człowieka. Wola to decyzja lub postanowienie większości organów mózgowych,
które tworzą umysłowość. Rozważa ona sprawę mniej więcej w tej sposób: „Czy mam
nadal grzeszyć? Nie! Odstąpię od grzechu. Czy mam postąpić dalej i całkowicie
poświęcić się Bogu? Tak! Poświęcę się”.
Po takiej decyzji Bóg przyjmuje daną
jednostkę i spładza z Ducha Świętego, a to czyni ją Nowym Stworzeniem. Taka
jednostka podejmuje decyzję i rozstrzyga sprawę, a także zmienia kierunek swojej
woli. Dawniej jej wola była skłonna do grzechu i było to złem. Później jej wola
odwróciła się w kierunku sprawiedliwości i było to dobrem, dopóki w tym trwała.
Jednak to nie uczyniło jej jeszcze Nowym Stworzeniem. Kiedy dotarła do momentu,
w którym powiedziała: „Panie, Boże mój, ja pragnę czynić Twoją wolę i składam
swoje życie w ofierze, a razem z nim moje plany, zamiary i nadzieje”, jest
uznana przez Boga za umarłego dla świata, a żywego dla Boga- duchową istotę. Ta
nowa wola oraz nowy umysł z niebiańskimi nadziejami i dążeniami stanowią Nowe
Stworzenie.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ NOWEGO STWORZENIA
Być spłodzonym oznacza stać się
synem tego, który spładza. Jednorodzonym Ojca Niebiańskiego, jedynym
bezpośrednio spłodzonym w ten sposób, był nasz Pan Jezus Chrystus, Syn Boży. Podobnie,
wszyscy członkowie klasy Kościoła są uważani za synów Bożych, „a jeźliż
dziećmi, tedy dziedzicami, dziedzicami w prawdzie Bożymi, a współdziedzicami
Chrystusowymi”. Pierwszym z klasy spłodzonych z Ducha Świętego był nasz Pan
Jezus Chrystus. Kiedy po chrzcie w Jordanie, spoczął na Nim Duch Święty,
przestał on być uważany w oczach Bożych za człowieka Jezusa. Jednak skarb tj.
nową naturę, posiadał w ziemskim ciele, czyli ziemskim naczyniu tak długo,
dopóki nie dopełnił swojej ofiary na Kalwarii. Zatem, przy zmartwychwstaniu Bóg
dał Mu doskonałe duchowe ciało Boskiej natury.
Podobnie ma się rzecz z uczniami
Jezusa. Są oni zapraszani do oddania się Bogu, poprzez poświęcenie wszystkich ziemskich
spraw, aby stać się naśladowcami Mistrza. Jezus stawia warunki: po pierwsze,
należy w Niego uwierzyć jako Mesjasza i Zbawiciela. Po drugie, należy zaprzeć
się samego siebie, wziąć swój krzyż i naśladować Go. Wszystkie Nowe Stworzenia
są dziećmi Bożymi, chociaż świat w ogóle nie rozumie, że różnią się od innych w
ich stosunku do Boga. „Dlatego świat nas nie zna, że jego nie poznał” (1 Jana
3:1). Ten nowy umysł musi się rozwijać, a jako Nowe Stworzenie, musi rosnąć w
wiedzy i zdolności.
Wszystko to czyni taką osobę bardzo
odmienną od tej, którą była jeszcze w starej naturze. Jeżeli ktoś z natury był
zdegradowany, a jego ciałem władały silne namiętności, teraz, posiadając nowy
umysł i będąc prowadzony Duchem Bożym, stopniowo osiąga podobieństwo Syna
Bożego. Ta przemiana i podobieństwo zaczyna swoje dzieło od serca, a stopniowo
wpływa na całe życie, podbijając ciało pod władzę ducha- nowego umysłu.
NOWE STWORZENIE NA PRÓBIE
Z powodu tego, że nowy umysł, nowa
wola oraz spłodzone z Ducha Nowe Stworzenie działają obecnie w starym ciele
oraz z racji tego, że ciało jest jego jedynym narzędziem działania, Nowe
Stworzenie posiada stare skłonności do grzechu. Natomiast z powodu słabości i
niedoskonałości, staczana jest ciągła walka pomiędzy nim a starą naturą. Walka
ta jest ustawiczna, a jedna lub druga strona musi ostatecznie zginąć. Jeżeli
Nowe Stworzenie nie będzie się miało na baczności, nie będzie całkowicie
aktywne i lojalne wobec Boga, to słabości ciała wezmą górę, a ono samo znajdzie
się w niebezpieczeństwie utraty życia.
Jeżeli jednak Nowe Stworzenie okaże
się wierne Bogu, to stara natura umrze. Zanim walka się zakończy, jedno lub
drugie musi zginąć. To walka, która trwa aż do końca. Starcie to nie jest próbą
starej natury, ale Nowego Stworzenia. Zostało ono powołane do chwały, czci i
nieśmiertelności. Aby dojść do tego stanu, musi niewątpliwie dowieść swojej
wierności względem Boga. W miarę jak nowy umysł utrzymuje kontrolę, a my
miłujemy sprawiedliwość i brzydzimy się nieprawością, w takiej to mierze
będziemy mieć siłę na prowadzenie walki z zewnętrznymi wpływami i warunkami
obecnych czasów, które nas otaczają, i tym większe będzie nasze powodzenie w
walce z własnym ciałem.
Tego rodzaju walka może niekiedy
przynosić większe, a innym razem mniejsze powodzenie. Jednak Bóg nikogo nie
uhonoruje nagrodą, zanim walka ta nie zostanie zwyciężona. „Temu, co zwycięży,
dam mu siedzieć na stolicy Mojej”. Rzeczy, które musimy zamanifestować, to wierność
względem Boga, sprawiedliwości oraz naszego
przymierza z Bogiem. Tylko ci, którzy są wierni i poświęceni Bogu zwyciężą, a
tym samym otrzymają najwyższą nagrodę, którą będzie zasiadanie z Jezusem na
tronie.
Niektórzy okażą się zwycięzcami,
lecz nie na tak wysokim poziomie. Aby móc dojść do takiego stanu, będą oni potrzebowali
szczególnych doświadczeń. Mimo tego, że nie dojdą do najwyższego poziomu, to jednak
wyjdą z tej walki zwycięsko. W przeciwnym razie nie mieliby żadnego udziału w
niebiańskiej nagrodzie, ani nie otrzymaliby [R5439, str.117] żadnego życia. Stanowić
będą oni Wielką Kompanię. „Cić są, którzy przyszli z ucisku wielkiego, i omyli
szaty swoje, i wybielili je we krwi Barankowej” (Obj. 7:14). Ich zaszczytem
będzie służenie uwielbionej klasie Oblubienicy- tych, którzy okazali się
„więcej niż zwycięzcami”.
POPADANIE W POKUSĘ NIE JEST GRZECHEM
Podczas prowadzonej walki pomiędzy
Nowym Stworzeniem a niedoskonałościami ciała, nowy umysł powinien się rozwijać
i stopniowo stawać się mocniejszy. Wola ciała musiała być uznana za martwą,
zanim jednostka mogła stać się Nowym Stworzeniem. Jednak ciało zawiera stary
mózg, który posiada te same skłonności, co kiedyś. Zadaniem nowego umysłu jest
poddanie ciała pod wolę Chrystusową. Dziecko Boże może być zwabione przez
sprawy światowe lub inne przyjemności, a rzeczy te mogą doprowadzić Nowe
Stworzenie do otępienia. Ciało może wykorzystać taki stan Nowego Stworzenia i
zdobyć przewagę, ale nie dlatego, że dziecko Boże dobrowolnie grzeszyło czy też
świadomie stało się niedbałe, ale dlatego, ze mniej lub bardziej uległo
pokusie. Jednak czym innym jest nieoparcie się pokusie, a czym innym rozmyślne
grzeszenie. Ktokolwiek dobrowolnie grzeszy, uznany jest za dziecko szatana,
ponieważ zamiast ducha Bożego posiada ducha szatańskiego.
Jeżeli którykolwiek ze spłodzonych z
Ducha Świętego, doszedł do stanu, w którym dobrowolnie i świadomie grzeszy, to
pokazuje w ten sposób wyraźnie, że przestał być synem Stwórcy, a stał się synem
bezbożnym. Oznaczałoby to, że iskra nowego życia, do którego jednostka została
spłodzona, zgasła. „Wszelki spłodzony z Boga, grzechu nie czyni”- jeżeli
grzeszy dobrowolnie i świadomie, od tej chwili przestaje być synem Bożym. Dzieci
Boże nie miłują grzechu. Dlatego też, ktokolwiek by dobrowolnie grzeszył,
dowodzi w ten sposób, że jego nowy umysł całkowicie zanikł, a on sam stał się
umarłym przed Bogiem podobnie do tego, jak przy poświeceniu stawał się umarłym
dla ciała.
Przypuszczamy jednak, że tych,
którzy powzięli podobny krok, by tak śmiało i świadomie wystąpić przeciwko
Bogu, było niewielu. Stąd też nie spodziewamy się, aby dużo było tych, którzy poszli
na wtórą śmierć. Niemniej jednak, lud Boży powinien, jak tylko jest to możliwe,
trzymać się z daleka od tego zgubnego stanu. Stan ten osiąga się stopniowo,
krok po kroku. Kiedy przystępowaliśmy do Boga najpierw odrzuciliśmy grzech,
później złożyliśmy nasze ciała ofiarą żywą, którą przyjął Bóg. Podobnie, ci
którzy odrzucają sprawiedliwość, stopniowo się cofają. Krok po kroku, ulegając
grzechowi, oddalają się od Boga tak dalece, że ostatecznie Nowe Stworzenie
przestaje istnieć.
NOWE STWORZENIE OSŁABIANE PRZEZ CIAŁO
Apostoł Jan, mówiąc, że ci, co są
spłodzeni z Boga nie grzeszą, ma na myśli, że nie grzeszą oni dobrowolnie.
Pojawia się tutaj pytanie: czy można grzeszyć inaczej niż dobrowolnie? Odpowiadamy,
że tak! Grzech dobrowolny sprowadza śmierć. Pismo Święte mówi, że „wszystkim
nie dostaje chwały Bożej”, „nie masz sprawiedliwego ani jednego, nie masz, kto
by czynił dobrze”. Sprawiedliwość przypisana członkom Kościoła, jest przypisana
ich ciału. Nowe Stworzenie jest doskonałe. Uczniowie Chrystusa, będąc Nowymi Stworzeniami,
starają się ze swoich ciał pozbywać wszystkich rzeczy prowadzących do grzechu i
śmierci oraz stawać się podobnymi obrazowi Bożemu. W działaniu tym, jednostki
te są w większym lub mniejszym stopniu osłabiane, nie tylko przez
niedoskonałości własnego ciała, ale także z powodu niedoskonałości innych. Muszą
one walczyć nie tylko ze złymi skłonnościami swojej upadłej natury, ale również
z tym, co ich otacza.[R5440, str. 117]
Ten sam Apostoł mówi, że jeśliby
ktokolwiek utrzymywał, że nie popełnia grzechu, nie ma w nim prawdy, a z Boga
czyni kłamcę (1 Jana 2:1). Oba wyrażenia tego samego autora są ze sobą w
zupełnej harmonii. Wyrażenie w naszym tekście odnosi się do Nowego Stworzenia,
drugie natomiast do ludzkiego ciała. Nowe Stworzenie nie może w pełni uniknąć
grzechów swego ciała z powodu słabości tego ciała oraz niepomyślnych warunków i
otoczenia, w jakim przebywa.
Jednak te Nowe Stworzenia mogą, jako
synowie, utrzymać się w miłości Bożej. „Mamy Orędownika u Ojca, Jezusa
Sprawiedliwego (1 Jana 2:1). Pan doskonale zna nasze słabości, dlatego
przygotował dla nas pomoc. Apostoł mówi, że możemy pozostawać w miłości Bożej,
jeżeli staramy się utrzymywać samych siebie w czystości. „Jeżeli byśmy wyznali
grzechy nasze, wierny jest Bóg i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy i
oczyścił nas od wszelkiej nieprawości” (1 Jana 1:9). Powinniśmy wyznawać przed
Bogiem nasze codzienne wykroczenia, aby mogły być nam odpuszczone. W tym celu
codziennie się modlimy: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym
winowajcom”.
KARANIE ZA CZĘŚCIOWO DOBROWOLNE GRZECHY
Jeżeli wykroczenia te są spowodowane
słabością naszych ciał, nieświadomością lub głupotą i zwróciliśmy się do Boga z
prośbą o przebaczenie, to takie grzechy On nam odpuszcza. Jeżeli jednak były to
grzechy, w których nowy umysł okazał się powolnym i w mniejszym lub większym
stopniu, z powodu braku stanowczości, był temu winny, to proporcjonalnie do
tego Nowe Stworzenie musi ponieść odpowiedzialność. Za wykroczenia, które były
częściowo dobrowolne, otrzyma ono karę. Tego rodzaju grzechy nie wypływają z
grzechu pierworodnego ani też z jego następstw.
Chrześcijanin z natury może
wykazywać się skłonnościami do gniewu i może tego całkowicie nie kontrolować.
Zanim jednak, jako Nowe Stworzenie, mógł zrozumieć całą sprawę, jego naturalne
skłonności do tracenia panowania nad sobą przynosiły mu problemy. W takiej
sytuacji, Nowe Stworzenie, powinno zrobić wszystko, co w jego mocy, aby je
przezwyciężyć. Czynić to powinno przy pomocy modlitwy i ciągłego czuwania, a
jeśli wystąpi potrzeba, to nawet nałożyć na siebie karę za każdą porażkę, jaką
poniosło w tym względzie- np. odmówienie sobie niektórych rzeczy. Lecz gdyby
Nowe Stworzenie powiedziało: „Wynika to ze słabości mojego ciała, więc nie mogę
nic z tym zrobić”, to możliwe jest, że otrzymałoby ono zasłużoną karę, a to
stanowiłoby cień na stosunkach pomiędzy
nim a Bogiem. Ono samo, natomiast, stałoby się duchowo chore, dopóki nie powróciłoby
do Ojcowskiej łaski, dzięki naprawieniu popełnionych błędów. Gdyby jednak, te
skłonności trwały nadal, to bardzo wątpliwe jest, czy taka jednostka mogłaby
pozostać członkiem Maluczkiego Stadka. Musi ona jasno opowiedzieć się za lub
przeciw sprawiedliwości.
Zatem są grzechy, które nie mogą być
przebaczone - za takie musi być zastosowana kara. Gdyby przestępstwo było
uczynione z pełną świadomością, to mówilibyśmy o grzechu na śmierć. Nowe
Stworzenie przestałoby istnieć, ponieważ Duch Święty, który działa w synach
Bożych, zawsze skłania się ku sprawiedliwości, a nienawidzi grzechu. Kto miłuje
Boga „zachowuje samego siebie, a on złośnik nie dotyka się go” (1 Jana 5:18).
CEL OSIĄGNIĘTY PRZEZ DOŚWIADCZENIA
Apostoł Paweł mówi, że ten skarb,
czyli nowy umysł, posiadamy w naczyniach glinianych. Jesteśmy połączeniem
rzeczy niebiańskich z ziemskimi tj. posiadamy duchową wolę i ziemskie ciało. Niekiedy
ciało wystawia Nowe Stworzenie na próbę, nalegając, by zaprzestało poświęcenia.
Pojawiają się przez to kłopoty, ponieważ ciało jest tylko uznawane za martwe, a
w rzeczywistości takie nie jest. Bóg, zgodnie ze swoimi obietnicami, ignoruje
starą naturę, a uznaje [R5440, str. 118] duchową, ale czyni tak dopóki okazuje
się ona wierna. W tym celu Pan obiecał pomoc w każdym czasie potrzeby.
Jak już poprzednio zaznaczyliśmy,
może nastąpić moment, kiedy to nowa wola poczuje się senna i bezczynna. Taki
stan jest bardzo niebezpieczny dla Nowego Stworzenia. Musi ono śmiało i
stanowczo stanąć po stronie Boga, gorąco żałując chwilowych odstępstw, w
przeciwnym bowiem razie, jednostka taka nie jest Nowym Stworzeniem. W miarę
prowadzonej walki pomiędzy nową wolą a starym ciałem, nowa wola, mając się na
baczności, staje się coraz to mocniejsza. Niekiedy Bóg może dozwolić na sroższe
pokusy, a świat i przeciwnik mogą nacierać na ciało, aby w ten sposób Nowe Stworzenie
mogło być wypróbowane i dowiodło swojej wierności. Nasz Pan był wierny aż do
śmierci i to śmierci krzyżowej, dlatego też okazał się godny Boskiej natury. Podobnie
ma się rzecz z jego naśladowcami. Ojciec Niebiański wie, ile możemy znieść i
dlatego też nie będzie nas doświadczał ponad nasze siły, a z każdej pokusy
przygotuje wyjście (1 Kor. 10:13).
DLACZEGO NIEKTÓRZY
UPADAJĄ
W taki sposób doświadczenia
postępują naprzód. Apostoł nadmienia, że powstaliśmy do nowości żywota- nasze
zmartwychwstanie się rozpoczęło (Rzym. 6:4; Kol. 3:1). To nowe postępowanie
staje się coraz to odważniejsze i bardziej pomyślne, w miarę jak stosujemy się
do kierownictwa i strofowania Pańskiego. Jeżeli pozwolimy, aby Pan kształtował
nas według swojej woli, to ostatecznie ukończymy nasz bieg i zostaniemy
przemienieni z natury ludzkiej na duchową. Nowy umysł, który do tej pory
rozwijał się w ziemskim ciele, zaczyna się rozwijać w duchowej istocie,
podobnej do ciała, które otrzymał Jezus po wzbudzeniu i uwielbieniu (1 Jana
3:1,2).
W sprawie tych, którzy nie
zwyciężyli zupełnie, możemy zauważyć, że mniej lub bardziej podlegali oni
wpływom onego złego, a w oczach swoich przyjaciół nie chcieli uchodzić za
dziwaków i dawać im powodów do zgorszenia przez to, że są wierni swoim
obowiązkom. Tym sposobem, byli oni mniej
lub bardziej obciążeni troskami o ten żywot oraz fałszem bogactw, przyjemności
itp. Apostoł napomina nas, abyśmy odrzucili od siebie wszelki ciężar i biegli
cierpliwie w zawodzie, jaki został przed nami wystawiony. Taka klasa nawet przez
chwilę nie pomyśli, by zaniechać biegu, lecz we właściwym czasie zostanie wystawiona
na wielkie doświadczenia oraz ucisk, który zniszczy ich ciała. Niemniej jednak,
utracą oni nagrodę wysokiego powołania, a otrzymają ją jedynie ci, którzy
okazali się wierni.
Straż 1920 str. 99-106, W.T.- R-5438 a- 1914r.